Analizy

fot.sxc
fot.sxc

Oczekiwana kontynuacja odbicia

źródło: Emil Szweda, Open Finance

  • Opublikowano: 15 kwietnia 2014, 09:18

  • Powiększ tekst

Udane, choć wymęczone, zakończenie notowań na Wall Street mogą dać nadzieję na kontynuację odbicia na innych rynkach, w tym także w Europie i na GPW.

Najniższe poziomy indeksy europejskie osiągnęły jeszcze przed południem, a w drugiej części dnia pociągnęły je w górę dane o dynamice sprzedaży detalicznej w USA (wzrost o 1,1 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,8 proc.) i niższej dynamice przyrostu zapasów. WIG20 skorzystał jednak niewiele (tylko na końcowym fixingu) na poprawie nastrojów na świecie, w czym pewien udział mogła mieć sytuacja na Ukrainie. W blokach został bowiem również parkiet moskiewski (minus 2 proc.) i węgierski (minus 0,9 proc.).

Rezerwa rynków naszego regionu wobec możliwości gładkich zwyżek w USA okazała się po części uzasadniona. S&P rósł na początku sesji, ale później oddał całość z wypracowanych zysków. Dopiero w ostatnich minutach popyt znów zebrał siły i wyprowadził S&P na 0,8 proc. plus.

W Azji indeksy podążały w różnych kierunkach. Nikkei zyskał 0,6 proc., częściowo dzięki postawie Wall Street i amerykańskich konsumentów, częściowo dzięki wypowiedzi szefowi banku centralnego, który powiedział (najpierw premierowi, potem dziennikarzom), że w razie potrzeby bank centralny będzie aktywnie działał na rzecz gospodarki. Kospi stracił 0,2 proc., a na pół godziny przed końcem notowań Shanghai Composite tracił 1,5 proc., , a Hang Seng 1,3 proc. Tu z kolei decydowała informacja o spadku wartości udzielonych w marcu kredytów o 19 proc. r/r/, a podaż pieniądza (M2 – najszersza miara) rosła (12,1 proc. wobec oczekiwanych 13 proc.) najwolniej od 2001 r. (12,1 proc. wobec oczekiwanych 13 proc.).

Europa może – dzięki Wall Street – zacząć dzień od ostrożnych zwyżek, na których wciąż może ważyć patowa sytuacja we wschodniej Ukrainie. Dotyczy to zwłaszcza naszego regionu.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.