Złoty może już czekać na RPP
Pierwszy tydzień lipca zapowiada się bardzo interesująco – również dla polskiego złotego. Czekają nas posiedzenia banków centralnych oraz publikacje istotnych danych ze Stanów Zjednoczonych, które na dodatek pojawią się podczas amerykańskiego długiego weekendu (Dzień Niepodległości).
Poniedziałek nie przynosi większych zmian w notowaniach głównych par ze złotych. Obecne kursy są bliskie poziomów zamknięcia z piątku, a handel przebiega dość spokojnie. Dzisiejsze publikacje finalnych odczytów indeksów PMI dla przemysłu nie różniły się zbytnio od wstępnych publikacji i tym samym nie zaskoczyły inwestorów. Dla Polski indeks ten w czerwcu nieco się poprawił, kształtując się na poziomie 49,3 pkt. (konsensus: 48,3 pkt). Natomiast indeks dla przemysłu strefy euro wyniósł 48,8 pkt. wobec zakładanego odczytu na poziomie 48,7 pkt. Z kolei dla Niemiec wartość ta wyniosła 48,6 pkt. (konsensus: 48,7 pkt.). Tak nieznaczne odchylenia zostały zignorowane przez rynek. Po wspomnianych informacjach ze Starego Kontynentu przyszedł czas na Stany Zjednoczone. Jednak i tutaj obyło się bez niespodzianek, a dane ogólnie mówiąc były mieszane. Najpierw pojawił się odczyt indeksu PMI dla przemysłu USA, który wyniósł 51,9 pkt. wobec oczekiwanych 52,2 pkt., a następnie poznaliśmy indeks ISM. Ten z kolei był nieco lepszy od oczekiwanych 50,5 pkt. i ukształtował się w czerwcu na poziomie 50,9 pkt. Wydaje się, że spokojnego handlu na złotym można oczekiwać aż do środowego popołudnia. Inwestorzy mogą do tego czasu wstrzymywać się z podejmowaniem istotnych decyzji i już oczekiwać decyzji RPP. Naszym zdaniem Rada obniży koszt pieniądza, ścinając główną stopę procentową do poziomu 2,5 proc. Inflacja wciąż znajduje się zdecydowanie poniżej celu NBP, a i napływające dane nie napawają optymizmem (jak chociażby dzisiejszy przemysłowy PMI, który pomimo, że był nieco lepszy od oczekiwań, to już od ponad roku znajduje się poniżej bariery 50 pkt.). Z kolei większej zmienności, na bazowym rynku EURUSD, można oczekiwać dopiero w czwartek i piątek, aczkolwiek i to nie jest pewne. Z jednej strony mamy posiedzenie EBC i konferencję prasową Mario Draghiego, a z drugiej Dzień Niepodległości w USA (czwartek) i tym samym długi weekend za oceanem. Dodatkowo w piątek poznamy najważniejsze dane z amerykańskiego rynku pracy (zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym oraz stopa bezrobocia). Połączenie bardzo istotnych publikacji makroekonomicznych wraz z długim weekendem może być bardzo ciekawe.
Tymczasem jutro poznamy dane na temat inflacji producenckiej w eurolandzie. W maju inflacja PPI według konsensusu rynkowego ma spaść o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym wobec poprzedniego odczytu na poziomie -0,6 proc. Natomiast zza oceanu pojawią się publikacje dotyczące zamówień w przemyśle, zamówień na dobra bez środków transportu oraz na dobra trwałego użytku. Będą to odczyty finalne. W poniedziałek o godzinie 16:26 euro kosztowało 4,33 złotego, dolar 3,32, frank 3,50, a funt 5,06 złotego.