Informacje

Za nami słaby rok dla oszczędzających. Czy w tym roku będzie lepiej?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 stycznia 2014, 08:05

    Aktualizacja: 2 stycznia 2014, 13:42

  • 1
  • Powiększ tekst

W 2013 roku oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych spadło o jedną trzecią. To skutek aż sześciokrotnego obniżania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, z poziomu 4,25 proc. do 2,50 proc. Z tego powodu oszczędzający nie będą mogli zaliczyć ubiegłego roku do udanych. Eksperci porównywarki finansowej Comperia.pl wskazują, że w 2014 roku może być tylko nieco lepiej.

- Jeszcze w styczniu 2013 roku sporo banków oferowało lokaty na ponad 5 proc. w skali roku. Dziś uzyskanie takiego depozytu jest niemożliwe. W najlepszym przypadku klienci mogą liczyć na oprocentowanie 3,5 proc. w skali roku, ale najpewniej ich oszczędności nie urosną więcej niż 2,4 proc., bo tak właśnie kształtuje się średnia oprocentowania wszystkich lokat dostępnych na rynku

- mówi Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.

Podobnie sytuacja ma się w przypadku kont oszczędnościowych. Na początku roku można było znaleźć jeszcze oferty na 5, a nawet 6 proc. w skali roku. Teraz oprocentowanie najatrakcyjniejszych ofert zjechało do poziomu 3-3,5 proc. Natomiast przez cały rok średnie oprocentowanie kont oszczędnościowych spadło o ok. 1,70 pkt proc., do 2,09 proc. w skali roku.

- Biorąc pod uwagę niskie oprocentowanie zarówno lokat, jak i kont oszczędnościowych, nie dziwi, że w tym roku do końca października kwota depozytów terminowych gospodarstw domowych  w bankach skurczyła się o 16 mld zł. Najczęściej klienci decydowali się na inwestycje w najmniej ryzykownych funduszach inwestycyjnych, czyli pieniężnych i gotówkowych. Od początku roku saldo wpłat i wypłat na tego typu produkty przez klientów detalicznych wzrosło o ok. 13,5 mld zł, z czego ponad 6 mld przypadało na fundusze gotówkowe i pieniężne. Co jednak ciekawe, aż o 35 mld zł wzrosło do końca października tego roku saldo depozytów i zobowiązań bieżących w bankach, czyli m.in. środków na zwykłych rachunkach osobistych. Oznacza to, że wiele osób zamiast zakładać niskooprocentowane lokaty, trzymało po prostu pieniądze na koncie

- mówi Mikołaj Fidziński.

Kto zyskał?

Z pewnością 2013 rok do udanych mogą zaliczyć osoby, które otrzymały odsetki z lokat założonych m.in. w roku ubiegłym. Od marca 2013 roku inflacja roczna nie wzrosła powyżej 1,1 proc., co sprawia, że realny zarobek był duży. Zakładając, że klient założył roczną lokatę na 6 proc. w skali roku w listopadzie 2012 r., realnie i uwzględniając podatek od zysków kapitałowych, zarobił aż 4,23 proc.

Jak będzie w 2014 r.?

W 2014 r. nie należy spodziewać się istotnej poprawy warunków lokat w bankach. Jeśli już, to dopiero w drugiej połowie roku.  Dopiero wówczas można oczekiwać wzrostu stóp procentowych w kraju, a w konsekwencji, także wyższego poziomu oprocentowania lokat czy kont oszczędnościowych w bankach.

- Oszczędzanie w 2013 roku nie należało do najprostszych zadań. Jeszcze w pierwszych miesiącach 2014 roku, gdy kończyć się będą lepiej oprocentowanie lokaty, a inflacja nie będzie wysoka, realnie będzie można zarobić. Ale gdy zapadać będą lokaty na 3 czy 3,5 proc.,  a inflacja wzrośnie do, powiedzmy, 2 proc., to realny zysk z takich depozytów będzie na poziomie 0,4-0,9 proc. Przeciętna lokata w ujęciu realnym w ogóle nie przyniesie zysku, a wiele gorszych depozytów wręcz przyniesie realne straty

- mówi Mikołaj Fidziński.

 

 

-----------------------------------------------

-----------------------------------------------

Koniecznie zajrzyj do wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam mnóstwo ciekawych książek oraz bardzo atrakcyjne gadżety portalu!

Zapraszamy!

Powiązane tematy

Komentarze