Opinie

bitcoin / autor: flickr
bitcoin / autor: flickr

BZ WBK wyrzuca klientów

Anna Niczyperowicz

Anna Niczyperowicz

dziennikarz, architekt

  • Opublikowano: 5 stycznia 2018, 17:09

  • 3
  • Powiększ tekst

Oczy nadzoru finansowego i samych banków zwrócone są na kryptowaluty. Potrzeba rozwagi, jednak nie koniecznie regulacji prawnych – mówi nadzór. Banki widza to inaczej.

Ze strony Związku Banków Polskich, Narodowego Banku Polskiego czy Komisji Nadzoru Finansowego padają ostrzeżenia przed angażowaniem się na rynku kryptowalut. Dzisiaj przewodniczący KNF, Marek Chrzanowski przypominał o dużej zmienności wartości kryptowalut, określając je „produktem bardzo niedojrzałym, produktem, który ma dużo wad”. Odradzał ryzykowne inwestycje w kryptowaluty.

Obecnie widać boom na kryptowaluty, bo wielu inwestorów oczekuje wyższej stopy zwrotu. Na bazie tego mogą jednak powstawać piramidy finansowe – mówił Chrzanowski.

Zapytany jednak o kwestię odgórnej regulacji prawnej, nie widzi takiej potrzeby:

Mamy rynek, swobodę zawierania umów. Wydaje mi się, że ryzyko w tej chwili nie jest na tyle duże, żeby wchodzić w ten segment rynku i regulować go, czy ograniczać możliwości zakupu tych towarów – podkreślał przewodniczący KNF.

Nad tym tematem Komisja Nadzoru Finansowego pochyli się – zgodnie z jego obietnicą - gdy zauważy „zalążek ryzyka systemowego”.

Tyle ze strony nadzoru. Mimo jego powściągliwości, niektóre banki – a konkretnie Bank Zachodni WBK wyskoczył przed szereg. BZ WBK uważa, że przestrogi to za mało i postanowił swoim klientom uniemożliwić jakiekolwiek angażowanie się w rynek kryptowalut,

Jeden z klientów, który ośmielił się inwestować wg własnego uznania, został przez BZ WBK poinformowany o wypowiedzeniu umowy z tego powodu.

Obrót walutą wirtualną/kryptowalutą, który widoczny jest na Państwa rachunkach, nie jest objęty jednoznacznymi przepisami prawa polskiego - brak jest na rynku polskim regulacji oraz rekomendacji regulatorów w tym zakresie.(…) Po upływie okresu wypowiedzenia rachunki zostaną zamknięte – informuje swojego (już byłego?) klienta w piśmie bank.

Sposób w jaki BZ WBK interpretuje prawo można ująć najprościej w zasadę: „gdzie brak regulacji, tam, na wszelki wypadek, – nie wolno”. Sprawa zbulwersowała Polaków i polskie media. Kiedy w środę system bankowości internetowej BZ WBK „chwilowo” (czyli ok 12 godzin) nie działał - internauci skwitowali to sarkastycznie: „widać wprowadzają zabezpieczenia przeciw bitcoinowi”.

Swoje stanowisko Bank Zachodni WBK przedstawił Polskiej Agencji Prasowej, pisząc:

(…) co do zasady Bank Zachodni WBK S.A., jako podmiot, do którego obowiązków należy (zdefiniowanych w art. 50 ustawy Prawo bankowe) dołożenie szczególnej staranności w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przechowywanych środków oraz obowiązków wypływających z ustawy z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, zobowiązany jest przeciwdziałać sytuacjom, które mogą zagrozić bezpieczeństwu powierzonych Bankowi środków finansowych oraz dokonywać oceny ryzyka prania pieniędzy. Bank dąży do tego, aby nie prowadzić rachunków klientom, których działalność jest niezgodna z prawem” wyjaśnia Biuro Prasowe BZ WBK.

Tak więc bank określił się tym razem już jednoznacznie: inwestowanie w kryptowaluty jest w jego interpretacji „niezgodne z prawem”…

A – co najciekawsze – swoją interpretację ukształtował na podstawie stanowiska nadzoru… Tak – tego samego, który dzisiaj oficjalnie stwierdził, że nie widzi (póki co) podstaw, aby prawnie regulować kwestię krypowalut. A może jednak by się to przydało – tylko po to, aby banki nie zasłaniały się nieistniejącą regulacją, występując przeciwko klientom.

Powiązane tematy

Komentarze