Informacje

Michał Dworczyk, KPRM / autor: Fratria
Michał Dworczyk, KPRM / autor: Fratria

AKTUALIZACJA

Dworczyk: od dzisiaj mogą się zgłaszać podmioty lecznicze, które będą brały udział w programie szczepień

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 grudnia 2020, 09:40

    Aktualizacja: 4 grudnia 2020, 11:25

  • 1
  • Powiększ tekst

Dworczyk: od dzisiaj mogą się zgłaszać podmioty lecznicze, które będą brały udział w programie szczepień przeciwko Covid-19

Szacujemy, że powstanie 8 tys. punktów szczepień w całym kraju; zakładamy, że w operacji weźmie udział 40-50 tys. personelu medycznego - Michał Dworczyk.

Zakładamy, że w operacji szczepień przeciwko Covid-19 weźmie udział 40-50 tys. personelu medycznego - powiedział szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Zapowiedział, że punkty szczepień będą w każdej gminie; w każdej z nich powstanie też przynajmniej jeden mobilny punkt szczepień.

Szef KPRM poinformował na piątkowej konferencji prasowej, że w operacji szczepień przeciwko Covid-19 weźmie udział około 40-50 tys. personelu medycznego.

Przy czym - co jest ważne i na co będziemy kładli nacisk - chcemy, żeby program szczepień nie zakłócił normalnego funkcjonowania przychodni, POZ-ów, nie zakłócił tych szczepień, które muszą być terminowo wykonywane. Krótko mówiąc, żeby ta operacja szczepień była jak najmniej uciążliwa z punktu widzenia pacjenta” - mówił Dworczyk.

Przekazał, że w każdej gminie będzie funkcjonował co najmniej jeden mobilny punkt szczepienny. „Po to, żeby osoby, które same nie mogą dotrzeć na szczepienie, mogły liczyć na to, że zespół szczepienny przyjedzie i wykona szczepionkę na miejscu” - wskazywał Dworczyk. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o osoby z niepełnosprawnościami.

Minister poinformował, że do udziału w programie narodowych szczepień może zgłosić się każdy podmiot, który prowadzi działalność leczniczą i spełnia warunki podane na stronie NFZ. „Mówimy tutaj o przychodniach, POZ, AOS, o lekarzach, którzy samodzielnie prowadzą praktykę, mówimy o szpitalach i na końcu dołączymy jeszcze wybrane szpitale rezerwowe” - przekazał Dworczyk.

Kwalifikację do szczepienia na koronawirusa będzie mógł przeprowadzić każdy lekarz mający prawo wykonywania zawodu na terenie Polski - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk. Dodał, że aby placówka mogła wejść do programu szczepień musi m.in. mieć potencjał do wykonania 180 szczepień tygodniowo.

Dworczyk na piątkowej konferencji prasowej mówił, że w różnych krajach kwestia kwalifikowania do szczepień jest różnie rozwiązana, np. w Stanach Zjednoczonych czy w niektórych krajach skandynawskich taką kwalifikację może przeprowadzić farmaceuta czy pracownik medyczny.

W ramach zespołu pracującego między Ministerstwem Zdrowia a Kancelarią Premiera od przełomu października i listopada, gdzie wypracowujemy wszystkie decyzje, (…) zapadła decyzja, że w Polsce będzie mógł taką kwalifikację do szczepienia przeprowadzić każdy lekarz, który ma prawo wykonywania zawodu na terenie Rzeczypospolitej Polskiej” - powiedział szef KPRM.

Mówił również o warunkach, jakie muszą spełniać podmiot, który będzie realizował szczepienia. Po pierwsze taki podmiot musi zadeklarować, że przynajmniej przez pięć dni w tygodniu dostępny dla pacjentów będzie co najmniej jeden zespół szczepienny. Jednocześnie dodał, że preferowane będą podmioty oferujące pracę przez 7 dni w tygodniu.

Po drugie - kontynuował - podmiot, który chce wejść do programu szczepień musi zadeklarować, że będzie dysponował przynajmniej jednym zespołem wyjazdowym - czyli będzie mógł zorganizować szczepienia dla osób, które nie mają możliwości dotarcia do stacjonarnego punktu szczepień. Po trzecie taka placówka musi zadeklarować, że będzie miała potencjał do wykonania 180 szczepień tygodniowo przez jeden zespół szczepienny.

To jest związane z logistyką, z transportem i przechowywaniem szczepionek, jak wiemy one mają różne wymagania, jeśli chodzi o przechowywanie, niektóre z nich są bardzo wymagające” - tłumaczył.

Dworczyk podkreślił, że podmioty zgłaszające się do programu szczepień muszą też spełnić warunki lokalowe. Jest to - jak mówił szef KPRM - skuteczna separacja osób szczepionych od pozostałych pacjentów oraz uporządkowane i bezpieczne przeprowadzenie całego procesu szczepienia, od momentu kiedy pacjent wchodzi do punktu szczepień.

Dworczyk wyjaśnił, że pierwszym krokiem będzie rejestracja, potem kwalifikacja do szczepienia, następnie samo szczepienie, a także następnie obserwacja, która musi nastąpić przez pewien czas po szczepieniu.

Będzie standardowa ankieta kwalifikująca na szczepienia przeciwko COVID-19; znajdą się w niej pytania o przeciwskazania wskazane przez producenta szczepionki - poinformował w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Minister zdrowia został zapytany na piątkowej konferencji prasowej o sposób kwalifikacji na szczepienia przeciwko COVID-19.

Standardem przy każdym szczepieniu jest to, że producent przygotowuje taką dokumentację medyczną - która jest zresztą elementem składanego wniosku o dopuszczenie do obrotu - w którym musi wyspecyfikować przeciwwskazania do danego szczepienia” - mówił Niedzielski.

Przekazał, że na podstawie dokumentu opracowywana jest ankieta z pytaniami o przeciwskazania wskazane przez producenta szczepionki. „Będzie standardowa ankieta, na podstawie tej ankiety, jeżeli będzie jakaś wątpliwość, bo są takie warunki wykluczające szczepienie, ale są też warunki, które możliwość szczepienia poddają ocenie lekarza, to wtedy z tą ankietą będziemy się udawali do osoby, która zweryfikuje dopuszczenie do szczepienia” - podkreślił szef MZ.

Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19 stwierdził, że „jeżeli są wskazania do szczepień, to właściwie nie ma przeciwskazań”. „Poza ostrą chorobą gorączkową, która wymaga wyjaśnienia przyczyny. Wszystko inne nie jest przeciwskazaniem” - dodał.

Horban przekazał, że na czwartkowym zebraniu unijnych ekspertów dyskutowano nt. szczepień osób, które już chorowały na COVID-19. „Otóż nie ma żadnych przeciwskazań ani żadnego powodu, żeby tych ludzi dyskryminować i ich nie szczepić. Szczepimy każdego, niezależnie od poziomu przeciwciał, od przebytego zakażenia, bo chodzi nam o wywołanie, również u tych ludzi lepszej odporności na powtórne możliwe zakażenie” - oświadczył.

Za szczepienie w punkcie szczepień świadczeniodawcy będzie przysługiwało 61,24 zł – poinformował w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Wycena zrośnie, jeśli pacjent będzie dowożony do punktu szczepień lub gdy szczepienie zostanie przeprowadzone w jego miejscu zamieszkania.

Minister Niedzielski poinformował, że w piątek na stronach Narodowego Funduszu Zdrowia i Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji opublikowana zostanie analiza wyceny świadczenia, jakim jest szczepienie przeciwko SARS-CoV-2.

Wycena przewiduje, że za szczepienie w punkcie szczepień świadczeniodawcy będzie przysługiwało 61,24 zł. Jeśli konieczny będzie transport pacjenta do punktu szczepień, wówczas ta stawka wzrośnie do 68,15 zł za szczepienie.

Kolejne dwie wyceny dotyczą tzw. zespołów mobilnych czyli lekarzy, którzy będą przyjeżdżali do pacjentów, aby ich zaszczepić. Gdy szczepienie zostanie przeprowadzone w miejscu zamieszkania pacjenta, wówczas stawka będzie wynosiła 95,70 zł. Gdy pod jednym adresem będzie przebywało więcej niż 5 pacjentów (np. w domach pomocy społecznej), wówczas stawka za jedno szczepienie wyniesie 73,19 zł.

Niedzielski wskazał, że wycena została przygotowana przez AOTMiT, a ważnym punktem odniesienia były ceny rynkowe.

Chcieliśmy zaproponować taką wycenę, która z punktu widzenia systemu publicznego będzie nie mniej konkurencyjna niż to, co lekarze otrzymują na rynku za wykonanie podobnej usługi. Mam nadzieję, że to będzie element, który w znacznym stopniu zmotywuje do zgłaszania dużej liczby zespołów, do organizowania szczepień w sposób masowy” – powiedział. Dodał, że – dla porównania – szczepienie na grypę zostało wycenione na ok. 17 zł.

W Polsce mamy 1300 wolnych respiratorów i około 18 tys. wolnych łóżek covidowych - tak szef KPRM Michał Dworczyk odniósł się do doniesień medialnych o braku sprzętu w szpitalach. Zaapelował również do polityków opozycji o odpowiedzialność i niewykorzystywanie epidemii do celów politycznych.

Szef KPRM podczas piątkowej konferencji prasowej odniósł się do - jak mówił - „fake newsów przekazywanych przez parlamentarzystów opozycji” dotyczących dostępności sprzętu medycznego.

Dzisiaj pojawiła się informacja przekazywana przez polityków opozycji, że brakuje respiratorów, że stoją takie urządzenia rzekomo niewykorzystywane w szpitalu narodowym na Stadionie Narodowym w Warszawie, natomiast w innych szpitalach brakuje takich urządzeń. Chciałbym zdementować te informacje i zaapelować do polityków, niezależnie od tego jakie barwy polityczne reprezentują, o odpowiedzialność i niewykorzystywanie epidemii do tego, żeby realizować jakieś partykularne cele politycznego” - powiedział Dworczyk.

Dzisiaj mamy w Polsce około 18 tysięcy wolnych łóżek covidowych i około 1300 wolnych respiratorów dla pacjentów covidowych” - poinformował.

Szef kancelarii premiera dodał, że na samym Mazowszy wolnych jest około 2,5 tys. łóżek covidowych oraz około 130 respiratorów dla pacjentów covidowych. Podkreślał przy tym, że w razie zgłaszania zapotrzebowania Agencja Rezerw Materiałowych wydaje kolejne respiratory i kardiomonitory.

Zapewnił, że każdy szpital, który zgłasza uzasadnioną potrzebę dotyczącą sprzętu, otrzymuje ten sprzęt.

Jeśli ktoś posiada informacje, że jakaś placówka nie posiada sprzętu, a potrzebuje go pozyskać, to prosimy o informacje, bo te, które zostały przedstawione za pośrednictwem niektórych mediów są fałszywe” - stwierdził Dworczyk.

Szef KPRM odniósł się do artykułu „Faktu” z piątku - „Opozycja oskarża: respiratory marnują się na Narodowym!”. W tekście „Fakt” powołuje się na informacje posłów KO Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego. Posłowie KO powiedzieli gazecie m.in. że według ich informacji w szpitalach brakuje sprzętu, personelu, leków i osocza, a sprzęt na Stadionie Narodowym jest nieużywany.

W ostatnich miesiącach Agencja Rezerw Materiałowych (ARM) wydała 3996 respiratorów i 5447 kardiomonitorów. Każdy szpital, który zgłasza uzasadnioną potrzebę dostarczenia sprzętu tego typu, jest obsługiwany przez ARM.

FORMULARZE E-ZDROWIE

RO

Powiązane tematy

Komentarze