Opinie

Kolejna utopia nie dla realistów

Adam Gwiazda

Adam Gwiazda

Ekonomista i politolog, pracownik naukowy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Autor publikował w polskiej prasie oraz w polskich i zagranicznych periodykach naukowych.

  • Opublikowano: 5 sierpnia 2017, 11:40

  • Powiększ tekst

Opublikowana w ubiegłym roku monografia 28-letniego, holenderskiego lewicowego liberała Rutgera Bregmana, pt. Utopia dla realistów: i jak można do niej doprowadzić, jest kolejną, nieco przewrotną i zupełnie nieralistyczną propozycją radykalnej zmiany istniejącego systemu gospodarczo-społecznego.

Przypomina też inne, równie utopijne wizje przyszłości, które nigdy się nie zmaterializowały. Niektóre w nich jednak przyczyniły się do przyśpieszenia postępu nauki i techniki oraz skłaniały ludzi do podejmowania ryzyka związanego z tworzeniem nowych wynalazków. Niestety, utopijne wizje przyszłości nigdy też nie doprowadziły do utworzenia idealnego systemu polityczno-gospodarczo-społecznego. Wyzwoliły jednak u ludzi kreatywność i przedsiębiorczość, co znajduje wyraz w permanentnym tworzeniu różnego rodzaju innowacji.

Wielu ludziom utopia kojarzy się zarówno z postępem , jak również z określonym, mocno wyidealizowanym stanem, czy też – jak to w XVI wieku opisał Thomas More „najlepszą formą sprawowania rządów i organizacji państwa”. Jednym ze współczesnych propagatorów poglądu, że można stworzyć w pełni doskonały system gospodarczo-społeczny jest Bregman, który upiera się, że obecnie „nadszedł obecnie czas, aby niektóre przynajmniej utopie zrealizować”. W przeszłości nie udało się zrealizować podobnych, utopijnych wizji przyszłości. Bardzo wątpliwe jest czy uda się to w najbliższych kilkudziesięciu latach, w co zdają się wierzyć tylko lewicowi intelektualiści, którzy, podobnie jak Bregman, dosyć pobieżnie zapoznali się z dorobkiem takich utopistów jak Charles Fourier , Pierre Proudhon czy Karol Marks.

Pewnym paradoksem naszych czasów jest to, że niektóre utopijne idee zostały „zawłaszczone” także przez prawicowych populistów, którzy formułują dosyć proste w przekazie swoje wizje „wielkiej Ameryki” czy też „wyzwolonej od europejskiej dominacji Wielkiej Brytanii. Przywódcy tych i innych państw chcą jak najmniej ingerować w życie swoich obywateli, utrzymywać niskie podatki, uszczelnić granice i nie wpuszczać migrantów ekonomicznych oraz zamierzają zerwać więzi łączące je z różnymi organizacjami międzynarodowymi ( ONZ, WTO ).

Bregman określa się jako lewicowy liberał i umiarkowany krytyk kapitalizmu. Błędna jest jego teza, że drapieżny kapitalizm dąży do jak najszybszego zastąpienia pracy ludzi robotami. Tym samym trzeba z wyprzedzeniem wymyślić nowy sposób zapewnienia odpowiednich dochodów dla wszystkich, w najbliższej przyszłości bezrobotnych ludzi, także bezrobotnych z wyboru i to niezależnie od ich udziału w tworzeniu PKB .

Tymczasem formułowane od kilkudziesięciu już lat prognozy o rzekomym „końcu pracy” jeszcze nie sprawdzają się. Faktem jednak jest, że od blisko 60 lat liczba tradycyjnych miejsc pracy zmniejsza się pod wpływem postępu technologicznego i coraz więcej współczesnych miejsc pracy ma charakter efemeryd, które szybko pojawiają się i równie szybko znikają. Nie są to też zbytnio „wartościowe” miejsca pracy, dlatego ich utrata, powoduje wprawdzie traumę tych, którzy je tracą, ale zwykle nie prowadzi do znaczącego obniżenia poziomu życia w danym kraju.

O delikatnie mówiąc niskiej jakości nierealistycznych pomysłów Bregmana świadczy jego propozycja, aby na całym świecie skrócić tydzień pracy do 15 godzin i otworzyć granice wszystkich państw. Twierdzi on, że tylko w ten sposób będzie można pomóc ludziom z krajów rozwijających się wyrwać się z „zaklętego kręgu biedy” jeśli ci będą mogli swobodnie osiedlać się w krajach bogatych i tam pracować. Mają na tym korzystać zarówno imigranci jak i miejscowi, którzy dzięki pracy przybyszów z biedniejszych krajów staną się jeszcze bogatsi.

W rzeczywistości żadne państwo na świecie nie może pozwolić na osiedlenie się u siebie nieograniczonej liczby migrantów, którzy coraz częściej nie tyle poszukują lepiej płatnej pracy, ile pragną korzystać z dorobku zachodniej cywilizacji i otrzymywać szczodre świadczenia socjalne, bez wnoszenia swojego wkładu w PKB kraju ich przyjmującego. Stosunkowo niskie wskaźniki aktywności zawodowej współczesnych imigrantów w wielu krajach zachodnich stanowią argument za nie tyle otwieraniem lecz uszczelnianiem granic dla potencjalnych migrantów.

W naszej cywilizacji jesteśmy wychowywani od dziecka, że najpierw trzeba wyprodukować potrzebną ilość dóbr i usług, aby następnie można było je rozdzielić każdemu według jego wkładu pracy , z wyjątkiem osób niepełnosprawnych i wymagających opieki ze strony państwa. Wszystkie świadczenia społeczne opłacane są z podatków, a jeśli przeważająca część imigrantów nie pracuje to także nie płaci podatków i nie partycypuje w tworzeniu PKB, natomiast ich utrzymanie finansowane jest z podatków miejscowych firm i pracowników. Wyobraźmy więc sobie hipotetyczną sytuację ,że w Polsce osiedliłoby się w danym roku ok. 100 milionów mieszkańców Indonezji, nie wspominając już o mieszkańcach najludniejszych krajów świata takich jak Chiny czy Indie! A takie właśnie rozwiązanie problemu biedy i pogłębiających się nierówności ekonomiczno-społecznych na świecie propaguje lewicowy liberał Rutger Bregman.

Równie utopijne są jego propozycje przydzielenia każdemu dorosłemu obywatelowi stałego dochodu niezależnie od tego czy utracił pracę w wyniku procesów automatyzacji i robotyzacji czy sam woli być bezrobotnym z wyboru i cieszyć się życiem oraz stałym dochodem wypracowywanym przez innych. Tego rodzaju „propozycje” można najdelikatniej określić mianem marzeń. Każdy z nas ma swoje marzenia, które czasami pomagają osiągać wyznaczone cele. Utopijne wizje i marzenia przedstawione przez Bregmana nikomu jednak nie pomogą zmienić świata na lepszy.

Adam Gwiazda

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.