Powrót do rzeczywistości
Powrót do czystego rachunku zysków i strat – czyli radykalne pozbycie się śmieci i postawianie na nowe konie, które pociągną inwestycje - to przemyślana strategia czy groźna pokusa? Trudno powiedzieć, w każdym razie przełom roku to nie tylko mechaniczna zmiana dat w kalendarzu, ale również granica między złudzeniami przeszłości i nadzieją zysków w niedalekiej przyszłości.
Co w przypadku rynku finansowego może być takim oczyszczającym punktem granicznym? John J. Hardy z Saxo Banku uważa, że warto z tej perspektywy spojrzeć na rynek amerykańskich obligacji rządowych. Co jest z nim nie tak? Całkiem możliwe, że wyceny papierów USA zawierają nadmierny ładunek oczekiwań i emocji połączonych z niecierpliwym żądaniem przełomu. Jednym słowem, że zostały one sztucznie wsparte przez czynniki niewiele mające wspólnego z rachunkiem ekonomicznym.
Czy tak rzeczywiście jest, będziemy mogli przekonać się już w styczniu 2018 roku, sądzi John J. Hardy.
Czy nie za szybko? Chyba nie, skoro początek roku skłania do porzucenia złudzeń, również na rynku finansowym, a także do większej tolerancji na zmiany, bo przecież w przypadku ewentualnych błędów będziemy mieli mnóstwo czasu, by je naprawić. Rzeczywiście, Ameryka przez cały 2017 rok, a w zasadzie od początku prezydentury Donalda Trumpa, żyła w świcie znakomitych, ale trudnych do zrealizowania planów. Rynki w USA były pompowane ponad miarę rozbujałymi oczekiwaniami inwestorów, którzy doskonale wiedzą, jak świetnie sprzedają się marzenia. Być może już w styczniu nadejdzie pora na ich weryfikację, czyli na sprowadzenia ich na ziemię. Nie dlatego, że plany i obietnice się nie spełniają, ale właśnie dlatego, że zaczynają się spełniać, tak jak reforma podatkowa Trumpa i prawdopodobnie kolejne reformy, które ma w zanadrzu Waszyngton. Kiedy plany przestają być planami, a przebierają realne kształty, ich atrakcyjność dla rynku forex staje się mniejsza. Być może będzie to widoczne w pierwszej kolejności na amerykańskich papierach skarbowych.
Nie ma w tym ani nic ani złego, ani nadzwyczajnego. To tylko powrót do realiów.
Ale jedną z najciekawszych rzeczy dla mnie będzie to, jak amerykański rynek obligacji zachowuje się na początku nowego roku.
Istnieje argument, że amerykańskie długie obligacje rządowe zostały sztucznie wsparte przez antycati