Informacje

Komisja Europejska / autor: Pixabay
Komisja Europejska / autor: Pixabay

Bruksela dogaduje się z Rosją w sprawie gazu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 września 2019, 11:51

  • Powiększ tekst

Komisja Europejska ogłosiła w poniedziałek, że 19 września odbędą się trójstronne rozmowy z Rosją i Ukrainą na temat dostaw gazu. Bruksela chciałaby zabezpieczyć nowy, długoterminowy kontrakt, po tym jak z końcem bieżącego roku wygaśnie obecny.

Mam przyjemność ogłosić, że 19 września będę gospodarzem następnej rundy rozmów trójstronnych w sprawie gazu. Jestem przekonany, że postęp byłby silnym pozytywnym sygnałem dla rynku i konsumentów przed sezonem zimowym - napisał w poniedziałek na Twitterze wiceszef KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz.

KE chce zapobiec ewentualnemu kryzysowi i zabezpieczyć dostawy do krajów unijnych po 31 grudnia 2019 roku. Z końcem tego roku wygasają umowy Rosji z Ukrainą w sprawie tranzytu gazu.

Z informacji ze źródeł w Brukseli wynika, że do belgijskiej stolicy mają przyjechać rosyjski minister energii Aleksandr Nowak i jego ukraiński odpowiednik Ołeksij Orżel. Źródła wskazały, że nie potwierdzono jeszcze obecności ministrów, jednak data spotkania została uzgodniona z resortami. Będą to pierwsze rozmowy na takim poziomie od początku roku.

Choć Moskwa sygnalizuje, że chciałaby zaprzestać przesyłania surowca do Europy Środkowej przez Ukrainę, z którą jest skonfliktowana, to planowane alternatywne trasy mogą nie być gotowe.

Rosyjski koncern Gazprom pierwotnie zapowiadał, że wraz z uruchomieniem w 2019 roku gazociągu Nord Stream 2 zaprzestanie przesyłu gazu przez Ukrainę, ale nie zanosi się, by nitka ta była do tego czasu ukończona.

KE chciałaby przedłużenia kontraktu na dostawy przez Ukrainę na następne dziesięć lat. Jeszcze w styczniu Szefczovicz przedstawił propozycję, która mówi nie tylko o czasie trwania kontraktu, ale też taryfach i wolumenie przesyłanego surowca.

Uważamy, że długoterminowy kontrakt jest lepszy niż przedłużanie umowy co roku - powiedziało źródło. Choć KE chciała spotkania trójstronnego w maju, ostatecznie do niego nie doszło. Zamiast tego odbywały się konsultacje na niższym, eksperckim szczeblu.

Dla Ukrainy zaprzestanie tranzytu przez jej terytorium byłoby niekorzystne zarówno z powodów dotyczących bezpieczeństwa, jak i ekonomicznych. Rosja pozbawiłaby w ten sposób Kijów środków z opłat za tranzyt, umożliwiając sobie dodatkowo całkowicie odcięcie tego kraju od surowca z kierunku wschodniego.

Ostatni raz tego typu spotkanie dotyczące gazu odbyło się w styczniu, ale nie przyniosło postępów w negocjacjach. Rozmowy komplikuje nie tylko sytuacja polityczna, ale też konflikt między ukraińskim koncernem Naftohaz i Gazpromem.

Ukraińska spółka zapowiadała, że jeśli po powstaniu gazociągu Nord Stream 2 Rosjanie przestaną transportować gaz przez Ukrainę, będzie domagała się od Gazpromu przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie 12 mld euro odszkodowania za utracone wpływy z tranzytu.

Szef Naftohazu Andrij Kobolew ostrzegał na początku roku, że przedłużając negocjacje na temat tranzytu przez Ukrainę, Moskwa może powtórzyć kryzys z 2009 roku, gdy na prawie dwa tygodnie wstrzymano dostawy gazu do Europy Zachodniej.

PAP, MS

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.