Tenis wraca na salony w Polsce! Matkowski: byliśmy białą plamą

Po pięciu latach przerwy Polska ponownie będzie miała swój turniej z cyklu WTA. W lipcu odbędą się zawody w Gdyni

Zawody odbędą się w dniach 17-25 lipca, a pula nagród w tym roku wyniesie 235 tysięcy dolarów. Jedną z najważniejszych osób, odpowiedzialnych za organizację turnieju jest jego dyrektor - Marcin Matkowski, olimpijczyk, wielokrotny reprezentant Polski w rozgrywkach Pucharu Davisa, finalista wielkoszlemowego US Open i French Open, zwycięzca turniejów rangi ATP w deblu. Nie ukrywa, że chętnych na licencję było sporo. A dla Polski to będzie ważny krok.

Polska była od kilku lat właściwie białą plamą na mapie tenisa. Markę takich turniejów buduje się latami, zatem w tej chwili ciężko porównać nas z innymi. Ale mamy nadzieję ruszyć mocno od razu z inauguracyjną edycją. O przyznaniu licencji dowiedzieliśmy się właściwie tydzień temu. Zawodniczki dopiero będą mogły sobie dopasować nasze terminy do ich kalendarza. Nie jesteśmy więc w stanie obecnie powiedzieć kto do nas przyjedzie. Rozmowy dopiero ruszą. Jednak otrzymana licencja pozwala na udział w turnieju zawodniczek z TOP 10 - mówi Matkowski w rozmowie dla wGospodarce.pl.

Organizator nie wyklucza udziału kibiców turnieju. Wszystko będzie zależało oczywiście od sytuacji pandemicznej i restrykcji.

Wiemy jaka jest sytuacja, jednak mamy nadzieję, że podobnie jak rok temu na lato pandemia będzie bardziej łaskawa. Bierzemy też pod uwagę, że w porównaniu do poprzedniego roku, ruszyły szczepienia - zaznaczył

Turniej w Gdyni ma być cykliczny. W tym roku odbędzie się na kortach Klubu Tenisowego Arka.

Na razie podpisaliśmy kontrakt na pięć lat, ale mamy długoletnie plany. Nie rozmawialiśmy o męskich zawodach, jedynie o tych z cyklu WTA - dodał Matkowski.

Poprzedni turniej WTA w Polsce odbywał się w latach 2013-16 w Katowicach.

Czytaj też: Światowy tenis kobiecy wraca do Polski