Apple łamie prawo w Chinach?
Firma Apple oraz ich największy dostawca Foxconn zostali oskarżeni o wykorzystywanie pracowników w sposób niezgodny z prawem w Chinach.
China Labor Watch, organizacja niedochodowa działająca na rzecz praw pracowniczych w Chinach, wypuściła w niedzielę raport, według którego dodatkowi pracownicy tymczasowi stanowili aż 50% pracowników w Foxconnie. Prawo chińskie reguluje jednak, że liczba takich pracowników może wynosić maksymalnie 10%. Oznacza to znaczne przekroczenie regulacji prawnych, które rząd chiński przestrzega ze szczególnym rygorem.
Firma Foxconn miała ponoć oferować bonusy tym pracownikom, którzy będą pracowali tak przez dłuższy czas, ale wielu z nich donosi, że takowych nie otrzymali. Co więcej, dla tych z pracowników, którzy nie wyrobili narzuconych norm, nie zostały doliczone do pensji nadgodziny, które wykonywali.
Apple uznało jednak, że większość zarzutów im stawiana jest najzwyczajniej fałszywa. Przejrzeliśmy dowody ze strony China Labor Watch i większość z zarzutów jest fałszywa. Potwierdziliśmy, że większość pracowników jest kompensowana adekwatnie do pracy, włączając w to nadgodziny i bonusy – można przeczytać w oświadczeniu Apple.
Firma przyznała jednak, że normy dotyczące liczby pracowników tymczasowych rzeczywiście przekraczała normy i pracuje obecnie z firmą Foxconn celem zmiany tej sytuacji.
Zdaniem Foxconn ich placówka w Zhengzhou miała problemy z płynnością zatrudnienia i dlatego tamtejsza dyrekcja zdecydowała się na zatrudnianie pracowników tymczasowych. Foxconn twierdzi także, że jest to wyjątkowa sytuacja i nie prezentuje w żadnym stopniu całości struktury zatrudnienia w ich firmie.
Raport China Labor Watch i związane z tym konsekwencje mogą odbić się widocznie na akcjach Apple. Patrząc na fakt, że firma ma jutro zaprezentować swój nowy telefon, istnieje uzasadnione ryzyko, że pozycja spółki na giełdzie może zostać zagrożona. Jeśli inwestorzy nie będą zadowoleni z jutrzejszego występu, oba te czynniki z całą pewnością uderzą w Apple.
Cały artykuł w języku angielskim można przeczytać na stronach marketwatch.com
Adrian Reszczyński
