Opinie

Dolary / autor: Pixabay
Dolary / autor: Pixabay

Kłopot z dobrymi danymi. W USA...

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 1 maja 2019, 12:58

    Aktualizacja: 1 maja 2019, 12:59

  • 0
  • Powiększ tekst

Rosną emocje przed środową konferencją Fed. Rezerwa Federalna może zagrać wbrew rynkom, co oczywiście byłoby niebezpieczne dla globalnej koniunktury.

Na takie ryzyko zwracają uwagę niektórzy analitycy. Cytowany przez MarketWatch strateg Matt Maley z firmy badawczej Miller Tabak + Co. twierdzi, że jakakolwiek zmiana w gołębim stanowisku Fed może spowodować załamanie na giełdzie. Fed będzie musiał po prostu wziąć pod uwagę najnowsze optymistyczne dane, takie jak wyższy od prognoz wzrost gospodarczy w USA w I kwartale, ożywienie na rynku akcji, a także lepsze od oczekiwań wyniki amerykańskich spółek. Maley uważa, że teraz, kiedy rynek się odbił, nastawienie Fed może nie być tak gołębie jak wcześniej. A Wall Street – według niego – nie jest gotowy na zmianę narracji.

Kłopot w tym, że inwestorzy oczekują obniżki stóp procentowych (oczywiście, nie teraz, ale pod koniec tego roku), a tymczasem dobre wyniki gospodarcze mogą albo oddalić tę perspektywę, albo wręcz ją zniweczyć. Prawdopodobieństwo cięcia stóp w ostatnich miesiącach 2019 jest oceniane teraz na prawie 70 proc., podwyżki – na 0 proc. Różnica między dwoma przeciwstawnymi opcjami jest tak gigantyczna, że jakikolwiek sygnał ze strony Fed, że jest inaczej, niż rynkowi się wydaje, może wywołać katastrofę. Maley mówi wręcz o wyjątkowej nerwowości, jaka towarzyszy oczekiwaniu na najbliższe wystąpienie Jerome Powella – szefa Fed.

Środowa konferencja Rezerwy Federalnej zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Dobre wyniki na Wall Street będzie bardzo trudno połączyć oczekiwaniami na cięcia stóp.

Powiązane tematy

Komentarze