BIEC: w lutym wyższy Wskaźnik Przyszłej Inflacji
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, wzrósł w lutym 2018 r. w stosunku do stycznia o 0,2 pkt - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych
Jak wskazali ekonomiści BIEC, był to szósty z kolei wzrost wskaźnika, sygnalizujący narastanie presji inflacyjnej w gospodarce.
Zharmonizowany wskaźnik cen HCPI dla wszystkich krajów UE wynosi 1,4 proc. i w ostatnich 12-tu miesiącach nie wykazuje tendencji do wzrostu. W przypadku Polski jednak bardziej inflacjogenne mogą okazać się czynniki krajowe niż ogólne tendencje na świecie i w Europie - podkreślono w komunikacie BIEC.
Zaliczyć do nich należy, jak dodano, przede wszystkim utrzymującą się wysoką rolę popytu konsumpcyjnego oraz rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej.
Najsilniej w kierunku wzrostu cen oddziaływały w ostatnim czasie oczekiwania inflacyjne przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych, a także wysoki odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych - podano.
W ostatnim miesiącu znacząco wzrósł odsetek przedsiębiorców zamierzających w najbliższym czasie podnieść ceny oferowanych przez ich firmy wyrobów - czytamy.
Dodano, że o ile w końcu ubiegłego roku przewaga firm planujących podwyżki nad tymi, którzy zamierzają ceny obniżać, nie przekraczała kilku punktów procentowych (średnio w II półroczu 2017 - wynosiła około 5 p. proc.), o tyle na początku tego roku wzrosła do ponad 14 punktów.
Charakterystyczne również jest, że w II półroczu ubiegłego roku zdecydowanie wyższą skłonność do podwyżek wykazywały przedsiębiorstwa duże, zatrudniające powyżej 250 pracowników. Wśród przedsiębiorstw małych i średnich dominowały opinie o konieczności utrzymania cen na dotychczasowym poziomie lub nawet zamiary ich obniżania - podkreślono.
Według BIEC tendencja do podnoszenia cen rozprzestrzeniła się na wszystkie firmy, bez względu na ich wielkość.
Nawet firmy małe, zatrudniające do 50 pracowników - dotychczas powściągliwe w deklarowaniu podwyżek, wykazują nieco wyższą skłonność do podnoszenia cen niż przedsiębiorstwa duże - wskazano.
W ujęciu branżowym największą skłonność do podwyżek BIEC obserwuje wśród przedstawicieli przemysłu przetwórstwa ropy naftowej, co w znacznym stopniu wynika ze wzrostu cen tego surowca. „Po raz pierwszy od ponad 10 lat znaczną tendencję do podnoszenia cen wykazują menadżerowie firm branży odzieżowej, w której do tej pory dominowały tendencje do obniżek a branża pogrążona była w wieloletnim kryzysie” - czytamy.
Jak podkreślono, zmalały nieco w stosunku do poprzedniego miesiąca obawy konsumentów przed nasilającą się inflacją. „Aktualne osłabienie tych oczekiwań wynikać może z utrzymującego się wysokiego tempa wzrostu średniego wynagrodzenia, znacznie przekraczającego dotychczasowe tempo wzrostu cen” - czytamy.
W ocenie BIEC istotny wpływ na kształtowanie się inflacji w najbliższej przyszłości ma rosnący odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych w sektorze przetwórstwa przemysłowego. W ostatnim kwartale wzrosło ono do poziomu przekraczającego 83 proc. (średnia dla całego przemysłu).
To najbardziej intensywne wykorzystanie mocy wytwórczych od początku transformacji - wskazano.
Dodano, że bez względu na to, czy przedsiębiorcy będą „nadal tak intensywnie wykorzystywać swój park maszynowy”, ponosząc wysokie koszty napraw i konserwacji, czy przesuną swe środki finansowe na poczet inwestycji w odnowienie i unowocześnienie parku maszynowego, „nie pozostanie to obojętne dla przyszłej dynamiki cen”.
Kolejnym czynnikiem, który może w przyszłości przyczynić się do przyspieszonego wzrostu cen - szczególnie w warunkach słabnięcia polskiej waluty - jest systematycznie drożejąca od drugiej połowy ub. roku ropa naftowa na światowych rynkach.
Dla przedsiębiorców oznaczać to będzie wyższe koszty importu tego surowca, a w kolejności wyższe ceny benzyny na rynku wewnętrznym, wyższe ceny transportu, co zazwyczaj w ciągu kilku kolejnych miesięcy przenosi się na ceny detaliczne pozostałych towarów i usług - oceniono.
SzSz (PAP)