Informacje

Mieszkańcy Londynu śledzą doniesienia o sytuacji po referendum na ulicznych telebimach, fot. PAP/EPA/ANDY RAIN
Mieszkańcy Londynu śledzą doniesienia o sytuacji po referendum na ulicznych telebimach, fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Jakie życie po Brexicie? Zastanawiają się zwykli Brytyjczycy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 czerwca 2016, 19:53

  • Powiększ tekst

Brytyjczycy zdecydowali, że nie chcą być w Unii Europejskiej. Temat ten jest w piątek na czołówkach internetowych wydań brytyjskich gazet. Wiele z nich zastanawia się, co dalej, jakie konsekwencje Brexit będzie miał dla zwykłych ludzi.

"Guardian" podkreśla, że na niektóre konsekwencje Brexitu trzeba będzie jeszcze poczekać, ale że inne są już widoczne. Gazeta wskazuje, że gwałtowny spadek kursu funta szterlinga oznacza, iż za wakacje za granicą przeciętna rodzina brytyjska zapłaci teraz więcej.

Eksperci przestrzegają Brytyjczyków przed jak najszybszym wymienianiem funtów na euro i inne waluty obce. Zwracają uwagę, że rynek jest obecnie niestabilny, ale że powinien się wkrótce nieco uspokoić. Także ci, którzy muszą dokonywać płatności w walutach obcych, powinni to w miarę możliwości opóźnić.

"Guardian" zapewnia Brytyjczyków, że w dającej się przewidzieć przyszłości będą zapewne nadal korzystać ze swobody podróżowania bez wiz po krajach UE. Ale kiedy Brexit stanie się faktem, podczas kontroli paszportowych będą się już musieli ustawiać w innych kolejkach niż obywatele Unii.

Eksperci przewidują, że Brexit będzie oznaczał dla Wielkiej Brytanii spadek cen nieruchomości. Niektórzy sądzą, że będzie to spadek o ok. 15 proc., inni - że trochę mniejszy. "Guardian" odnotowuje też jednak drugą stronę medalu - jeśli kurs funta szterlinga będzie nadal spadał, na brytyjskim rynku nieruchomości pojawią się nowe możliwości dla zagranicznych inwestorów.

Na kilka najbliższych dni "Guardian" przewiduje w Wielkiej Brytanii wzrost cen benzyny, tłumacząc,że handel ropą naftową jest realizowany w dolarach USA, co w warunkach spadku kursu funta najprawdopodobniej oznacza podwyżki cen.

"Guardian" zwraca też uwagę, że wielu Brytyjczyków zastanawia się, czy ich miejsca pracy są bezpieczne. Gazeta podkreśla, że wiele będzie zależeć od tego, czy wynik referendum spowoduje recesję, przed czym ostrzega wiele międzynarodowych organizacji finansowych, a także od tego, jakie porozumienia Wielka Brytania wynegocjuje z państwami Unii Europejskiej. Eksperci ostrzegają, że Brexit najprawdopodobniej dotknie głównie pracowników sektorów prowadzących wymianę handlową z UE. Gazeta odnotowuje, że międzynarodowe firmy ostrzegały przed referendum, iż w razie Brexitu Wielka Brytania stanie się dla nich mniej atrakcyjną lokalizacją; może to oznaczać, że mniej firm zagranicznych będzie chciało inwestować w Wielkiej Brytanii i oferować pracę Brytyjczykom.

Telewizja Sky konstatuje, że przez jedną noc Wielka Brytania przeszła "od stanu bliskiego stabilności do czegoś, co przypomina chaos". Ed Conway pisze na portalu Sky News, że inwestorzy są "doprawdy przerażeni". Odnotowuje spadek kursu funta i pisze, że o ile na dłuższą metę Brexit może być dla Wielkiej Brytanii korzystny z gospodarczego punktu widzenia, to na krótką metę może powodować niestabilność i ucieczkę kapitału.

Conway zastanawia się też, co dalej. Czy Wielka Brytania "podniesie swój zwodzony most", wstrzyma imigrację, a handel będzie się musiał mierzyć z taryfami na poziomie tych WTO? Czy pozostanie w Europejskim Obszarze Gospodarczym, jak Norwegia?

Autor zwraca też uwagę, że Brytyjczycy będą też musieli odpowiedzieć na pytanie, kto będzie premierem, kto ministrem finansów i czy Zjednoczone Królestwo będzie za kilka lat istniało w takim stanie, jak obecnie.

Brytyjskie media nie omieszkały odnotować, że Szkocja i Irlandia Północna głosowały za pozostaniem w UE i że w Szkocji już mówi się o kolejnym referendum niepodległościowym, a Hiszpanie uważniej spoglądają na Gibraltar.

Zdaniem Conwaya rynki pozostaną niestabilne przez pewien czas, dopóki nie wyjaśnią się kwestie, które dziś są wielką niewiadomą.

Także BBC zastanawia się nad konsekwencjami Brexitu dla zwykłych Brytyjczyków. Zwraca m.in. uwagę, że na brytyjskich paszportach widnieje napis European Union. Ponieważ Wielka Brytania pozostanie członkiem UE do czasu zakończenia negocjacji ws. opuszczenia wspólnoty, Brytyjczycy wybierający się za granicę w tym roku nie muszą się martwić o swoje paszporty. Gdy Brexit stanie się faktem, paszporty trzeba będzie zapewne wymienić, być może w miarę, jak będzie wygasała ważność dotychczasowych. Także brytyjskie prawa jazdy, na których widnieje flaga UE, będą na razie ważne.

BBC odnotowuje, że wiele kwestii będzie przedmiotem negocjacji Londynu z UE. Wymienia m.in. kartę europejskiego ubezpieczenia zdrowotnego, swobodę podróżowania po UE, a także mieszkania tam na stałe, podejmowania pracy itp.

Według BBC w okresie negocjacji Londynu z UE nie powinien się zmienić status mieszkających w Wielkiej Brytanii obywateli innych krajów Unii, ani Brytyjczyków mieszkających w innych unijnych państwach.

BBC ostrzega, że po Brexicie prawdopodobne będzie przywrócenie ograniczeń celnych. O szczegółach zdecydują jednak negocjacje.

"The Independent" zwraca uwagę, że brytyjskie uczelnie za priorytetową kwestię uważają zagwarantowanie przez rząd, iż obywatele państw UE będą nadal mogli pracować i studiować na uniwersytetach Zjednoczonego Królestwa.

"The Independent" ostrzega, że "nowa forma Brexitu" - odpływ i drenaż mózgów - może dotknąć brytyjskie środowisko naukowe. Profesor Anne Glover z Uniwersytetu Aberdeen powiedziała tej gazecie, że bardzo obawia się o przyszłość brytyjskiej nauki, inżynierii i technologii. Podkreśliła znaczenie pełnego udziału środowiska naukowego Wielkiej Brytanii w unijnych układach i przyznała, że nie wiadomo na razie, jak będzie to wyglądało po Brexicie.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych