Informacje

autor: fot. Pixabay
autor: fot. Pixabay

Susza: Straty podobne tym z ubiegłego roku

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 31 lipca 2019, 08:00

  • 1
  • Powiększ tekst

Straty z powodu suszy będą prawdopodobnie na tym samym poziomie jak w ubiegłym roku - powiedział dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prof. Andrzej Kowalski. Dodał, że najbardziej ucierpiały uprawy zbóż.

Według resortu rolnictwa suszą jest dotkniętych ok. 1 mln 385 tys. ha. upraw; całkowita wielkość strat będzie znana po zakończeniu prac komisji. Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach informował, że suszę rolniczą odnotowano w 15 z 16 województw, tj. we wszystkich z wyjątkiem Małopolski.

W tym roku straty będą duże, bo susza z większym czy też mniejszym zasięgiem wystąpiła, z wyjątkiem Małopolski, na terenie całego kraju” - powiedział prof. Kowalski. Podkreślił, że „najgłębsza susza wystąpiła w pasie środkowym - od województwa lubelskiego do zachodniego Mazowsza”.

Straty występują praktycznie we wszystkich uprawach. Najbardziej ucierpiały zboża, łącznie z kukurydzą, oraz krzewy owocowe i rośliny strączkowe” - zaznaczył.

Jak zauważył profesor, uprawy zbożowe są zagrożone suszą w ponad 50 proc. gmin, a w przypadku kukurydzy - to nawet w blisko 70 proc. gmin. „Najmniej ucierpiały uprawy okopowe, wśród nich najmniejsze straty notowane są wśród buraków, a największe wśród ziemniaków” - podał.

Dzisiaj jeszcze trudno w sposób odpowiedzialny oszacować wielkość strat” - powiedział Kowalski. „Wstępne szacunki wskazują, że będą one na poziomie ubiegłego roku” - dodał.

Jak przypomniał, w ubiegłym roku szacowano straty na 3,5-3,6 mld zł i zanotowano je w 130 tys. gospodarstw na na 3,5 mln ha upraw. Plony zbóż były 17-20 proc. niższe niż średnia wieloletnia.

Problem z szacowaniem strat w uprawach polega na tym, że natura potrafi czynić cuda” - zauważył Kowalski. „Uprawy wchodziły w okresy istotne dla ich plonowania w różnym okresie i w zależności, na jaką temperaturę i stan wilgotności gleby trafiły w tym czasie, zależy wielkość zbiorów” - tłumaczył Kowalski. „W wielu przypadkach nawet niewielkie opady znacznie poprawiły stan upraw. Dotyczy to np. zbóż jarych, których plony, mimo że będą niższe od średnich wieloletnich, to będą istotnie wyższe od wiosennych prognoz” - podał dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Zaznaczył, że „wielkość plonów uzależniona jest także od terminów siewów i staranności zabiegów agrotechnicznych”. „W ubiegłym tygodniu jeździłem po województwie mazowieckim i byłem zaskoczony, że na niektórych polach były piękne, dorodne łany, a dosłownie tuż obok w porównywalnych warunkach rosły bardzo rachityczne rośliny” - zauważył profesor.

Jak podkreślił, „szacunki plonów na podstawie wyglądu roślin mogą być obarczone dużym błędem, z uwagi na ilość i jakość ziarna w kłosach”.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze