Informacje

W JSW gęstnieje atmosfera

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 czerwca 2019, 13:42

    Aktualizacja: 12 czerwca 2019, 13:48

  • Powiększ tekst

Związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, której prezes stracił we wtorek stanowisko, rozpoczęli w środę akcję protestacyjną oraz procedurę sporu zbiorowego. Wysłali też list do premiera z prośbą o spotkanie. Domagają się dymisji ministra energii i odwołania członków rady JSW z jego nominacji.

Od dziś we wszystkich zakładach Grupy Kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozpoczynamy akcję protestacyjną. Domagamy się dymisji pana ministra Krzysztofa Tchórzewskiego oraz odwołania wszystkich członków Rady Nadzorczej z nadania Ministerstwa Energii - napisały reprezentatywne organizacje związkowe JSW w środowym liście do Mateusza Morawieckiego, prosząc premiera o szybką reakcję i spotkanie.

Jak poinformował wiceszef Solidarności JSW Roman Brudziński, także w środę związkowcy złożyli adresowane do zarządu spółki pismo, w którym domagają się wypłaty załodze JSW nagrody z ubiegłorocznego zysku firmy. Niespełnienie tego postulatu w ciągu trzech dni będzie oznaczać - według związków - rozpoczęcie sporu zbiorowego w spółce.

  • Rozpoczęta w środę akcja protestacyjna polega na oflagowaniu kopalń; niebawem mają tam pojawić się także banery i plakaty ze związkowymi postulatami - chodzi m.in. o dymisję ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego oraz szefowej rady nadzorczej JSW Haliny Buk i innych członków rady mianowanych przez ministra. We wtorek rada odwołała ze stanowiska, przy sprzeciwie związków, prezesa JSW Daniela Ozona. W czasie obrad rady związkowcy pikietowali siedzibę resortu energii, chcieli też wejść do warszawskiego biurowca, gdzie obradowała rada.

Nasze żądania to efekt wczorajszych wydarzeń w stolicy. Najpierw wyrzucono nas z warszawskiego biura naszej firmy, w której obradowała Rada Nadzorcza. Budynek otoczył szczelny kordon policji i ochroniarzy, którzy nie pozwolili nam ponownie wejść do środka. A później, w czasie obrad, RN bez podania przyczyn odwołała prezesa zarządu JSW SA Daniela Ozona. W związku z tym zorganizowaliśmy pikietę pod budynkiem Ministerstwa Energii. Do kilkuset manifestujących górników wyszedł minister Tchórzewski, a ponieważ zachował się skandalicznie, nie odpowiadając na pytania skandujących, został wygwizdany. Pracownicy JSW zażądali natychmiastowej dymisji Krzysztofa Tchórzewskiego - czytamy w środowym liście związkowców do szefa rządu.

Pan minister w ciągu ostatniego roku wielokrotnie nie dotrzymał danego nam słowa; jego działania za każdym razem wywołują chaos w firmie, pogorszenie wizerunku spółki i notoryczne spadki akcji JSW na giełdzie. Akcjonariusze i pracownicy zupełnie stracili do niego zaufanie. Nie chcemy, by powtórzyła się tragedia z 2015 roku, kiedy to firma stała na krawędzi upadku” - napisali związkowcy do premiera.

Pod listem, przekazanym również do wiadomości prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, podpisali się szefowie największych związków w JSW: Solidarności, Kadry i Federacji ZZG.

Jak poinformował Brudziński, w przyszłym tygodniu grupa związkowców z JSW zamierza złożyć wizytę w biurze poselskim Krzysztofa Tchórzewskiego w Siedlcach; wiceszef „S” w JSW nie podał dokładnego terminu wizyty ani liczby osób, które mają pojechać ze Śląska do biura ministra.

We wtorek minister Tchórzewski, który wyszedł do protestujących przed gmachem ministerstwa związkowców i zaprosił ich przedstawicieli na rozmowę, mówił m.in. że płace w JSW należą do większych w Polsce. „Moją sprawą jest, żeby tak było” - mówił szef resortu. Odnosząc się do odwołania prezesa spółki, Tchórzewski powiedział, że on i rada nadzorcza utracili zaufanie do Ozona.

Moim zadaniem jest, ponieważ reprezentuję Skarb Państwa, żebyście byli bezpieczni i żebyście bezpiecznie funkcjonowali, i żeby spółka była w nadal w takiej dobrej sytuacji, jak jest. To jest moje zdanie. Ja muszę tych rzeczy pilnować, jestem za to odpowiedzialny - mówił we wtorek związkowcom Tchórzewski.

Odwołany we wtorek ze stanowiska prezesa JSW Daniel Ozon kierował spółką od marca 2017 r. W oświadczeniu po jego odwołaniu przewodnicząca rady nadzorczej JSW Halina Buk poinformowała, że wśród przyczyn decyzji rady było m.in. nierealizowanie zobowiązań wynikających z umowy o zarządzanie, niewłaściwy nadzór nad spółkami grupy kapitałowej, nadmierne wydatki na wyjazdy służbowe, ograniczania radzie dostępu do informacji przy podejmowaniu kluczowych decyzji, świadome wprowadzanie w błąd strony społecznej co do procesów prowadzonych w spółce, a w efekcie utrata zaufania rady nadzorczej.

Ozon został odwołany na ok. dwa tygodnie przed upływem jago kadencji. Związki oczekują teraz „uczciwego” konkursu na zarząd JSW nowej kadencji. W końcu maja rada JSW ogłosiła postępowanie kwalifikacyjne, które ma wyłonić prezesa spółki i jego czterech zastępców. Wtorek był ostatnim dniem przyjmowania zgłoszeń kandydatów, zaś rozmowy kwalifikacyjne z osobami spełniającymi określone w ogłoszeniu wymogi odbędą się w warszawskim biurze JSW dniach 24-26 czerwca. Na 26 czerwca zaplanowano także zwyczajne walne zgromadzenie JSW, podczas którego m.in. rozpatrzone będą sprawozdania rocznie z działalności zarządu i rady nadzorczej spółki.

Obecnie, decyzją rady nadzorczej, obowiązki prezesa JSW pełni Robert Małłek, oddelegowany do tej funkcji przez radę nadzorczą. W zarządzie JSW pozostali: wiceprezes ds. technicznych Tomasz Śledź oraz wiceprezes ds. pracowniczych, wybrany przez załogę, Artur Wojtków.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.