Co się porobiło z PMI?
Jeszcze całkiem niedawno PMI uważany był za jeden z najważniejszych i najlepszych wskaźników koniunktury. Ostatnio jednak wskaźnik sobie, a gospodarka sobie. I najświeższe dane ten trend potwierdzają.
Jak poinformowała firm Markit, która opracowuje wskaźnik, PMI dla Polski w maju ukształtował się na poziomie 48,8 pkt. wobec 49,0 pkt. w kwietniu i wobec prognozy 49,0 pkt. Warto dodać, że wskaźnik PMI poniżej 50 pkt. sugeruje recesję. I rzeczywiście, nie ma dobrych wiadomości.
Według najnowszych wyników badań przeprowadzonych przez IHS Markit w maju warunki gospodarcze w polskim sektorze przemysłowym wciąż się pogarszały. Produkcja, nowe zamówienia oraz eksport ponownie spadły, choć w słabszym tempie niż na początku tego roku. Poziom zatrudnienia i aktywności zakupowej również się obniżył, a zapasy pozycji zakupionych wzrosły rekordowy ósmy miesiąc z rzędu. Firmy zredukowały natomiast zapasy wyrobów gotowych, wyprzedając magazynowane produkty. Presja inflacyjna była tymczasem najsłabsza od dwóch i pół roku - napisano.
Firma Markit w komentarzu do badania pisze, że popyt eksportowy spadł dziesiąty miesiąc z rzędu, w dodatku w szybkim tempie, co ewidentnie wpłynęło na kondycję przemysłu.
Według respondentów badania źródło problemów stanowiły Niemcy i inne sąsiednie gospodarki - napisano.
Markit uznał, że dane te są „dość neutralne i nie wskazują ani na szybkie ożywienie gospodarcze, ani na gwałtowne pogorszenie warunków w sektorze w najbliższym czasie.” Tymczasem wszyscy ostatnio podnoszą prognozy gospodarcze, uznając, że ten rok dla gospodarki zapowiada się rewelacyjnie.
MS, PAP