Informacje

Pendolino nie dowiedzie nas do Europy, bo...

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 grudnia 2014, 18:24

    Aktualizacja: 27 grudnia 2014, 13:41

  • Powiększ tekst

Szybkie – a przynajmniej uchodzące za takie – pociągi Pendolino od połowy grudnia wożą polskich pasażerów, jednak długo jeszcze przyjdzie nam poczekać na obsługę najważniejszego zagranicznego połączenia Berlin – Warszawa - informuje polska redakcja radia Deutsche Welle.

Powód? Oczywiście technika, a raczej jej brak, co zarzuciła Polsce Komisja Europejska cofając dofinansowanie Pendolino. Kolejny powód to brak rentowności kursu.

Polska i Niemcy mają różne systemy elektryfikacyjne. Także nawigacja i bezpieczeństwo się zbytnio różnią, by wystarczyła wymiana taboru na nowszy – czytamy w tekście polskiej redakcji Deutsche Welle.

Obecnie między stolicami Polski i Niemiec jeżdżą spełniające wymogi dwusystemowości lokomotywy Eurocity. Rzecznik Deutsche Bahn tłumaczy, że aby Pendolino lub niemiecki ICE mogły pokonywać trasę, potrzebne są specjalne lokomotywy, których koszt jest bardzo wysoki, więc nieopłacalny dla tej trasy. Dla przykładu, pociąg połączenia Frankfurt-Paryż, który ma do pokonania podobną trasę jak przypadku połączenia Warszawa-Berlin (około 320 km) jedzie prędkością 320 km/h a sama podróż trwa około 3,5 godziny. Dodatkowo z Niemiec pociągi najnowszej generacji tzw. ICE (Intercity Express) jeżdżą, aż do sześciu ościennych krajów: Szwajcarii, Austrii, Francji, Belgii, Holandii i Danii. Ale do Berlina z Warszawy, jak wszystko wskazuje, jeszcze długo nie pojedziemy szybką koleją…

Więcej o spóźnieniach Pendolino czytaj tutaj: "Przyszła lekka zima, Pendolina nie ma..."

wPolityce.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych