Informacje

Fot.wikipedia.org
Fot.wikipedia.org

Ekspertka od prawa pracy o zmianie ministrów: Odwołany i ponownie powołany minister nie powinien dostać odprawy

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 11 września 2014, 21:28

  • Powiększ tekst

Odchodzący minister nie może zrzec się przysługującej mu odprawy - mówi ekspertka prawa pracy dr Monika Gładoch. Odwołany i ponownie powołany minister - o ile jego pensja nie zmniejszy się - nie powinien jednak dostać odprawy.

Zgodnie z ustawą o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe odwołani właśnie przez prezydenta ministrowie zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres: miesiąca (jeżeli funkcję pełnili przez okres nie dłuższy niż 3 miesiące); dwóch miesięcy (jeżeli funkcję swoją pełnili przez okres dłuższy niż 3 miesiące i nie dłuższy niż 12 miesięcy); oraz trzech miesięcy (jeżeli na stanowisku spędzili więcej niż rok).

Ustawa wprowadza jednak zastrzeżenie. Jeśli osoba odwołana podejmie w czasie, którym przysługuje jej odprawa, inną pracę, to otrzyma jedynie dodatek wyrównawczy stanowiący różnicę między wynagrodzeniem pobieranym na kierowniczym stanowisku państwowym a wynagrodzeniem pobieranym w nowym miejscu pracy.

Jeśli więc nowe wynagrodzenie ministra będzie równe dotychczasowemu, nie powinien otrzymać dodatku wyrównawczego. Potwierdziła to w rozmowie z PAP dr Monika Gładoch.

"Odprawa lub dodatek będzie przysługiwał tym ministrom, którzy z rządu odejdą i nie podejmą równie dobrze płatnej pracy" -

mówiła.

Zgodnie z medialnymi spekulacjami do nowego rządu nie wróci np. kierujący MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Ministrem był od lutego 2013 roku, a więc dłużej niż rok. Jak informuje MSW, wynagrodzenie Sienkiewicza wynosi obecnie 14 tys. 223 zł brutto (na kwotę składa się wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny oraz dodatek za wysługę lat). O ile więc b. szef MSW nie znajdzie przez trzy miesiące pracy, to powinien otrzymać jeszcze trzy dotychczasowe pensje - w sumie ok. 42 tys. 670 zł.

Gładoch podkreśliła, że zgodnie z kodeksem pracy żaden odchodzący minister nie może po prostu "zrzec się" tego dodatkowego wynagrodzenia.

"Takie zrzeczenie się miałoby charakter wyłącznie honorowy, pracodawca i tak musi odprawę wypłacić" -

podkreśliła.

"Zgodnie z prawem pracy nawet najmniejszej części wynagrodzenia nie można się zrzec" - mówiła ekspertka.

"Jeśli jakiś minister chciałby się skutecznie zrzec odprawy, lepiej jest dla niego przyjąć ją i publicznie ogłosić, że pieniądze te przeznacza w drodze darowizny na jakiś szczytny cel. To byłoby realne i wykonalne zgodnie z prawem" -

powiedziała Gładoch.

Jedynym przypadkiem, w którym pracodawca może nie wypłacić odprawy jest ewentualne niegodne zachowanie osoby, której takowa przysługuje.

"Jeśli pobranie odprawy byłoby niegodne, pracodawca mógłby odmówić wypłaty odprawy powołując się na zasady współżycia społecznego. W takim przypadku pracownik może jednak wnieść roszczenie i sprawę rozstrzygnie sąd" -

powiedziała.

"Tu chodzi jednak raczej o przypadek, że minister obejmuje stanowisko na kilka dni, sprzeniewierza pieniądze, po czym odwołany domaga się odprawy" -

zaznaczyła Gładoch.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych