Informacje

Fot.Archiwum
Fot.Archiwum

33 lata temu wprowadzono kartki na mięso

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 lutego 2014, 06:30

    Aktualizacja: 28 lutego 2014, 13:01

  • Powiększ tekst

Dziś mija 33 rocznica wprowadzenia kartek na mięso i wędliny. Żyliśmy z nimi przez 8 lat - do końca lipca 1989 roku. Wyliczone możliwości nabywcze wyrobów, narzucone przez rząd Wojciecha Jaruzelskiego, miały być podstawą równego podziału w społeczeństwie. Reglamentacja była natomiast zaczynem wielu problemów i nielegalnego obiegu mięsa. Dziś statystyczny mieszkaniec naszego kraju zjada ok. 70 kg mięsa rocznie, czyli o 20-40 kg więcej niż w czasach PRL-u.

Wspomnienie PRL-u

Zapewne większość z nas, wspominając tamte czasy, pamięta wielkie nożyczki będące nieodłącznym atrybutem każdej sprzedawczyni wycinającej karteczki. Podobnie jest z kolejkami, „komitetami prosiaczymi" i „komitetami kolejkowymi”.

Kartki na mięso zainaugurowały okres reglamentacji. Podstawą ich wprowadzenia była realizacja trzynastego postulatu porozumienia gdańskiego regulującego ustalenia rządu ze strajkującymi stoczniowcami. Przyjęte przepisy zakończyły erę swobodnego zakupu wyrobów, określały precyzyjnie to kto i jaką ilość, rodzaj towaru może kupić. W międzyczasie pojawiły się kartki na masło, mąkę, ryż i kaszę oraz środki czystości. Po wprowadzeniu stanu wojennego zostały narzucone również te na czekoladę, alkohol i benzynę.

Najlepsze talony przysługiwały górnikom, którzy mogli wykupić do 7 kg mięsa na miesiąc, czyli dwukrotnie więcej niż zwykli robotnicy i trzy razy więcej niż rolnicy i młodzież. Nie wszyscy jednak mogli dowolnie wybierać gatunek mięsa, ponieważ przydział dla wielu grup ustalony był odgórnie. Wprowadzenie reglamentacji nie tylko ustalało ilość i rodzaj mięsa, które można było nabyć, ale też jego jakość. Wyroby mięsne dzieliły się bowiem na lepsze – pierwszego gatunku i gorsze, z kością i bez. Rozróżnienia miały jednak zwykle charakter teoretyczny, bo tych lepszych wyrobów po prostu nie było. Należy dodać, że wędliny dostępne były tylko dla nielicznych, przed świętami i po odstaniu zwyczajowych 6-8 godzin w kolejce. Szynka była dobrem luksusowym, plasowała się w grupie wysoko pożądanych towarów co papier toaletowy i cytrusy. Ograniczenia dotyczyły też osób, które stołowały się w zakładowych „jadłodajniach” i restauracjach.

Mięso wczoraj i dziś

- Reglamentację towarów tłumaczono wyraźnym niedoborem produktów na rynku. Mięso tak jak masło, ryż, alkohol czy czekoladę trzeba było „zdobywać” – mówi Tomasz Łączyński, prezes Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka. - Zdarzało się przecież, że od podwyżek cen mięsa, które relatywnie nie było tanie, rozpoczynały się strajki i protesty robotnicze. Ludzie organizowali listy oraz specjalne komitety, aby stanie w kolejce było jak najmniej frustrujące. Nie każdemu jednak udawało się opuszczać sklep z kawałkiem mięsa, które wtedy zawijano w gazetę, bądź szary papier. Dziś jest zupełnie inaczej. Wszystkie wyroby są ogólnodostępne, a ich produkcję, przechowywanie i dystrybucję określają normy i obostrzenia pilnujące najwyższych standardów. Produkty, które wtedy uchodziły za te I kategorii, czyli np. schab, łopatka oraz baleron i polędwica sopocka są wciąż dostępne w ofercie Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka i cieszą się dużym uznaniem – dodaje Tomasz Łączyński.

Reglamentację artykułów codziennego użytku ostatecznie zniesiono w 1989 roku. A mięso było wydawane na kartki jako ostatni towar.

Dziś mięso i wędlinę można kupić bez problemu, także te najwyższej jakości. Statystyczny mieszkaniec naszego kraju zjada ok. 70 kg mięsa rocznie, 60% tego stanowią wyroby z mięsa wieprzowego. Dzięki temu przygotowanie nawet najbardziej rozmaitych potraw z wykorzystaniem wyrobów mięsnych doprawianych do smaku przyprawami i egzotycznymi składnikami jest łatwiejsze niż kiedykolwiek.

Opr. Jas

 

 

 

 

 

--------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl książkę:"Absurdy PRL-u. Antologia"

Absurdy PRL-u. Antologia

 

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych