Analizy

W 2017 roku rynek pracy znalazł się w centrum uwagi

Andrzej Kubisiak dyrektor zespołu analiz i komunikacji w Work Service

  • Opublikowano: 27 grudnia 2017, 21:03

  • Powiększ tekst

Pogłębiające się spadki rekordowo już niskiego bezrobocia, lawinowy wzrost nieobsadzonych miejsc pracy, utrzymująca się emigracja i coraz większy napływ pracowników zza granicy – tym żył polski rynek pracy w 2017 roku. Eksperci Work Service wskazują, że w ostatnich miesiącach ponad połowa firm w kraju doświadczyła niedoborów kadrowych, a decyzja o obniżeniu wieku emerytalnego dodatkowo wpłynęła na malejącą podaż pracy. Obraz ten uzupełniają największe wzrosty wynagrodzeń w ostatnich latach, wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej, a także zacieranie się historycznych podziałów na Polskę A i B. „To był rok głębokiej metamorfozy polskiego rynku pracy” – podkreśla Maciej Witucki, prezes Work Service.

W 2017 roku można było obserwować wiele zjawisk, ale największe napięcie na rynku wywoływał duży popyt na pracowników i wyraźnie malejąca podaż pracy. Po stronie dostępności kandydatów pojawiły się trzy główne czynniki, które odpowiadały za tak znaczących deficytów kadrowych. Pierwszym z nich było rekordowo niskie bezrobocie, które w tym roku nadal wyraźnie spadało. W listopadzie osiągnęło poziom 6,5 proc., a pula osób bez pracy zmniejszyła się o niemal 246 tysięcy. Drugim elementem była nadal istniejąca emigracja zarobkowa Polaków. Z danych GUS wynika, że za granicą przebywa obecnie ponad 2,5 mln naszych rodaków, a w samym 2016 roku wyjechało 118 tysięcy osób. Co ważne te dane nie pokazują całej skali tego zjawiska, bo nie uwzględniają wyjazdów krótkoterminowych, a jak wynika z badań Work Service 1/4 planów emigracyjnych dotyczy wyjazdów na okres 3 miesięcy. Trzecim czynnikiem, który w kolejnych latach będzie coraz bardziej widoczny, stała się demografia, która w tym roku została dodatkowo wsparta zmianami w wieku emerytalnym. Aktualne statystyki ZUS mówią o ponad 320 tysiącach pozytywnych decyzji, związanych przywróceniem wieku emerytalnego na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

W 2017 roku rynek pracy znalazł się w centrum uwagi biznesu. Ponad połowa firm w kraju doświadczyła trudności rekrutacyjnych, a te zaczęły mocno wpływać na ich możliwości rozwojowe i inwestycyjne. Jednocześnie mogliśmy obserwować rekordowy popyt na pracowników, który przełożył się również na skokowo rosnące zainteresowanie przyciąganiem cudzoziemców. Do końca października wydano 1,5 miliona oświadczeń o pracę, głównie dla obywateli Ukrainy. W całym roku liczba oświadczeń może sięgnąć nawet 2 milionów, a to i tak nie wystarczy, aby zahamować lawinowy, ponad 37% wzrost wakatów w polskiej gospodarce – komentuje Witucki.

Co istotne, poprawa sytuacji na rynku pracy zaczyna być widoczna na przeważającym obszarze Polski. Już tylko w województwie Warmińsko-Mazurskim notowana jest dwucyfrowa stopa bezrobocia. Jeszcze w ubiegłym roku było 7 takich województw. Natomiast w według metodologii przyjmowanej przez Eurostat, stopa bezrobocia w październiku w Polsce wyniosła 4,6 proc., co powoduje, że nasz kraj znajduje się na 7 miejscu w całej Unii Europejskiej pod względem najniższych wskazań.

Płace po wpływem regulacji i niedoborów kadrowych

W mijającym roku mogliśmy obserwować również nowe trendy związane z wynagrodzeniami. Od początku stycznia zaczęła obowiązywać ogólnopolska minimalna stawka godzinowa na umowach zleceniach. Wyniosła ona 13 zł brutto za godzinę. Dodatkowo w drugiej połowie roku, średnie wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (firmy zatrudniające powyżej 9 pracowników) zaczęły rosnąć najszybciej w ostatnich latach. W październiku przeciętna płaca rosła o 7,4 proc. r/r. co było najszybszą dynamiką od 2012 roku.

Rosnąca rywalizacja o pracowników, a także zmiany legislacyjne wpłynęły na poprawę wynagrodzeń w 2017 roku. Jednak należy pamiętać, że dane te obejmują, średnie i duże przedsiębiorstwa, dlatego mogą one być inne dla całej gospodarki. W listopadzie poznaliśmy medianę wynagrodzeń, która jest znacznie bardziej reprezentatywną miarą. Pokazuje ona, że połowa wszystkich pracujących w Polsce w 2016 roku zarabiała do 3.510 zł brutto, a więc „środkowa płaca” w gospodarce była o ponad 1.000 zł niższa niż „średnia krajowa” – podkreśla Andrzej Kubisiak, dyrektor zespołu analiz w Work Service.

Zdecydowanie rok 2017 należy ocenić jako przełomowy dla rynku pracy. To właśnie w ciągu mijających 12 miesięcy można było zauważyć i doświadczyć zmian, które ugruntowały występowanie w Polsce „rynku pracownika”. Z pewnością nie doświadczył go każdy uczestnik rynku, i nie jest on równomierny branżowo i terytorialnie, przez co odbiega on od potocznych wyobrażeń, szczególnie w kontekście wysokości zarobków. Jednak należy zauważyć, że trendy na rynku pracy są dość stałe w ostatnich latach, co powoduje, że reguły na nim panujące się wyraźnie zmieniają w stosunku do wcześniejszych niemal trzech dekad.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych