NATO zwiększy swoją obecność w zapalnym Bliskim Wschodzie
Szef NATO Jens Stoltenberg zapowiedział w czwartek na konferencji w Brukseli, że NATO może brać większy udział w budowaniu stabilności na Bliskim Wschodzie oraz w walce z międzynarodowym terroryzmem. To odpowiedź na oczekiwania prezydenta USA Donalda Trumpa.
Szef NATO z Trumpem rozmawiał w środę telefonicznie. Prezydent USA poprosił szefa Sojuszu o większe zaangażowanie na Bliskim Wschodzie. Trump i Stoltenberg zgodzili się, że Sojusz może wnieść większy wkład w stabilność regionalną i walkę z międzynarodowym terroryzmem.
Sekretarz generalny w czwartek spotkał się w Brukseli z premierem Rumunii Ludovikiem Orbanem. Na konferencji prasowej podkreślił wkład Rumunii w misje NATO w Afganistanie, Iraku i Kosowie oraz udział tego państwa w wielonarodowej grupie bojowej w Polsce, a także istotny wkład kraju w bezpieczeństwo Morza Czarnego i zobowiązanie do wydania 2 procent PKB na obronę w 2020 roku.
Stoltenberg i Orban rozmawiali także o obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Sekretarz generalny powtórzył, że pokój i stabilność na Bliskim Wschodzie są ważne dla wszystkich członków Sojuszu i że NATO nadal prowadzi konsultacje w tym zakresie.
„Wczoraj rozmawiałem z prezydentem Trumpem. Poprosił NATO o większe zaangażowanie na Bliskim Wschodzie. Sojusz może w większym stopniu przyczynić się do stabilności w tym regionie i walki z międzynarodowym terroryzmem, a my zastanawiamy się nad tym, co możemy zrobić więcej” - powiedział Stoltenberg.
Czytaj też:NATO zmyka z Iraku ze względów bezpieczeństwa
PAP, DS