Analizy

autor: PAP/EPA/Andrew Harrer / POOL
autor: PAP/EPA/Andrew Harrer / POOL

Chiny wyciągają rękę do USA

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 maja 2018, 09:43

  • Powiększ tekst

Piątek obfituje w liczne tematy związane z polityką handlową. Napięcie rośnie w Ameryce Północnej, gdzie nie udało się z sukcesem zakończyć negocjacji odnośnie NAFTY, natomiast Chiny próbują szukać kompromisu z USA oferując pakiet obniżający deficyt handlowy. Na większości rynków akcji mamy wzrosty, jednak na walutach nie widać poprawy sentymentu

Donald Trump otworzył wiele frontów tzw. Wojen Handlowych i jednym z nich jest mocno krytykowana przez niego NAFTA, czyli północnoamerykańskie porozumienie o wolnym handlu. Według Trumpa służy ono głównie Meksykowi i Kanadzie transferując miejsca pracy z USA i już w trakcie kampanii wyborczej zapowiedział on zarwanie porozumienia. Rezydowanie w Białym Domu często jednak rewiduje kampanijne zapędy i skończyło się na renegocjacji Paktu, który ma sprawić, że produkty w większym stopniu będą wytwarzane w USA.

Szef Republikanów w Kongresie Paul Ryan pierwotnie na wczoraj wyznaczył termin wypracowania porozumienia i jak nietrudno się domyśleć ta sztuka się nie udała. Negocjacje trwają nadal, ale sytuacja się komplikuje. W USA uważa się, że podpisanie porozumienia tuż przed wyborami uzupełniającymi do Kongresu (6 listopada) będzie politycznie niemożliwe, a po drodze mamy jeszcze wybory w Meksyku.

Uznawano, że pierwsza połowa maja była największą szansą na porozumienie i jego brak może prowadzić do eskalacji napięć handlowych. Szansą jest fakt, że teraz uwaga administracji Trumpa zwrócona została na Bliski Wschód, więc być może będzie ona mniej skłonna antagonizować swoich sąsiadów.

Sygnałem deeskalacji wcześniejszych konfliktów są rozmowy na linii Waszyngton – Pekin. Bieżący tydzień rozpoczął się od pozytywnej reakcji rynków na porozumienie pomiędzy prezydentami USA i Chin ws. pomocy dla ZTE, chińskiego producenta smartphonów, który musiał zawiesić działalność po nałożeniu sankcji przez USA.

Teraz Pekin proponuje USA pakiet mając ograniczyć deficyt handlowy o 200 mld dolarów obejmujący m.in. import samolotów. W ubiegłym roku deficyt handlowy USA z Chinami wyniósł 350 mld dolarów, więc pakiet na papierze robi wrażenie, można się jednak domyślać, że w praktyce będzie znacznie mniejsze.

Trumpowi może zależeć na wyciszeniu starcia z Chinami, przynajmniej na razie, ponieważ zależy mu na skutecznym nałożeniu sankcji na Iran (w czym teoretycznie Chiny mogłyby pomóc, choć jest to mało realne). Dopóki jednak podpisane nie zostanie konkretne porozumienie nie należy popadać w przesadny optymizm, gdyż możemy mieć do czynienia jedynie z grą dyplomatyczną.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnich tygodniach dolar istotnie się umocnił, również wobec juana i choć paradoksalnie jest to po części wywołane właśnie działaniami Trumpa (zerwanie porozumienia nuklearnego z Iranem wpływa na wzrost cen ropy, te będą powodować wzrost inflacji w USA, a Fed będący w fazie zacieśniania polityki pieniężnej może zdecydować się na dodatkową podwyżkę co umacnia dolara), może on znów oskarżyć swoich partnerów handlowych o zaniżanie wartości swoich walut.

Sesja azjatycka upłynęła jednak w dobry nastrojach i choć na europejskim otwarciu widzimy lekkie cofnięcie, indeksy i tak są na bardzo wysokich poziomach - DAX30 (DE30) oscyluje nadal w okolicach 13100 pkt. Na walutach nie widać jednak istotnej zmiany nastrojów, EURUSD oscyluje wokół 1,18, a to oznacza, że złotemu trudno jest odrabiać straty. Dziś o 9:25 euro kosztuje 4,2910 złotego, dolar 3,6319 złotego, frank 3,6332 złotego, zaś funt 4,9071 złotego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych