Opinie

fot. Materiały promocyjne
fot. Materiały promocyjne

GTA może jeszcze odwiedzić Bogotę lub Tokio

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 31 marca 2016, 06:20

    Aktualizacja: 31 marca 2016, 09:22

  • 0
  • Powiększ tekst

GTA może jeszcze odwiedzić Bogotę i Tokyo - świat bowiem nie kończy się na konsolach najnowszej generacji i rynku PC.

Ta informacja z pewnością poruszyła niejednego gracza - Nadchodzi GTA VI! Prace nad kontynuacją kultowej serii gier już trwają. "Grand Theft Auto VI" jest w fazie pre-produkcji. Tytuł, który z każdą kolejną odsłoną nie tylko bije rekordy sprzedawalności ale i podnosi poprzeczkę dla całej branży jeśli chodzi o artystyczny sukces doczeka się kolejnej odsłony. Kiedy? Zapewne dopiero za kilka lat.

Wiadomo wszak, iż obecnie studio Rockstar pracuje nad kontynuacją swojej genialnej gry westernowej - "Red Dead Redemption". Nie będzie to na pewno prosta kontynuacja, jednak każdy kto śledzi stronę firmy a także jej sprawozdania finansowe domyśli się, iż i tym razem Rockstar podniesie poprzeczkę.

A co wynika choćby ze śledzenia działu "kariera" na stronach Rockstara? Przede wszystkim w ubiegłym roku firma poszukiwała programistów specjalizujących się w tzw. destructive environments, czyli mechanizmach pozwalających na tworzenie realistycznych modeli burzenia wirtualnych budowli. O ile nie do końca widzę wykorzystanie tego typu narzędzi w GTA (przy stylu gry większości odbiorców tytuł szybko zamieniłby się w brodzenie pośród ruin miast) o tyle w realiach westernowych? Jak najbardziej. Co więcej - poprzednio także Rockstar wykorzystywał owe realia jako swoisty poligon doświadczalny pewnych rozwiązań, aplikowanych potem do serii GTA, więc i w tym wypadku możemy mieć do czynienia z podobnym działaniem.

Z pewnością też w kolejnej grze Rockstara powróci system pozwalający na grę więcej niż jedną postacią, tak skutecznie zaimplementowany w "GTA V" - wiemy to z wypowiedzi innych, anonimowych pracowników studia.

Otwarte jest pytanie o miejsce w którym toczyć miałaby się kolejna odsłona serii. Kilkakrotnie wspomina się o Tokio jednak wiemy już, że "duże" GTA nie uda się w te rejony. Także Bogota, choć pobudzająca wyobraźnię, raczej nie będzie obszarem głównym kolejnej odsłony, ale może mieć bliski związek z "GTA VI". Jaki?

W wersji HD seria GTA odwiedziła jak dotąd 2 z 3 miast zaprezentowanych w poprzednich odsłonach - Liberty City (Nowy Jork) i Los Santos (Los Angeles). W kolejce czeka więc wirtualny odpowiednik Miami - Vice City. Miasto skrzące się barwami i rozświetlone neonami, pełne imprez, słońca i narkotyków. Narkotyków importowanych z, tak jest - między innymi Kolumbii. Widać już połączenie?

Umiejscowienie kolejnej odsłony w Vice City jest więc oczywiste, co więcej - programiści Rockstar mogą podjąć się odtworzenia jeszcze większego obszaru niż w piątce, nawet do poziomu reprezentacji całego półwyspu stanu Floryda. Niemożliwe? Nie z Rockstarem.

A co z Bogotą i Tokio? Cóż - piątka także nie zaczynała się w Los Santos tylko w innym, odległym geograficznie mieście Ne Ludendorf. Nie byłbym więc zaskoczony gdyby szóstka zaczynała się w wirtualnym odpowiedniku Bogoty z którego nasz bohater (bohaterowie?) trafią do Miami, przepraszam - Vice City. Przemytnik zmuszony do ucieczki i poszukiwania szczęścia w mieście neonów? Czemu nie.

Co do Tokio pamiętajmy, iż seria doczekała się odsłony mobilnej - "GTA Chinatown Wars" poruszającej klimaty azjatyckie. Wizyta w Tokio w kolejnym mobilnym GTA nie byłaby więc zaskoczeniem.

Z pewnością jest na co czekać, jeśli chodzi o GTA, ale nie miejmy złudzeń - każdy miłośnik strzelanin i samochodowych gonitw musi teraz uzbroić się w najpotężniejszą broń - cierpliwość.

Powiązane tematy

Komentarze