Informacje

PSE potwierdzają: Z wiatraków popłynął prąd 5 GW. A kiedy nie wieje?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 31 stycznia 2022, 13:50

    Aktualizacja: 28 grudnia 2022, 13:00

  • Powiększ tekst

W sobotę w Polsce padły rekordy wytwarzania energii z wiatru - poinformował operator przesyłowy energii elektrycznej PSE. Z jego danych wynika, że o godz. 18.15 farmy wiatrowe pracowały z mocą 6682,8 MW, a w godzinach 17-18 wyprodukowały 6646 MWh. Co się jednak dzieje, kiedy wiatr nie wieje w ogóle?

Jak podkreśla jednak PSE, generacja farm wiatrowych zależy od siły wiatru i ma zmienny charakter. W nocy z niedzieli na poniedziałek polskie wiatraki pracowały z mocą ponad 5 GW, ale według prognoz w poniedziałek po południu będzie to poniżej 1 GW - poinformował operator.

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) ocenia, że w miniony weekend polskie farmy wiatrowe wyprodukowały w sumie 238,2 GWh energii elektrycznej, co stanowiło niemal 35 proc. dziennej produkcji netto w kraju.

Według danych PSEW, w całym styczniu, z uwagi na korzystne warunki atmosferyczne, polska energetyka wiatrowa biła kolejne rekordy, wytwarzając w sumie 2,5 TWh, co jest historycznie wynikiem najwyższym. Tak duża produkcja oznacza, iż energetyka wiatrowa pracowała średnio z mocą blisko 3500 MW, czyli z blisko 50 proc. produktywnością - zauważa PSEW.

Jednak, jak ocenia prezes PSEW Janusz Gajowiecki sektor OZE w Polsce nie wykorzystuje swojego potencjału. Bez zmian w prawie może nie powstać żadna nowa elektrownia wiatrowa. Inwestycje, które dziś wchodzą w fazę budowy, to projekty rozpoczęte jeszcze przed wprowadzeniem zasady 10H. Po wejściu w życie ustawy nie rozpoczęła się praktycznie żadna nowa inwestycja wiatrowa w Polsce – podkreślił Gajowiecki. Zasadę 10H czyli minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań i niektórych form ochrony przyrody wprowadziła tzw. ustawa odległościowa, obowiązująca od 2016 r.

Kryzys drożyzny prądu

W Unii Europejskiej trwa kryzys bardzo wysokich cen energii. Jest on pochodną inflacji, ponieważ ze względu na utratę wartości pieniądza inwestorzy na dużą skalę postawili na surowce, w tym energetyczne, doprowadzając do wzrostów ich cen. Ceny energii w Europie momentami dochodzą do 300 euro/MWh, przykładowo tydzień temu wiatru prawie nie było, farmy wiatrowe stały więc niemal bezczynne.

drogi prąd w UE / autor: Javier Blas/ Twitter
drogi prąd w UE / autor: Javier Blas/ Twitter

Przy bardzo drogim gazie ziemnym ceny energii elektrycznej w Niemczech, Austrii, Francji i Holandii przekraczały w ubiegłym tygodniu 290 euro/MWh. Inwestycje w OZE są więc potrzebne, niemniej aby uniknąć okresowych kryzysów braku zasilania i odcinania dostaw prądu w poszczególnych krajach, konieczne jest zabezpieczenie wytwarzania energii ze stabilnych źródeł, takich jak węgiel, gaz ziemny czy atom. Niestety nie wszyscy w Unii są o tym przekonani, tak jak choćby Niemcy, których minister gospodarki mówił ostatnio, że tylko OZE powinny być ujęte w taksonomii energetyki UE.

Czytaj też: Niemcy mówią: „Nie” dla atomu w taksonomii unijnej energetyki

Czytaj też: Farmy wiatrowe wytworzyły w weekend 35 proc. energii w kraju

PAP/Twitter/mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych