Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Lament nad próbą przeżycia

Luiza Dobrzyńska

Luiza Dobrzyńska

Luiza Dobrzyńska jest pisarką, prowadzi blog "Stara Panna i Morze".

  • Opublikowano: 18 lipca 2014, 14:42

  • Powiększ tekst

Nie po raz pierwszy zdarzyło mi się przeczytać dramatyczny tekst „Fabryka taka-to-a-taka wykorzystywała pracę dzieci!” Tym razem jest to podwykonawca Samsunga zatrudniający nastolatków w godzinach nocnych. A kiedyś właściciel fabryki dywanów w Indiach, na pewno nie tylko on, bo w rzeczonym kraju to powszechny proceder. Zachodnie media oraz pracownicy rozmaitych fundacji, syci i bogaci, posyłający swe potomstwo do elitarnych szkół i spędzający wakacje w egzotycznych krajach, podnoszą wielki raban i każą nam się wieszać, żebyśmy nie przeżyli takiej hańby. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna, niż przedstawiają to media.

Wspomniany wcześniej właściciel fabryki dywanów ugiął się pod presją światową i ogłosił, ze nie zatrudnia już dzieci. Wszyscy zadowoleni. Zaraz, a mali robotnicy, dotąd wyplatający dywany? Myślicie może, że litościwi dziennikarze i pracownicy organizacji humanitarnych zajęli się nimi? Może poszły do szkół lub zrobiły karierę w reklamie? Ależ skąd. Większość prosto z warsztatów trafiła na ulicę, gdzie zasiliły szeregi młodocianych prostytutek obojga płci. Inne zostały okaleczone przez swe rodziny i wysłane na żebry. Bo przecież z czegoś trzeba żyć, a jedyne uczciwe źródło zarobku zostało im odebrane. Oto co wynika z wtrącania się w nie swoje sprawy bez dokładnego zbadania przyczyny zjawisk.

Ja też uważam, że wykorzystywanie dzieci przez wielkie koncerny to nic chwalebnego. Jednak lepsza dla nich jest owa praca, nawet gorzej płatna i niekomfortowa, niż głodowanie. A w wielu przypadku mają tylko taką alternatywę. Nie będąc przygotowanym do dania im czegoś solidnego w zamian media i organizacje humanitarne wyrządzają im ogromną krzywdę odbierając możliwość konkretnego zarobku. Ale ich to nie obchodzi, jak i zapewne to, że owe wykorzystywane dzieci, pozbawione możliwości składania smartfonów za kilka dolarów, zasilą szeregi niewolników seksbiznesu, zostaną dilerami narkotyków lub wstąpią do gangów Można twierdzić, że to komunistyczny slogan, ale co by o tym nie mówić praca stanowi jedyne zabezpieczenie przed patologią. Widać to zwłaszcza w krajach o wysokiej stopie bezrobocia. Zaś ocenianie zjawisk w oderwaniu od ich podłoża to podstawowy błąd. W tym przypadku podłożem jest nędza, a próba leczenia tej sytuacji przez odbieranie biedakom możliwości zarobku wydaje się co najmniej grubym nieporozumieniem. I nie zmienią tego nadęte banały o etyce i humanizmie.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.