Capital Economics: Europa Centralna odporna na Grexit
Region Europy Centralnej obecnie poradziłby lepiej sobie w przypadku wyjścia Grecji ze strefy euro niż w latach 2011-12, w szczytowym okresie greckiego kryzysu i wspólnej waluty - ocenia ośrodek analityczny Capital Economics.
W uzasadnieniu wskazuje on na mniejszą zależność regionu od zagranicznych źródeł finansowania, poprawę rachunku obrotów bieżących oraz to, że EBC i sama eurostrefa oraz banki centralne regionu są lepiej przygotowane na taką ewentualność.
25 stycznia w Grecji odbędą się wybory wymuszone tym, że kandydat rządu nie został wybrany na prezydenta w ostatniej rundzie głosowania 29. grudnia. Zachodzą obawy, że może je wygrać lewicowa i populistyczna partia Syriza przeciwna programowi oszczędnościowemu i krytycznie nastawiona do członkostwa Grecji w strefie euro.
"Europa Centralna byłaby podatna na skutki nawrotu greckiego kryzysu przez kanał eksportowy, jeśli miałby on wyhamować wzrost gospodarki eurostrefy, w szczególności niemieckiej" - zaznaczono w piątkowym komentarzu.
20 proc. eksportu Rumunii, 29 proc. Polski i ponad 50 proc. w przypadku Czech trafia właśnie na rynek niemiecki.
Drugim kanałem, przez który nowy grecki kryzys rozszerzyłby się na Europę Centralną są nastroje biznesmenów i konsumentów. W razie ich pogorszenia mogliby oni ograniczyć wydatki.
"O ile, w przypadku więzów handlowych i zaufania, skutki nowych greckich perturbacji byłyby dla państw Europy Centralnej podobne do tych z lat 2011-12, o tyle skutki finansowe byłyby mniejsze" - oceniają analitycy.
Zwracają uwagę na to, iż ujemne salda obrotów bieżących zmniejszyły się w poszczególnych krajach w porównaniu z okresem 2011-12, a region ma nadwyżkę i jest mniej zależny od zagranicznego kapitału jako źródła finansowania wydatków rządowych.
Dodatkowo, tania ropa naftowa umożliwiła zmniejszenie rachunków za import ropy, co zapowiada dalszą poprawę rachunku obrotów w 2015 r .
Wyniki sondażu kompanii Metron Analysis, które mają zostać opublikowane w prasie w niedzielę, pokazują, że radykalna Syriza, która chce rezygnacji z firmowanego przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy programu pomocowego dla Grecji, zdobyłaby 34,1 proc. głosów, gdyby przedterminowe wybory odbyły się obecnie. Konserwatywna Nowa Demokracja (ND) premiera Antonisa Samarasa zdobyłaby w głosowaniu 30-procentowe poparcie.
(PAP)
O przewidywaniach potencjalnych skutków Grexit w Niemczach czytaj tutaj: "Grexit? Was ist das? - kolejna odslona"