Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Edukacja kluczem do walki z bezrobociem

Michał Jurkowski

Michał Jurkowski

Współwłaściciel Agencji Interaktywnych W53 i SocialPaths

  • Opublikowano: 29 stycznia 2013, 17:54

  • 7
  • Powiększ tekst

Mamy nowy 2013 rok – już miesiąc prawie minął, a już wiemy, że będzie ciężko. Bezrobocie rośnie w zastraszającym tempie – jest obecnie na poziomie prawie 14%, a ekonomiści mówią, że może dojść do nawet 18% tylko w tym roku. Pytanie brzmi następująco:, Kto jest winien takiemu stanowi rzeczy? Odpowiedź jest prosta – RZĄD. A ważniejsze pytanie brzmi: W jaki sposób z tym walczyć?

Odpowiedź na to pytanie można podzielić na dwie części. Pierwsza jest kierowana do władzy, a druga do nas, obywateli, ponieważ po części sami jesteśmy winni temu stanowi rzeczy.

Zacznę od tego, co powinno się zmienić w Państwie, żeby powstawało więcej miejsce pracy, ale też jak zabezpieczyć przyszłość. Sytuacja obecnie wygląda w sposób następujący. Na rynku jest duże zapotrzebowanie na specjalistów różnego rodzaju – problemy powstają już na etapie poszukiwań takich pracowników. Często dochodzi nawet do sytuacji, gdy firmy wymieniają się pracownikami, ponieważ ich ilość jest bardzo ograniczona. Idąc w tym kierunku zauważymy, że problem leży po stronie edukacji, a konkretnie, patrząc na wykształcenie bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy, przekonamy się, że owe osoby nie posiadają żadnych konkretnych kwalifikacji. Nic też dziwnego, że firmy wolą umieścić ogłoszenie w portalach internetowych niż iść do urzędu pracy, gdzie poza dobrą wolą nie będzie żadnego odzewu na nie.

Tutaj kieruję kolejne pytanie:, Czemu na rynku edukacji są „wirtualne” zawody? Żeby pokazać ile wykształconych osób żyje w Polsce? A może dlatego, że mami się możliwościami zawodowymi?

Zanim dostęp do edukacji stał się powszechny, takie zawody faktycznie miały rację bytu, ale niestety. Obecny rynek pracy weryfikuje to, co faktycznie jest pożądane. W jaki sposób powinna odbywać się edukacja, żeby nie była zwykłą startą czasu? Moim zdaniem jest pewien sposób, który by to umożliwił.

Należałoby zrestrukturyzować edukację wprowadzając obowiązkowe staże zawodowe w wyższym wymiarze czasowym. Pomysł na to jest bardzo prosty i konkretny. Edukacja „podstawowa” powinna zakończyć się w wieku maksymalnie 16 lat. W tym momencie każdy powinien przejść przez instytucję rozwoju zawodowego, w którym razem z doradcą będzie ustalany 3 letni plan edukacyjny. Już na tym etapie młody człowiek powinien zacząć zdobywać doświadczenie zawodowe. Stosunek zajęć praktycznych do zajęć teoretycznych powinien wynosić 1:2. Zakończenie okresu edukacji średniej, gdzie młody człowiek otrzyma coś na wzór potwierdzenia umiejętności wykonywania zawodu, a dodatkowo zakończy to wszystko maturą. Innymi słowy – przekształcić wszystkie szkoły w technika, gdzie położy się większą uwagę na zajęcia praktyczne w środowisku firm.

Jakie korzyści daje uczniom i pracodawcom taki model kształcenia średniego? Pracodawca otrzyma osobę do prostych prac bez ponoszenia kosztów. Uczeń uzyska doświadczenie. Ale powstaje tutaj problem – czy uczeń nie będzie wykorzystywany do „przepisywania” i „podawania kawy”? I to jest największy problem. Ale możliwości jest kilka, a konkretnie m.in. stworzenie sprawozdań, które raz w miesiącu uczeń będzie musiał dostarczyć swojemu opiekunowi rozwoju kariery. Sprawozdania będą jasno mówiły, czego uczeń się nauczył i jakie umiejętności posiadł. Będzie to już element jego CV. Biuro rozwoju kariery mogłoby robić okresowe kontrole swoich podopiecznych, aby zobaczyć ich w środowisku pracy. Jeżeli przez dwa lata, każdy uczeń będzie tygodniowo pracować 8 godzin, to po tym okresie będzie posiadać ok 550 godzin pracy, a licząc inaczej 3,5 miesiąca doświadczenia zawodowego.

Następnie, posiadając nadal opiekuna kariery, może zdecydować, czy dalej chce się rozwijać, czy chce zacząć pracować. Wybierając pierwszą opcję, decyduje się na studia w nowej formie. Interdyscyplinarnie wybiera zakres, w jakim będzie kształcony w sposób podobny jak na poziomie średnim. Wymóg będzie tutaj nieco inny – 3 lata będą przeznaczone na teorię z praktyką w stosunku 2: 1, a kolejne 2 lata 1:3. Wymóg na pierwszym stopniu będzie taki, że musi tygodniowo zrobić 16 godzin pracy tygodniowo, a w drugim stopniu 24. W ten oto sposób po 8 latach edukacji będzie mieć przepracowane ok 4000 godzin. Jest to już próg, gdzie można powiedzieć, że jest wykształcony zawodowo. Ale ktoś zada pytanie, czy 4000 godzin za darmo? Moim zdaniem, część kosztów edukacji się zmniejszy, więc można je relokować na wynagrodzenie dla uczniów. Niech to będzie stawka w wymiarze 3zł/h - da to 12 000zł na wykształcenie jednego ucznia. Czy to jest dużo? Chyba nie, licząc, że roczny koszt wynosiłby ok 1500zł. Oczywiście te stawki są wzięte z głowy i ciężko mi powiedzieć, czy takie mogłyby być, ale rozwiązuje to kilka problemów: brak wykwalifikowanej kadry oraz wysokie koszty prowadzenia przedsiębiorstw.

Powiązane tematy

Komentarze