Informacje

autor: Fratria/Julita Szewczyk
autor: Fratria/Julita Szewczyk

Wkrótce poznamy mechanizmy rynku mocy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 lipca 2018, 09:54

  • 0
  • Powiększ tekst

Negocjacje dotyczące ostatecznego kształtu rynku energii elektrycznej wkraczają w kluczową fazę uzgodnień, a ostateczny tekst porozumienia ma być wypracowany przed końcem roku, poinformował prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) oraz Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej Henryk Baranowski. Według niego, na polskim rynku mocy jest miejsce dla węgla.

Z perspektywy Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, zrzeszającego największych polskich wytwórców, najistotniejsze będą przepisy dotyczące stosowania limitów emisyjności dla kontraktów na dostawę mocy zawieranych po dacie wejścia w życie rozporządzenia oraz ochrony całego okresu realizacji kontraktów, które zostaną zawarte w ramach trzech aukcji do końca tego roku - powiedział Baranowski w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Dla kontraktów zawartych po dacie wejścia w życie unijnego rozporządzenia, Komitet postuluje 10-letni okres przejściowy od standardu emisyjności dla jednostek istniejących, z możliwością przedłużenia o 5 lat w przypadku kontraktów, które zostaną zawarte przed końcem 2030 r. Według Baranowskiego, powinno to umożliwić m.in. realizację kontraktów zawieranych po wejściu w życie rozporządzenia, w okresie wsparcia zatwierdzonym przez Komisję Europejską w decyzji pomocowej.

Ochrona kontraktów zawartych przed datą wejścia w życie rozporządzenia to nasz drugi priorytet - podkreślił.

Baranowski wskazał, że budowa nowych bloków wytwórczych w Opolu, Turowie, Kozienicach, czy Jaworznie pochłonęła ponad 20 mld zł. Zaznaczył także, że rynek mocy to najtańszy sposób na zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego dzięki utrzymaniu odpowiedniej liczby elektrowni gotowych do pracy w zamian za wynagrodzenie określone w wyniku aukcji.

W praktyce rynek mocy pozwoli uniknąć black-outu. W Polsce koszt wystąpienia takich przerw w zasilaniu sięgnąłby 10 mld zł rocznie. W scenariuszu, w którym nie ma rynku - powiedział prezes.

Grupa kapitałowa PGE jest liderem sektora z ok. 40-proc. udziałem w rynku wytwarzania konwencjonalnego, 30-proc. w sprzedaży dla klientów końcowych (5,2 mln odbiorców indywidualnych i biznesowych) oraz ok. 12-proc. w OZE. Spółka jest notowana na GPW od 2009 r.

ISBNews, MS

Powiązane tematy

Komentarze