Informacje

autor: PAP/EPA/MICK TSIKAS
autor: PAP/EPA/MICK TSIKAS

Australijskie pożary to nie przelewki! Powstał swoisty mikroklimat

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 stycznia 2020, 13:28

  • Powiększ tekst

Wysokie temperatury, jakie wyzwoliły pożary szalejące na południe od Sydney, przyczyniły się do powstania obszarów, gdzie panuje swoisty mikroklimat charakteryzujacy się burzami bez opadów i ogniowymi tornadami - ostrzega straż pożarna Nowej Południowej Walii.

Sucha burza z piorunami, jaka przechodzi przez obszar na styku regionów Currowan i Nowra na południe od Sydney, stwarza swoiste warunki pogodowe, które stanowią ogromne zagrożenie - zaznaczyła w komunikacie wydanym w sobotę ochotnicza straż pożarna dla obszarów wiejskich Nowej Południowej Walii.

Nad wschodnią Australią unoszą się obecnie chmury typu flammagenitus - powstałe w wyniku silnego ogrzania wilgotnego powietrza przez spalanie przy powierzchni ziemi, wyglądem najczęściej przypominające chmury powstałe w sposób naturalny np. w wyniku wybuchu wulkanu.

Do uformowania się chmury flammagenitus konieczne jest, by powietrze zostało ogrzane do takiego stopnia, że tworzy silny prąd konwekcyjny wynoszący wilgoć i cząsteczki pyłu powyżej poziomu kondensacji. W wyższych partiach atmosfery dochodzi przy tym do gwałtownego schłodzenia cząsteczek powietrza, a na styku gorących i zlodowaciałych warstw dochodzi do gwałtownych wyładowań.

Czytaj także:Apokaliptyczne pożary w Australii

Konsekwencje tego rodzaju burz są trudne do przewidzenia w warunkach trwających od tygodni pożarów - podkreślają eksperci z Australijskiego Biura Meteorologicznego.

W poniedziałek w Nowej Poludniowej Walii zginął jeden ze strażaków, gdy 10-tonowa ciężarówka znalazła się w oku ogniowego cyklonu - powiedział podczas sobotniej konferencji prasowej w Sydney komisarz Shane Fitzsimmons z komendy ochotniczej straży pożarnej dla obszarów wiejskich Nowej Południowej Walii.

Pojawianie się tego rodzaju chmur, które nieformalnie określane są też jako „pyrocumulusy”, jest wynikiem ocieplenia klimatu - pisze Reuters i przypomina, że w raporcie za 2019 r. australijska rada ds. klimatu alarmowała, iż ryzyko pojawiania się nad Australią chmur typu flammagenitus będzie z roku na rok coraz wyższe.

Warunki pogodowe zmieniają się w ciągu weekendu na niekorzyść - podało w sobotę Australijskie Biuro Meteorologiczne. Porywisty południowy wiatr zmienił kierunek i wieje teraz w kierunku wybrzeża. Sprawia to, że sytuacja może być cięższa niż na Nowy Rok, gdy ludzie szukali schronienia przed ogniem na morskich plażach.

Pożary ogarniają coraz większe tereny, a władze apelują o ewakuację. Z danych opublikowanych w sobotę do południa wynikało, że w stanie Victoria było 16 groźnych pożarów wymagających ewakuacji ludności, a w stanie Nowa Południowa Walia - 12.

Premier rządu stanowego Victorii Daniel Andrews ocenił pożary jako wyjątkowo groźne.

To, że nie doszło do tragedii, wynika ze zdyscyplinowania ewakuowanych obywateli, którzy stosują się do poleceń służb - podkreślił.

Z kolei premier Nowej Południowej Walii Gladys Berejiklian zaapelowała do ludności o jak najszybszą ewakuację z terenów, zagrożonych rozprzestrzeniającym się ogniem.

Zastępca komisarza ds. straży pożarnej w Nowej Południowej Walii Rob Rogers ostrzegł, że ogień może przemieszczać się „przerażająco szybko”, a żar niesiony przez wiatr może wywołać nowe pożary lub powiększyć istniejące.

Niestety, prawdopodobnie stracimy domy, ale będziemy bardzo szczęśliwi i nazwiemy to sukcesem, jeśli nie stracimy życia - powiedział.

W szalejącyh od września pożarach zginęło łącznie 23 osoby, z czego 12 straciły życie w pożarach buszu i lasów w tym tygodniu.W niedzielę premier Australii Scott Morrison przedstawi ogólnokrajowy bilans ofiar i strat.

Skuteczną walkę z ogniem utrudniają wichury, towarzyszące pożarom i temperatura przekraczająca 40 stopni Celsjusza. W niektórych wypadkach straż pożarna nie będzie mogła skutecznie ratować zagrożonych.

W komunikacie ochotniczej wiejskiej straży pożarnej Nowej Południowej Walii wydanym w sobotę napisano: „niekiedy jest już za późno na ewakuację. Szukajcie jakiegoś schronienia na własną rękę, gdy zobaczycie, że ogień się przybliża”.

Temperatura w okręgu metropolitalnym Sydney wynosiła w sobotę w południe 45 st.C, z rekordowym wynikiem w Penrith - 48,9 st.C. W Canberze osiągnięła 44 st.C po godz. 16 w sobotę (godz. 6 rano w Polsce).

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych