Informacje

Związkowcy protestowali   przed bramą główną huty / autor:  	PAP/Jacek Bednarczyk
Związkowcy protestowali przed bramą główną huty / autor: PAP/Jacek Bednarczyk

ArcelorMittal wygasza piec. Hutnicy mogą zostać na lodzie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 listopada 2019, 16:20

  • 3
  • Powiększ tekst

Związkowcy protestowali w poniedziałek przed bramą główną huty ArcelorMittal Poland w Krakowie, sprzeciwiając się planom spółki tymczasowego wstrzymania pracy części surowcowej krakowskiej huty, czyli wielkiego pieca i stalowni od 23 listopada.

ArcelorMittal Poland ogłosił w ubiegły wtorek, że od 23 listopada tymczasowo wstrzyma pracę części surowcowej w krakowskiej hucie. Jak zapowiedział prezes spółki Geert Verbeeck, zamknięcie potrwa „przynajmniej kilka miesięcy”.

Prezes poinformował, że spółka nie zamierza zwalniać około 800 własnych pracowników zatrudnionych w części surowcowej. W sumie pracuje w niej około 1,1 tys. osób, ale 300 to pracownicy firm zewnętrznych. Część pracowników ACP będzie się zajmować konserwacją krakowskiego wielkiego pieca, część otrzyma propozycję pracy przy podobnej instalacji w hucie w Dąbrowie Górniczej, a niewielka część - jak ocenili przedstawiciele koncernu - otrzyma obniżone wynagrodzenie, tzw. „postojowe”.

Podczas poniedziałkowego protestu przed bramą główną krakowskiej huty zgromadzili się związkowcy ze wszystkich działających w tym zakładzie związków zawodowych. Przyjechali także przedstawiciele pozostałych oddziałów ArcelorMittal w Polsce, a także m.in. związkowcy z Sierpnia‘80 ze śląskich kopalni Budryk i Sośnica.

Jesteśmy przeciwni wyłączaniu wielkiego pieca i stalowni w Krakowie, bo uważamy, że to jest decyzja, która może rozpocząć katastrofę hutnictwa polskiego - mówił do zgromadzonych Władysław Kielian, przewodniczący Solidarności z krakowskiego oddziału AMP.

Zwrócił on uwagę, że zamknięcie części surowcowej w Krakowie odbije się negatywnie na wynikach całej spółki ArcelorMittal Poland.

Przypomniał też, iż hutnicze organizacje związkowe wystąpiły do wszystkich polskich europosłów z prośbą o interwencje w sprawie unijnych limitów emisji CO2. „Do dnia dzisiejszego, a upłynęło już kilkanaście tygodni, ani jeden europoseł nie zwrócił się do nas, że chce nas reprezentować” - zaznaczył.

Przewodniczący NSZZ Pracowników ArcelorMittal Poland Krzysztof Wójcik zwrócił uwagę, że decyzja dotyczą krakowskiej huty może być początkiem wyjścia hinduskiego koncernu z Europy. „Widzimy co się dzieje, Mittal kupuje w Brazylii i Indiach, przenosi całą surowcówkę poza Europę. Tutaj będzie tylko przetwórstwo, jeśli w ogóle będzie - musimy się temu przeciwstawić” - mówił.

Zostaliśmy oszukani przez wszystkich. Przez zarząd spółki, który nas omamił, mówiąc że jest szansa, że piec nie zostanie wyłączony. Omamieni zostaliśmy przez rządzących, bo zarówno premier Morawiecki, jak i minister Emilewicz, jak i obecne władze w Krakowie mówiły o tym, że prowadzą rozmowy z zarządem ArcelorMittal Poland, że wszystko jest pod kontrolą” - zaznaczył Wójcik.

Eugeniusz Hlek, przewodniczący NSZZ Solidarność‘80 w krakowskiej hucie przypomniał, decyzje zarządu AMP będą skutkowały odejściem z pracy najlepszych fachowców, którzy zatrudnienie znajdą w innych firmach.

Część tych fachowców już nigdy do huty nie wróci, bo nie będą czekać, że kiedyś może huta zostanie przywrócona do pracy. Technicznie ponowne uruchomienie wielkiego pieca jest możliwe, ale nie będzie kim tego zrobić i to jest największe zagrożenie - przestrzegał.

Staliśmy już kilka razy na krawędzi, ale nie dopuściliśmy, żeby tą hutę zamknąć. Mam nadzieję, że te nasze protesty będą na tyle słyszalne, że udowodnią wszystkim, że ta huta ma prawo w Krakowie istnieć - podkreślił szef Solidarności‘80.

Przedstawiciele AMP, argumentując decyzję o tymczasowym wstrzymaniu pracy części surowcowej krakowskiej huty wskazywali na wyzwania, z jakimi mierzy się europejskie hutnictwo. Są to wysokie ceny surowców, rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 i niewystarczające środki ochrony europejskiego rynku, co bezpośrednio przekłada się na ogromny wzrost importu z krajów trzecich. Ponadto - przypomniano - wszystkie te czynniki występują przy globalnej nadwyżce zdolności produkcyjnych w hutnictwie, która obecnie wynosi ponad 400 mln ton.

Prezes Geert Verbeeck podtrzymał deklarację, że spółka chce ponownie uruchomić krakowską instalację, „jak tylko powróci koniunktura i będzie opłacalna produkcja w hucie w Krakowie”.

Ponowne uruchomienie zależy od sytuacji rynkowej, ale prognozy krótkoterminowe nie napawają optymizmem - nie jesteśmy w stanie podać daty, będziemy uważnie przyglądać się temu, co się dzieje na rynku - powiedział prezes w zeszłym tygodniu, a dopytywany dookreślił, że „na pewno mówimy o przynajmniej kilku miesiącach”.

Według Verbeecka ułatwieniem dla ponownego uruchomienia instalacji wielkiego pieca będzie fakt, że w 2016 roku przeszedł on generalny remont.

ArcelorMittal Poland jest największym producentem stali w Polsce. Firma skupia ok. 70 proc. potencjału produkcyjnego polskiego przemysłu hutniczego; w jej skład wchodzi pięć hut - w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Świętochłowicach i Chorzowie. Do koncernu należą także Zakłady Koksownicze Zdzieszowice, będące największym producentem koksu w Europie. AMP zatrudnia ok. 11 tys. osób, a wraz ze spółkami zależnymi ponad 13 tys. Należy do globalnego koncernu ArcelorMittal - największego na świecie producenta stali.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze