Opinie

Fragment strony www Volkswagen Bank Polska
Fragment strony www Volkswagen Bank Polska

Co bank wyprawiał na koncie klienta?

Ewa Tylus

Ewa Tylus

Dziennikarka "Gazety Bankowej" i "wGospodarce.pl"

  • Opublikowano: 25 kwietnia 2014, 14:46

    Aktualizacja: 26 kwietnia 2014, 12:03

  • 6
  • Powiększ tekst

Klient zorientował się, że bank zatrzymał jego pieniądze na 36 dni, zamiast niezwłocznie przekazać je do urzędu skarbowego zgodnie z wydanym przez urząd tytułem wykonawczym. Co działo się z pieniędzmi?

Pan Jarosław z Warszawy miał zaległości względem urzędu skarbowego z tytułu niezapłaconych podatków. Aby je uregulować, w grudniu 2013 r. wpłacił na swoje konto w Volkswagen Bank Polska ponad 18 tys. zł. W takich przypadkach konta klientów są zajmowane po uprzednim nadaniu tytułu wykonawczego. Co do zasady pieniądze są ściągane z konta klienta i przelewana na tzw. „konto techniczne” banku, do którego klient nie ma już dostępu, a następnie przelewane z tego konta na konto US. Pieniądze pana Jarosława nie trafiły jednak prosto do wierzyciela - Urzędu Skarbowego dla Warszawy-Śródmieścia, tak jak powinno było się stać. Okazało się, że kwotę należną urzędowi bank zatrzymał i nie wiadomo co się z nią działo. Pieniędzy nie było na koncie pana Jarosława przez – jak później ustalono po kontakcie z US, 36 dni, a Urząd Skarbowy nadal ponaglał do spłaty zaległości i naliczał odsetki. Klient zadzwonił więc do banku i w rozmowie telefonicznej z pracownicą Volkswagen Bank Polska został poinformowany, że kwota omyłkowo nie została przekazana dalej.

-- Dostałem telefon od pracownicy banku z propozycją zawarcia układu polegającego na tym, że bank (który nie dokonał przelewu od razu i narosły odsetki) odstąpi od pobierania z mojego konta odsetek wynikających z opóźnienia w przekazaniu środków do I US pod warunkiem, że dopłacę jakąś brakującą kwotę w zamian za definitywne zamknięcie sprawy. Nie zgodziłem się na to

– mówi pan Jarosław.

Po krótkim czasie okazało się, że bank sam przeprowadził dwie operacje na koncie pana Jarosława. Najpierw przelał na jego konto kwotę 206,30 zł. W tytule wpłaty napisane było: „zwrot naliczonych odsetek”, a później sam (także bez wiedzy klienta) dokonał przelewu z jego konta na konto I US tej samej kwoty – 206,30 zł.

-- Bank powinien był przelać tę kwotę ze swojego konta, a nie z mojego, bo tym samym wmieszał mnie w coś, z czym nie miałem nic wspólnego – mówi pan Jarosław. - Co więcej, po otrzymaniu na konto każdej kwoty z tytułu odsetek jestem zobowiązany do zapłaty od niej podatku od dochodów kapitałowych, a jeśli tego nie dokonam, mogę zostać ukarany przez urząd skarbowy

-– dodaje oburzony klient.

Pan Jarosław tłumaczy, że gdyby nie to, że wtedy nie miał prawie żadnych pieniędzy na koncie prawdopodobnie nie dowiedziałby się o samowolnych operacjach banku na jego koncie. Kategorycznie nie zgadza się na to, żeby bank jego osobą zasłaniał się przed organami podatkowymi państwa i dokonywał samowolnie przelewów z jego konta. Już zrezygnował z prowadzenia konta w tym banku. Oskarża bank o złamanie umowy rachunku bankowego, próbę wyłudzenia blisko 300 zł na zaspokojenie wierzytelności wobec US, sposób rozpatrzenia jego reklamacji przez bank oraz dokonanie nieautoryzowanego przelewu z jego rachunku, a także nieprzekazanie do urzędu skarbowego podatku od dochodów kapitałowych.

-- Tę wpłatę w kwocie 206,30 traktuję, jako zwrot odsetek dla mnie za okres od 24 grudnia 2013 r. do dnia 29 stycznia 2014 r., ponieważ bank przecież korzystał z moich w sumie ponad 18 tys, zł. Zgodnie z umową należą mi się odsetki za środki zgromadzone na rachunku

-– mówi klient.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w odpowiedzi na skargę pana Jarosława oznajmił, że wcześniej nie otrzymał żadnej podobnej skargi na Volkswagen Bank, ale zwrócił uwagę, że bank ma obowiązek, po otrzymaniu od organu egzekucyjnego o zajęciu wierzytelności pieniężnej, bezzwłocznie przekazać zajętą kwotę organowi egzekucyjnemu. Reguluje to art. 80 paragraf 1 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Skarga trafiła także do Ministerstwa Finansów oraz Komisji Nadzoru Finansowego i oczywiście do I Urzędu Skarbowego dla Warszawy-Śródmieścia. Sprawę niepobrania przez bank podatku od dochodów kapitałowych bada obecnie Pierwszy Mazowieckiego Urzędu Skarbowego. Powołując się na tajemnicę skarbową, I US dla Warszawy-Śródmieścia nie chciał komentować zajścia. Sprawę pan Jarosław skierował także do prokuratury.

„Mając na uwadze powyższe, Bank pragnie wyrazić ubolewanie ze względu na zaistniałą sytuację i przeprosić Pana serdecznie”

-- napisano w odpowiedzi Volkswagen Bank Polska na list pana Jarosława. Bank sam stwierdził, że terminy dokonywania spłat zajęcia na rzecz I US Warszawa-Śródmieście oraz blokady nakładane na konto były zbyt długie oraz nadmienił, że „w ramach rekompensaty” sam uzupełnił (za pomocą konta klienta) brakujące odsetki do I US. W odpowiedzi przyznano, że informacje udzielane klientowi na temat kłopotliwej sytuacji był niewystarczające.

Klienci banków przeważnie nie mają czasu na wnikliwe kontrolowanie swoich kont, dlatego wielu zapewne nie zauważyłoby nieautoryzowanych operacji na swoim koncie, takich jakie nastąpiły w przypadku konta pana Jarosława. Jeżeli bank zatrzymał kwotę, która miała zostać niezwłocznie przekazana urzędowi, mógł nimi dysponować, choć na obecną chwilę nie ma na to dowodów. Kolejną nieprawidłowością było to, że bank w tym wypadku dwa razy nakładał i zdejmował blokadę na koncie klienta. Pan Jarosław zapowiada, że sprawa trafi do sądu, kiedy wypowiedzą się na jej temat zainteresowane podmioty.

Na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego bank, który nie wykonał lub nienależycie wykonał ciążące na nim obowiązki związane z realizacją zajęcia egzekucyjnego świadczenia odpowiada za wyrządzone przez to wierzycielowi szkody.

KNF w odpowiedzi na skargę pana Jarosława sugerowała wyjaśnienie sprawy z bankiem lub skierowanie jej do sądu lub Sądu Polubownego KNF, ponieważ Komisja nie może wpływać na rozstrzygnięcie zgłaszanych do niej spraw. KNF miała także skontaktować się z bankiem w celu pozyskania wyjaśnień w sprawie. Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie, ponieważ nie dopatrzyła się złamania prawa mimo, iż z dokumentów wynika, że bank bezprawnie powtórnie użył tego samego tytułu wykonawczego I US oraz samowolnie przelał pieniądze z konta p. Jarosława na konto I US.

W Ministerstwie Finansów prowadzone są właśnie prace nad przygotowaniem projektu założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Ma zostać zaproponowany przepis znoszący wyłączenie banków spod kontroli organów egzekucyjnych, uprawnionych do przeprowadzania u dłużnika zajętej wierzytelności kontroli prawidłowości realizacji zastosowanego środka egzekucyjnego. Ograniczenie wynika z art. 138 ust. 7 prawa bankowego.

Komisja Nadzoru Finansowego oczywiście zauważa problem nieprawidłowości związanych z blokowaniem kont klientów w celu dokonania egzekucji wierzytelności z konta, ale podnosi, że nie ma uprawnień do stosowania środków nadzorczych w tym zakresie. Sprawozdania pokazują, że do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego wpływają skargi klientów dotyczące blokad rachunku na skutek egzekucji. Nie podano jednak w jakiej liczbie występują akurat takie skargi.

Bank odpowiadając na nasze pytania utrzymuje, że opóźnienie wpłaty do US było wynikiem błędu pracownika.

-- Powyższy przypadek miał charakter incydentalny. Bank procesuje miesięcznie kilka tysięcy zajęć wierzytelności z rachunków bankowych. Środki przekazywane są niezwłocznie na konta organów egzekucyjnych

-- napisała w mailu Marta Jarosińska z departamentu marketingu Volkswagen Bank Polska.

Bank nie odpowiedział natomiast na pytania, dlaczego nie poinformował klienta o zamiarze dokonania przelewu brakujących odsetek do US z jego konta, tylko dokonał tego bez jego wiedzy oraz co działo się z pieniędzmi pana Jarosława, gdy nie było ich ani na koncie klienta ani Urzędu.

Powiązane tematy

Komentarze