Informacje

Edukacja dziecka to nie lada wyzwanie finansowe

Szymon Szadkowski

  • Opublikowano: 7 listopada 2016, 13:27

  • Powiększ tekst

Zdecydowana większość rodziców uważa, że edukacja dzieci generuje wysokie koszty. Niemal 1/3 respondentów zdecydowała się także zaciągnąć kredyt na edukację swojej latorośli to tylko nie które wnioski wynikające z najnowszego raportu „Ważne wydarzenia w życiu Polaków” , wykonany na zlecenie Lindorff, firmy która zajmuje się kompleksową usługą zarządzania wierzytelnościami.

Według respondentów najdroższe na liscie wydatków okazały się książki (29 proc.) oraz wydatki na zajęcia pozalekcyjne, w tym korepetycje i naukę języków obcych (15 proc.). Kolejne na liście odpowiedzi to przybory szkolne (14 proc.) czy ubrania szkolne (11 proc.).

tytuł

Dane pokazały, że rodzice dzieci ze szkół podstawowych najczęściej wybierali odpowiedzi wskazujące na książki i przybory szkolne, natomiast rodzice dzieci w wieku gimnazjalnym po książkach wymieniali ubrania szkolne (mundurki, zmienne obuwie, stroje na zajęcia sportowe), a rodzice studentów – jedzenie. Wybory rodziców dzieci uczęszczających do szkół średnich pokrywają się natomiast z wynikiem ogólnym wskazującym na najwyższy koszt książek, korepetycji i dodatkowych zajęć.

tytuł

Blisko 60 proc. ankietowanych w badaniu przyznało, że nie odkłada środków na przyszłość czy edukację swojego dziecka. Jedynie 1/3 respondentów (34 proc.) zadeklarowała gromadzenie środków na przyszłość czy edukację swoich dzieci i częściej byli to mężczyźni (44 proc. oszczędzających wśród mężczyzn versus 26 proc. oszczędzających wśród kobiet). Aż 44 proc. badanych, którzy odkładają fundusze z myślą o edukacji swoich dzieci, robi to regularnie co miesiąc, 13 proc. kilka razy do roku, a niespełna co dziesiąta osoba raz na kwartał. Spora część respondentów (28 proc.) robi to także w przypływie wolnej gotówki. Znaczna grupa ankietowanych – blisko 1/3 – odkłada rocznie „na dzieci” mniej niż 500 zł, a blisko co piąta osoba od 500 do 999 zł. Nieco bardziej obiecujące dane wskazują, że co czwarta osoba rocznie oszczędza z myślą o potomstwie od 1 do 2 tys. zł. Całkiem niemałe sumy – do 3 tys. zł oraz 4 tys. zł i więcej – gromadzi 10 proc. badanych. Jednocześnie blisko 70 proc. badanych nigdy nie zadłużało się na edukację swojego dziecka, czyli umie sfinansować wydatki z bieżących zarobków lub oszczędności. Z jednej strony ma to związek z faktem, że edukacja w Polsce nadal postrzegana jest jako bezpłatna, a mało kto decyduje się wysyłać dzieci na studia za granicę. Wstrzemięźliwość w korzystaniu z edukacji na kredyt nie przeszkadza nam jednak zaciągać zobowiązań na inne potrzeby dzieci. Najczęściej deklarowaną przyczyną kredytu związanego z potrzebami naszych najmłodszych są wesela, komunie, chrzciny i rocznice 18. urodzin, czyli raczej wydarzenia rodzinne i towarzyskie niż związane z inwestycją w przyszły zawód dziecka. Aż 41% rodziców deklaruje gotowość wzięcia pożyczki gotówkowej na ważne wydarzenia w życiu dzieci, typu wesele, komunia, jeśli nie wystarczyłoby im bieżących dochodów.

Motywacja do oszczędzania? Jak pokazują wyniki raportu „Finansowe zwyczaje Polaków , większość ankietowanych uważa, że warto oszczędzać (82 proc.), nawet jeśli nie robi tego regularnie. Co więcej, blisko 70 proc. ankietowanych deklaruje, że robiliby to częściej, gdyby znali na to sposób. Można zatem wnioskować, iż odkładanie na edukację dziecka mogłoby stać się rutyną, a co za tym idzie mniej odczuwalnym zobowiązaniem finansowym, jeśli skutecznie wyrobilibyśmy w sobie nawyk oszczędzania. Jeśli nasza wewnętrzna motywacja nie wystarcza do odkładania miesięcznej sumy, z pomocą przychodzą rozwiązania bankowe. Bardzo popularne jest automatyczne odliczanie małych kwot na rachunek oszczędnościowy przy płatnościach kartą lub funkcja automatycznego, comiesięcznego przelewu na zdefiniowaną przez nas kwotę – regularnej „raty” na konto oszczędnościowe. Determinacja i cierpliwość mogą zaowocować zbudowaniem solidnych finansowych fundamentów edukacji i przyszłości naszych dzieci. W tym wszystkim dodatkowo pomogą codzienne rutyny – analizowanie bieżących wydatków oraz rezygnacja z niepotrzebnych zakupów. Kilka przemyślanych decyzji w ciągu miesiąca może poskutkować dodatkowymi cyframi zaoszczędzonej kwoty, a te w kilkuletniej perspektywie mogą skumulować dużo poważniejsze sumy.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych