Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Chińska ucieczka w złoto tylko częściowa

Maciej Pitala

Maciej Pitala

Rocznik 1985. Absolwent ekonomii Uniwersytetu Jagiellońskiego, od wielu lat zainteresowany Chinami oraz Azją. Z zamiłowania czytelnik i krytyk literatury fantastycznej. Łącząc obie pasje chętnie sięga po fantastykę naukową, która nierzadko przedstawia ciekawe spojrzenie na ekonomię. Zdecydowany i niezłomny zwolennik idei wolnościowych i wolnego rynku.

  • Opublikowano: 4 października 2013, 14:34

  • 4
  • Powiększ tekst

Przez wiele lat Chiny nie zwiększały rezerw złota i nagle w krótkim czasie je podwoiły, by po kilku latach  znowu je podwoić. Jaka jest jednak przyczyna zwiększania rezerw?  Złoto jest nadal, według MFW, jedną z dopuszczalnych postaci rezerw walutowych – Chiny utrzymują więc, że po prostu wykonują postanowienia statutu MFW.

Chiny zwiększają swoje rezerwy kruszcowe – zasoby złota i srebra rosną, a Chiński bank centralny otwarcie mówi o zamiarach dalszego  zwiększania zapasów kruszców. Chiny wykorzystują z wahania cen złota na światowych rynkach – w okresie kryzysu, gdy Banki centralne sprzedawały złoto, Chińczycy je kupowali.  Od 2011 roku tendencje światowe odwracają się a wiele banków centralnych zwiększa swoje rezerwy złota i srebra . Częste wahania kursów walut, spadek zaufania do dolara oraz kryzys w strefie Euro, pokazują, iż konieczne stało się zwiększenie rezerw kruszcowych dla wzmocnienia walut narodowych i ich stabilizacji. Chiny zapoczątkowały więc pewien trend zwiększania zapasu kruszców. Co ważne, kupcami kruszców nie są często największe gospodarki świata, a państwa II ligi.  Ich rezerwy to zwykle dolar i euro, a rzadziej inne waluty. Destabilizacja głównych walut powoduje, iż państwa te muszą stworzyć kotwicę inflacyjną i częściowo uniezależnić się od euro-dolarowych koszyków. Jednak zmiana systemu rezerw nie może być i nie będzie szybka. Zbyt duża sprzedaż walut przyczyni się od spadku ich kursów, a więc i do osłabienia tych rezerw, które jeszcze pozostały.

Ten problem trapi Chiny. Posiadają one znaczne rezerwy w dolarach i euro, które nie mogą być masowo sprzedawane, gdyż przyczynia się to do spadku wartości amerykańskich papierów dłużnych. Zakup złota przez Chiński bank centralny jest prowadzony jednocześnie z wymianą dolarów na złoto oraz inne waluty – w tym państw ASEAN.  Chiński bank centralny z niepokojem patrzy na działania FED i słabnącą amerykańską gospodarkę. Dodrukowywanie następnych dolarów uderza w Chińskie rezerwy walutowe. Chiny są krajem bardzo zadłużonym, ma to mniejsze znaczenie niż w przypadku USA ze względu na nadal dwucyfrowy wzrost gospodarczy w ChRL,  mimo to Chiny nie mogą sobie pozwolić na znaczny spadek wartości posiadanych rezerw.

Chiny od lat dywersyfikują swój koszyk walutowy ale posiadając tak olbrzymie rezerwy dolarowe oraz obligacje, obawiają się słabnącego dolara i rosnącego ryzyka amerykańskiej niewypłacalności. Chiny nie mogą sobie też pozwolić na szybką dywersyfikację rezerw. Sprzedaż obligacji amerykańskich doprowadzi do spadku ich wartości – a więc do straty kapitałowej Chin. Taka sytuacja jest patowa dla obu stron. USA potrzebuje chińskich pieniędzy na swoje programy pomocowe i łatanie dziury budżetowej, a Chiny nie mogą dopuścić do spadku wartości dolara. Tkwią tym samym w swoistej pułapce dolarowej.

Zwiększanie rezerw złota w Chinach nie ma na celu powrotu do tego kruszcu jako standardu. Chińska gospodarka nadal oparta jest na eksporcie oraz zniżaniu wartości juana. Stworzenie parytetu złota w Chinach na pewno wzmocniłoby wartość tej waluty, jednak straciliby na tym eksporterzy. Chiny nie mogą sobie w tym momencie na to pozwolić i nie dopuszczą do takiej sytuacji. Nadal będą starać się zniżyć realną wartość swojej waluty na rykach międzynarodowych. Ich zakupy złota są efektem światowego trendu oraz słabnięcia walut, w których Chiny lokowały i nadal lokują swoje rezerwy. Tysiące ton złota i innych kruszców mogą robić piorunujące wrażenie, jednak – biorąc pod uwagą skalę chińskiej gospodarki oraz wielo bilionowe rezerwy walutowe w dolarach – rezerwy złota tracą na znaczeniu. To waluty innych państw nadal będą podstawą  zabezpieczenia wartości Juana – nie złoto. Skup złota ma zmniejszyć skalę problemów związanych ze spadkiem wartości dolara oraz pomóc w dywersyfikacji rezerw, a także  wzmocnić światową pozycję Chin na rynkach walutowych  i w Banku światowym MFW. Wciąż jednak wydaje się mało prawdopodobne, by Chiny chciały przywrócenia parytetu złota, gdyż to im się nie opłaca – jest niekorzystne dla ich eksporterów. Chiny mogą dążyć do zmiany międzynarodowej polityki walutowej a może nawet do wymiany dolara na juana, na przykład w rozliczaniu się za ropę naftową, gdyż duże rezerwy złota mogą być dla państw arabskich przekonującym argumentem.

Chiny też nie przechodzą przez kryzys bez uszczerbku – ich zadłużenie jest znaczne choć często ukrywane za pomocną kreatywnej księgowości, ChRL nie stać w tym momencie na zakupy złota w ilości wystarczającej do pokrycia równowartością ich olbrzymiej gospodarki.

Chiny nadal aktywnie wpływają na własną gospodarkę poprzez inwestycje finansowane przez państwo oraz „pobudzanie gospodarki”, i choć ich polityka zaczyna usztywnia się a działania stymulujące zmniejszają i są ostrożniejsze, to nadal interwencjonizm państwa jest znaczny. Przykład USA pokazał, że nie da się połączyć sztywnej polityki monetarnej (koniecznej przy parytecie złota) z rozbudowanym systemem państwowego interwencjonizmu.

Stworzenie parytetu złota to nie tylko kwestia zwiększenia zakupu rezerw kruszcowych, ale całej polityki monetarnej i fiskalnej państwa – a jak na razie nie można zaobserwować,  by w Chinach doszło do tak znacznych zmian. Powiększający się parytet złota to zmniejszenie wpływu państwa na gospodarkę i w końcu na kurs waluty. Chiny nie prędko oddadzą w ten sposób władzę nad swoja gospodarką.

Powiązane tematy

Komentarze