Analizy

Piątek na rynkach pod znakiem PMI

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 23 czerwca 2017, 08:18

  • Powiększ tekst

Rynki bazowe

Ukazał się już PMI dla przemysłu Japonii za czerwiec. Wynik to 52 pkt, powyżej progu 50 pkt (tak więc optymizm dominuje wród ankietowanych menedżerów), ale poniżej prognozy, która była ustawiona na poziomie 53,4 pkt.

O 8:45 poznamy dynamikę PKB Francji za I kw. 2017, odczyt rewizyjny. O 9:00 przyjdzie czas na PMI dla przemysłu i usług tejże Francji, o 9:30 analogiczne publikacje napłyną z Niemiec, o 10:00 poznamy je w wersji dla całej Strefy Euro. Godzina 15:45 przyniesie nam PMI dla przemysłu i usług Stanów Zjednoczonych. Wieczorem, o 20:00, wypowie się Jerome Powell z Rezerwy Federalnej, w międzyczasie poznamy jeszcze dane o sprzedaży nowych domów w USA (o 16:00).

Na razie eurodolar jest na poziomie 1,1165 i trochę idzie w górę. Nie musi to jeszcze oznaczać, że perspektywa silniejszego dolara została całkowicie zniwelowana. Generalnie nie wykluczamy jej, ale i tak wierzymy, że ostatecznie potwierdzi się jeszcze generalny trend wzrostowy, aktywny od początku roku. Teoretycznie jednak może to nastąpić po wcześniejszych konsolidacjach i korektach, tak więc nasza perspektywa jest ogólna i raczej w horyzoncie tygodni czy miesięcy niż dni. Poza tym nie jest pewne, czy gracze podbijający wartość euro pokonają linię 1,13 – pewnie wymagałoby to jakichś jastrzębich sygnałów z EBC. Na razie wiemy przynajmniej tyle, że względna jastrzębiość Fed, niejako zadeklarowana na ostatnim posiedzeniu, stoi pod znakiem zapytania. To znaczy: oficjele tacy jak Evans czy Harker przyjmują w odniesieniu do podwyżek stóp i zacieśniania bilansu postawę typu "tak, ale...". I to "ale" powinno być chyba pogrubione. Wprowadza to trochę zamieszania na rynku, bo przecież równocześnie "dot-chartsy" Fed wskazują na to, że w FOMC zakłada się, iż jeszcze jedna podwyżka w tym roku nastąpi.

Na złotym

O 14:00 poznamy wskaźniki koniunktury gospodarczej dla Polski za czerwiec – w przemyśle, handu detalicznym, usługach i budownictwie. To ciekawe dane, acz walutą zazwyczaj wcale nie wstrząsają.

Na razie euro-złoty pozycjonuje się na 4,2325. Na dolar-złotym mamy 3,79. Nasza waluta jest więc generalnie osłabiona w porównaniu z najlepszymi poziomami sprzed paru tygodni, ale też i trochę silniejsza niż w minionych dniach, jeśli brać pod uwagę maksima. Dane gospodarcze nadal są – w ogólności – sprzyjające, np. mamy rekordowo niski deficyt budżetowy, o czym wczoraj poinformowano.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych