Informacje

autor: Lasy Państwowe
autor: Lasy Państwowe

Kto wznieca szum w Puszczy Bukowej?

artykuł sponsorowany

  • Opublikowano: 6 czerwca 2023, 14:25

  • Powiększ tekst

Puszcza Bukowa to rozległy kompleks leśny okalający Szczecin. Tradycja zagospodarowania tutejszych lasów sięga średniowiecza. Nie podoba się to grupce aktywistów, którzy na progu XXI wieku postanowili radykalnie eksmitować leśników.

Pogoda w sobotę 20 maja była bardzo dobra. Wielu mieszkańców Szczecina i okolicznych miast postanowiło spędzić ten dzień na łonie natury, kierując się do lasów zarządzanych przez nadleśnictwa Goleniów, Kliniska czy Trzebież. Leśnicy pracujący w tych jednostkach mają świadomość, że przeważające w regionie bukowe lasy służą społeczeństwu jako miejsce wytchnienia i weekendowej rekreacji. Dlatego przygotowali szereg tras dla turystów, ścieżek, punktów, gdzie można w wygodnie odpocząć, siadając pod zadaszoną wiatą. W Kliniskach, głównie z myślą o dzieciach i młodzieży, powstał nowoczesny Ośrodek Edukacji Przyrodniczo-Leśnej. Na terenie Nadleśnictwa Goleniów chętnie odwiedza się Arboretum w Glinnej, założone przeszło 100 lat temu i pieczołowicie pielęgnowane przez leśników.

Legalni vs. nieodpowiedzialni

Wysoka frekwencja w takich miejscach to potwierdzenie, że społeczeństwo docenia pracę i starania leśników – mówi Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych. – Miejscowi są na tak, ale ostatnio znalazła się grupka ludzi, głównie z południowej części kraju, która stwierdziła, że w lasach pod Szczecinem źle się dzieje. I zaczęła protest.

autor: Lasy Państwowe
autor: Lasy Państwowe

Gdy okoliczni mieszkańcy korzystali z wolnego dnia i cieszyli się piękną, wiosenną zielenią, aktywiści postanowili zająć się tym, co jest esencją ich działalności. Czyli protestem.

Kilkuosobowa grupka rozbiła obozowisko w na terenie Nadleśnictwa Gryfino, blokując realizację prac gospodarczych wykonywanych na zlecenie nadleśnictwa. Dodajmy - wykonywanych przez prywatną, wyłonioną w przetargu firmę, której nikt nie zrekompensuje przestojów i strat. Legalnych, bo zgodnych z planem urządzenia lasu zatwierdzonym przez ministra ds. środowiska.

Barykada z gałęzi

Poza tym blokada odbyła się w sposób nieodpowiedzialny i stwarzający zagrożenie dla operatora sprzętu, pracującego w lesie i osób, które blokowały sprzęt siadając bezpośrednio przed maszyną – zwraca uwagę Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych.

autor: Lasy Państwowe
autor: Lasy Państwowe

By jeszcze bardziej zwrócić na siebie uwagę, protestujący zrobili barykadę z gałęzi i grubych fragmentów drewna na pobliskiej drodze. Niestety, nie wzięli pod uwagę tych, których uwagę barykada mogłaby zwrócić dopiero wówczas, gdyby wpadli bezpośrednio na nią o zmierzchu.

Rumowisko z pni i gałęzi powstało drodze, która służy do celów przeciwpożarowych i jest wykorzystywana przez licznie przez turystów. To kolejny przykład braku odpowiedzialności w stosunku do osób korzystających z drogi, w tym rowerzystów poruszających się po niej ze znaczną prędkością – mówi Gzowski. – Dla mnie jest to klasyczny przykład ekoterroryzmu.

Celem protestu jest protest

Przedstawiciele Służby Leśnej i Straży Leśnej Nadleśnictwa Gryfino przez chwilę mieli nadzieję, że może protestujący mają jakieś konkretne oczekiwania. Że są skłonni zakończyć bezprawny biwak i spakować manatki po spełnieniu jakichś konkretnych żądań. Nic z tych rzeczy.

autor: Lasy Państwowe
autor: Lasy Państwowe

Leśnicy odbyli rozmowę z organizatorami protestu, wystosowując zaproszenie do rozmów w sprawie postulatów. Ale zaproszenie zostało odrzucone. Ekoterroryści poinformowali,


Ekoterroryzm

jest formą terroryzmu, w której działania przemocowe lub destrukcyjne są podejmowane w celu osiągnięcia celów ekologicznych lub ochrony środowiska naturalnego. Osoby lub grupy zaangażowane w ekoterroryzm mogą stosować różne metody, takie jak sabotaż, podkładanie bomb, niszczenie infrastruktury przemysłowej, ataki na instalacje lub działania mające na celu zaszkodzenie firmom lub instytucjom, które są uważane za szkodliwe dla środowiska. Szczególnie niebezpiecznym i perfidnym przejawem ekoterroryzmu jest tree spiking, czyli nabijanie drzew gwoździami. Przypadki takich działań odnotowano w ubiegłym roku w Polsce.


że są zainteresowani jedynie protestowaniem – mówi dyrektor Kubica. - Przynajmniej raz szczerze usłyszeliśmy, że celem protestu jest… protest.

Kiedy przedstawiciele nadleśnictwa otrzymali taką deklarację, a grupka młodych osób odmówiła zakończenia pikiety i opuszczenia lasu na wezwanie zarządcy, pozostało jedno – zgłoszenie sprawy na policję. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce wylegitymowali protestujących. Choć ci zapewne oczekiwali jakiś przepychanek z kajdankami i środkami przymusu bezpośredniego, które dałoby się nagrać i upublicznić jako dowód rzekomych szykan, mundurowi zachowali się w pełni profesjonalnie. I pozostawili ekoaktywistów w spokoju. Ale policjanci nie byli jedynymi gośćmi w nielegalnym obozowisku. Na protest zjechali dziennikarze, oczywiście mediów określonego nurtu.

Mieliśmy tu do czynienia z klasycznym spektaklem urządzanym dla mediów. Obserwujemy podobne w różnych miejscach w kraju. Jest protest, są krzykliwe hasła i larum nad przyrodą, odrzuca się propozycje jakichkolwiek rozmów, a rozmawia jedynie z przychylnie nastawionym TVNem, Wyborczą czy OkoPress – mówi obeznany w tematyce mediów rzecznik Lasów.

Inspiracja z Brukseli?

A co mówią protestujący o leśnikach? W Puszczy Bukowej gra ta sama płyta, którą słychać w innych częściach Polski. Masowa wycinka, niszczenie siedlisk, ignorowanie okresu lęgowego.

Jakbyśmy słuchali nagranie, które powstało w jednym studio. Mam teorię, że nie jest to studio znajdujące się w Polsce – przypuszcza rzecznik Lasów Państwowych.

autor: Lasy Państwowe
autor: Lasy Państwowe

Faktem wartym odnotowania jest to, iż protesty w Puszczy Bukowej zbiegły się w czasie z ogłoszeniem przez Unię Europejską planów przejęcia kompetencji nad lasami w krajach członkowskich. Po tym, jak uderzenie Komisji Europejskiej w polską gospodarkę leśną spotkało się z twardym sprzeciwem w naszej Ojczyźnie, próba destabilizacji tego sektora może być działaniem mającym na celu osłabienie polskiego stanowiska, co dałoby szansę na przejęcie 1/3 terytorium kraju nad Wisłą.

Nie musieliśmy długo czekać, by przekonać się, jak daleko posuną się protestujący, by osiągnąć swoje cele. W kolejną sobotę rozegrał się akt drugi spektaklu pt. „Ekologiczny protest w Puszczy Bukowej”.

Walczą olejem silnikowym

Gdy media przestały interesować się ekoterrorystyczną hucpą, jacyś „ekobohaterowie” zaatakowali budynek Nadleśnictwa Gryfino. Anonimowe osoby wylały oleistą substancję przed nadleśnictwem, ukradły flagę Lasów Państwowych i uszkodziły masz, na którym flaga wisiała – informuje Józef Kubica.

W sobotę 27 maja przed jego siedzibą wylany został zużyty olej silnikowy. Było go na tyle dużo, że spływając, zanieczyścił drogę na długim jej fragmencie, stwarzając niebezpieczeństwo dla kierowców i przechodniów. Odpady zanieczyszczone olejem zostały porzucone na posesji nadleśnictwa.

Na miejscu znalazła się też wymowna „czerwona tablica”, która stanowi wizytówkę protestów w Puszczy Bukowej.

Koledzy spod Szczecina musieli wezwać straż pożarną, aby unieszkodliwić rozlaną substancję, która sięgała już gryfińskiego nabrzeża. Istniało ryzyko, że w przypadku opadów deszczu substancja ta dostanie się do Odry przez studzienki kanalizacyjne. Dodatkowo duża jej ilość na chodniku uniemożliwiała korzystanie z niego przez przechodniów. Sprawę przekazano również policji - do dalszego procedowania i ustalenia sprawców – mówi Michał Gzowski.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych