Opinie

fot. Materiały promocyjne
fot. Materiały promocyjne

Jak skutecznie kłamać w małżeństwie i biznesie

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 2 października 2015, 10:25

  • Powiększ tekst

Niedawno opublikowano na stronie WCCFtech duży artykuł na temat kłopotów, jakie rzekomo ma największy gamingowy projekt kickstarterowy w dziejach - "Star Citizen".

Grupa osób rzekomo pracująca wcześniej z twórcą - Chrisem Robertsem - "ujawniła" jakoby firma tworząca "Star Citizen" tylko mnożyła koszty, nie była w stanie doprowadzić tego ambitnego projektu do końca, dodatkowo oszukując kontrahentów. Wszystko to wydawało mi się do pewnego momentu wiarygodne - Roberts jest wszak artystą a nie menedżerem i to bardzo prawdopodobne, iż przy zarządzaniu takim projektem zwyczajnie wymyka mu on się z rąk.

Czytałem, czytałem i przez chwilę się przestraszyłem, bo wszak o "Star Citizen" przed kilkoma miesiącami pisałem do "Gazety Bankowej". W pewnym momencie artykułu dotarłem do donosów rzekomych dawnych pracowników Chrisa Robertsa na temat jego żony. Wciąż byłem zdenerwowany (bo szkoda by taki projekt się nie udał) więc czytam - żona Robertsa rzekomo jest furiatką (powiedzmy, że wierzę), nie chciała zatrudnić programisty po 40-tce, bo chroni go przed zwolnieniem prawo (powiedzmy, że wierzę), ale w momencie gdy dotarłem do fragmentu, w którym podobno nie chciała też zatrudnić czarnej dziewczyny - zapaliła mi się lampka. Ściema, ściema totalna.

Widzicie - kłamać na czyjś temat trzeba tak, by kłamstwo było wiarygodne. To typowe dla kobiet oczerniających swoich mężów. Jeśli powiedzą, że facet je po prostu zaniedbuje - ok, to jest wiarygodne. Ale gdy tylko zaczynają mówić, że je zaniedbuje, a dodatkowo leje, chleje i gwałci... no nie, w takie coś nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy (koleżaneczki "biednej" żony odliczam).

Podobnie jest z oczernianiem żony Robertsa (a przez to całej ekipy i całego projektu). W momencie gdy włączono do litanii obelg obelgę rasizmu i szowinizmu (co bardziej zabawne w wykonaniu kobiety), będących obrazą dla nietykalnych i świętych w USA grup (kobiet, Afro-Amerykanów) - przegięli. Być może w pewnych środowiskach to kupią, ale widać jak na dłoni, że to podła próba oczernienia całego projektu. Ach - gdyby tylko poprzestali na opiniach w kwestii zarządzania w wykonaniu Robertsa - zachowałoby to wiarygodność.

Bo widzicie - kłamać trzeba umieć. I w małżeństwie i wtedy gdy się pragnie oczernić jeden z najbardziej nowatorskich projektów ostatnich lat tworzonych przez geniusza branży. Robertsowi należy kibicować, bo "Star Citizen" ma szansę odmienić branżę gamingową - od lat zastałą, nieoryginalną a wciąż przynoszącą zyski. Nie dziwi opór wielkich koncernów wobec projektu Robertsa - jego sukces zmusiłby je do czegoś czego nie cierpią - ciężkiej pracy nad oryginalnymi projektami.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.