"Zegarmistrz" z PO donosicielem
Stanisław Gawłowski, sekretarz generalny i szef PO w zachodniopomorskiem, ostrzegł Tomasza P., szefa zorganizowanej grupy przestępczej, o prowadzonym przeciwko niemu przez szczecińską ABW śledztwie. Ujawnił przy tym informacje z klauzulą „zastrzeżone”, które dostał od szefa ABW - informuje portal wPolityce.pl, za Gazeta Polska Codziennie
Według prokuratury, Tomasz P. jako dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, stworzył zorganizowaną grupę przestępczą, która ustawiła 105 przetargów na kwotę 600 mln zł. Zanim Tomasz P. został aresztowany, Gawłowski ostrzegł go przed działaniami ABW - czytam na portalu wPolityce.pl
Wczoraj TVP Info ujawniło również jego pogardliwy stosunek pewnie i do swoich wyborców. Świadczą o tym nagrania z afery podsłuchowej, która wybuchła w czerwcu 2014 r.
Na nagraniach z kilku warszawskich restauracji znalazło się kilkudziesięciu polskich polityków, urzędników oraz biznesmenów. Jest wśród nich również Gawłowski, ówczesny wiceminister środowiska, który rozmawia z lobbystą Piotrem Wawrzynowiczem o spotkaniach ze związkami zawodowymi - informuje TVP Info.
Cytowany przez portal sekretarz generalny z PO mówi:
Po ch… ja tam mam iść po raz czwarty”– mówi o zbliżającym się spotkaniu ze związkowcami. Ocenia, że będzie ono „O niczym. Beznadziejne pensje, beznadziejne coś tam, skargi – niech spier…lają!
Koledzy z PO stoją za nim murem pomimo dowodów. Sam zainteresowany podejmuje słabą i śmieszną wobec sprawy i dowodów narrację, podobną do tej Hanny Gronkiewicz - Waltz i innych aferzystów z Platformy Obywatelskiej. Ze słów przebija buta:
Wiecie co? Wszystkich nie wsadzą, nie dadzą rady – rzucił Gawłowski. I dodaje: dzień jest symboliczny. Prezydent Duda podpisał ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, przekreślono konstytucję. A Prokuratura Krajowa natychmiast rozpoczyna sezon polowań i demontuje państwo.
Widać, że przez 8 lat rządów łatwo zapomnieć o podstawowej zasadzie, że wszyscy są równi wobec prawa, a koleżanki i koledzy po wprowadzonej reformie sądownictwa mogą zniknąć z sądów i nie będzie już można na nich liczyć.