Analizy

Dolar i euro – zmagania przy dwunastce

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 24 maja 2016, 07:44

  • Powiększ tekst

Rzut oka na główną parę

Od 3 maja eurodolar idzie na południe. Po przetestowaniu linii 1,16 wykres wyruszył w stronę 1,12, która to granica w ciągu ostatnich kilku dni była mocno naruszana. Z drugiej strony, nie zeszliśmy jeszcze poniżej 1,1180. Widać zatem, że euro chwilami próbuje się bronić.

Ogólnie uważamy jednak, że takie zahamowania trendu to jedynie lokalne korekty, a piłka wciąż jest po stronie dolara. Wczoraj, jak pamiętamy, J. Bullard z Fed podsumował (co prawda w dość neutralny sposób) dwa scenariusz normalizacji polityki pieniężnej (ten przedstawiany przez Fed i ten rynkowy, bardziej sceptyczny), natomiast J. Williams dość ostentacyjnie mówił o możliwości dwóch lub trzech podwyżek stóp na ten rok. Inna rzecz, że Williams nie ma w tym roku prawa głosu.

O 8:00 poznamy finalny odczyt dynamiki PKB dla gospodarki niemieckiej za I kwartał, o 11:00 natomiast odczyt indeksu ZEW, który również jest ważną publikacją z kraju naszych zachodnich sąsiadów. O 12:00 ukaże się wskaźnik sprzedaży detalicznej według Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu, o 16:00 poznamy indeks Fed z Richmond i sprzedaż nowych domów w USA.

Nawiasem mówiąc, jeśli chodzi o Brytanię, to tamtejszy rząd opublikował raport na temat możliwych, a zarazem negatywnych skutków Brexitu. Pisze się tam o ryzyku utraty 800 tys. miejsc pracy, o wzroście inflacji, spadku pensji i obniżce wartości nieruchomości, o wstrząsie gospodarczym i spadku PKB. Dokument już jest mocno krytykowany przez zwolenników opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, uważają oni go za przerysowany i propagandowy. GBP/EUR jest tymczasem na 1,2925, a GBP/USD na 1,4490. Kilka dni temu na GBP/EUR przetestowano opór przy 1,3070, ale i tak jesteśmy nadal sporo powyżej minimów z początku kwietnia (1,23).

Nasz kraj

Marek Belka, prezes NBP (ustępujący), ogłosił w telewizji, że spadek wartości złotego jest związany w głównej mierze z oczekiwaniami na podwyżkę stóp w USA, co wysysa kapitał z rynków wschodzących.

Jest to zapewne prawda, jakkolwiek uwaga Belki nie jest specjalnie odkrywcza. W każdym razie złotemu nie służy ani perspektywa normalizacji w USA, ani klimat polityczny w Polsce. Z drugiej strony, trzeba też pamiętać o tym, że wbrew pozorom PiS ma wciąż mocną pozycję – choćby w krajowych sondażach poparcia. Partia (czy też rząd, co na jedno wychodzi) idzie w dużej mierze na konfrontację z dość skłóconą opozycją oraz z organami unijnymi, które też niekoniecznie mają taką siłę oddziaływania, jak same chciałyby to przedstawiać.

Na razie jednak czynnik niepokoju gra dużą rolę, nie można temu zaprzeczyć. W każdym razie EUR/PLN jest wysoko, był już niedaleko 4,45, a teraz stoi niewiele niżej. Niewykluczone, że rejon 4,4360, niedawny opór, teraz będzie wsparciem. Z kolei na USD/PLN mamy 3,9640 ze wsparciem przy 3,93. Kilka groszy niżej przebiega linia trendu wzrostowego, trwającego od początku kwietnia.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.