Opinie

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Powrót do rzeczywistości

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 28 grudnia 2017, 07:28

  • Powiększ tekst

Powrót do czystego rachunku zysków i strat – czyli radykalne pozbycie się śmieci i postawianie na nowe konie, które pociągną inwestycje - to przemyślana strategia czy groźna pokusa? Trudno powiedzieć, w każdym razie przełom roku to nie tylko mechaniczna zmiana dat w kalendarzu, ale również granica między złudzeniami przeszłości i nadzieją zysków w niedalekiej przyszłości.

Co w przypadku rynku finansowego może być takim oczyszczającym punktem granicznym? John J. Hardy z Saxo Banku uważa, że warto z tej perspektywy spojrzeć na rynek amerykańskich obligacji rządowych. Co jest z nim nie tak? Całkiem możliwe, że wyceny papierów USA zawierają nadmierny ładunek oczekiwań i emocji połączonych z niecierpliwym żądaniem przełomu. Jednym słowem, że zostały one sztucznie wsparte przez czynniki niewiele mające wspólnego z rachunkiem ekonomicznym.

Czy tak rzeczywiście jest, będziemy mogli przekonać się już w styczniu 2018 roku, sądzi John J. Hardy.

Czy nie za szybko? Chyba nie, skoro początek roku skłania do porzucenia złudzeń, również na rynku finansowym, a także do większej tolerancji na zmiany, bo przecież w przypadku ewentualnych błędów będziemy mieli mnóstwo czasu, by je naprawić. Rzeczywiście, Ameryka przez cały 2017 rok, a w zasadzie od początku prezydentury Donalda Trumpa, żyła w świcie znakomitych, ale trudnych do zrealizowania planów. Rynki w USA były pompowane ponad miarę rozbujałymi oczekiwaniami inwestorów, którzy doskonale wiedzą, jak świetnie sprzedają się marzenia. Być może już w styczniu nadejdzie pora na ich weryfikację, czyli na sprowadzenia ich na ziemię. Nie dlatego, że plany i obietnice się nie spełniają, ale właśnie dlatego, że zaczynają się spełniać, tak jak reforma podatkowa Trumpa i prawdopodobnie kolejne reformy, które ma w zanadrzu Waszyngton. Kiedy plany przestają być planami, a przebierają realne kształty, ich atrakcyjność dla rynku forex staje się mniejsza. Być może będzie to widoczne w pierwszej kolejności na amerykańskich papierach skarbowych.

Nie ma w tym ani nic ani złego, ani nadzwyczajnego. To tylko powrót do realiów.

Ale jedną z najciekawszych rzeczy dla mnie będzie to, jak amerykański rynek obligacji zachowuje się na początku nowego roku.

Istnieje argument, że amerykańskie długie obligacje rządowe zostały sztucznie wsparte przez antycati

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych