Rosyjscy hakerzy atakują nas co kilka sekund
.
Informacja stała sie w dzisiejszych czasach najcenniejszym towarem na rynku. Lawinowo rosną straty powodowane przez cyberataki. To owoce błyskawicznego rozwoju przestrzeni wirtualnej naszego życia, za którym niestety nie idzie równie szybki wzrost bezpieczeństwa przepływu danych
Szkody powodowane przez cyberprzestępczość gwałtownie rosną. W 2016 roku cyberataki spowodowały szkody o wartości 209 mln dolarów. W tym roku straty z tego tytułu sięgają 5 mld dolarów. W 2018 roku cyberataki mają kosztować przedsiębiorstwa już 180 mld, a w 2019 - nawet aż dwa biliony dolarów - przewiduje firma Bitdefender (rumuński producent oprogramowania zabezpieczającego urządzenia w sieci).
Prędkość z jaką narastają straty jest zawrotna. Dzieje się tak pomimo gorączkowego poszukiwania rozwiązań i inwestycji dużych środków w bezpieczeństwo. Zdaniem analityków globalne wydatki organizacji z tego tytułu w latach 2017-2021 wyniosą około 1 bln dolarów.
Gigantyczne straty powodują te najbardziej spektakularne ataki. Tegoroczna majowa akcja z WannaCry (zarażonych zostało ponad 300 tys. komputerów w 99 krajach, przestępcy żądali zapłaty w 28 językach, m.in. po polsku) przyniosła straty finansowe w wysokości 8 mld dolarów. Jednak największe szkody odnotowuje się sumując pojedyncze ataki na niewielkie firmy,z których każdy może kosztować ją nawet 55 tys. dolarów - szacują specjaliści Bitdefendera.
Celem cyberprzestępców są najczęściej instytucje finansowe. W 2016 roku poniosły szkody w wysokości ponad 16 mln dolarów. Na kolejnych miejscach w zestawieniu sporządzonym przez analityków znalazły się energetyka ze stratą 14,8 mln dolarów oraz firmy z branży nowych technologii -11 mln dolarów.
Przez ostatnie pół roku dokonano ponad 3,5 mln cyberataków na Polskę ( czyli 19 tysięcy dziennie). Opierając się na danych firmy F-Secure można wskazać ich jedno główne źródło. Jest nim Rosja. To właśnie z jej terenu pochodzi ponad 71 proc. ataków. Statystycznie jesteśmy atakowani ze strony Rosji co kilka sekund.