Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Rosną apetyty konsumpcyjne Polaków - rosną też długi

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 listopada 2016, 08:08

  • Powiększ tekst

Przypadający 17 listopada Dzień bez Długów w tym roku może świętować mniej osób niż w 2015 r., i to mimo sprzyjającej sytuacji gospodarczej; rosną jednak apetyty konsumpcyjne Polaków, nie zawsze w parze z możliwościami - informuje BIG InfoMonitor.

Według BIG InfoMonitor przez 14 miesięcy, od końca sierpnia 2015 r. do końca października 2016 r., liczba niesolidnych dłużników wzrosła z 1,25 mln do 1,74 mln osób. Jeszcze bardziej poszła w górę wartość nieuregulowanych zaległości - z 11,18 mld zł do 23,64 mld zł, czyli ponad dwukrotnie.

"Przełożyło się to na wzrost średniego przeterminowanego zadłużenia - z 8 933 zł do 13 438 zł, choć dla przypomnienia, warunkiem wpisu osób fizycznych do Rejestru Dłużników Biura Informacji Gospodarczej jest przeterminowanie o co najmniej 60 dni, kwoty minimum 200 zł" - wskazano.

Niesolidni konsumenci trafiają do rejestru m.in. za nieopłacenie bieżących rachunków za telefon, media, czynszu, alimentów czy rat pożyczek pozabankowych.

"Co szóstemu Polakowi wystarcza kilka godzin, aby podjąć decyzję o pożyczeniu pieniędzy - pokazują badania ARC Rynek i Opinia. Zapewne m.in. takie podejście powoduje, że obchodzony 17 listopada Dzień bez Długów za swój dzień może uznać w tym roku prawie pół miliona osób mniej niż w 2015, o tyle wzrosła liczba niesolidnych dłużników w Rejestrze BIG InfoMonitor" - wskazano w informacji prasowej BIG InfoMonitor.

"Średnia zaległość, wynikająca głównie z pozabankowych zobowiązań, zwiększyła się w ciągu roku z niecałych 9 tys. zł do 13,4 tys. zł. Jak widać z naszych badań, szczególnie niefrasobliwie zachowują się młodzi, częściej okazują się rozrzutni, działają spontanicznie, bez planu finansowego i na dodatek gotowi są "na wszelki wypadek" pożyczyć więcej niż potrzebują" - mówi, cytowany w komunikacie Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

BIG InfoMonitor zwraca uwagę, że osób z zaległościami i niespłaconych długów przybywa, choć powodów ku temu w gospodarce nie widać. "Od poprzedniego Dnia bez Długów stopa bezrobocia spadła w Polsce z 9,7 proc. do 8,3 proc., z kolei przeciętna płaca w przedsiębiorstwach wzrosła o 159 zł do 4217,96 zł (dane na październik), a minimalne wynagrodzenie zwiększyło się z 1750 zł do 1850 zł. Zamiast inflacji mamy do czynienia z deflacją, czyli spadkiem cen towarów i usług - w październiku było to minus 0,2 proc. w porównaniu z październikiem zeszłego roku" - podaje.

Na zlecenie BIG InfoMonitor i BIK Instytut ARC Rynek i Opinia zbadał osoby, które są właśnie w trakcie spłacania pożyczki pozabankowej albo kredytu konsumpcyjnego zaciągniętego w banku lub też jednocześnie mają zobowiązania zarówno w firmie pożyczkowej jak i w banku.

Jak z niego wynika, co ósmej osobie (12 proc.) z grona spłacających właśnie pożyczkowe czy kredytowe zobowiązanie, wielokrotnie zdarzyło się podjąć decyzję o zadłużeniu wcale nie pod wpływem potrzeb, lecz reklamy pożyczki. Jeszcze więcej, bo 15 proc. ankietowanych zrobiło tak co najmniej raz. "W tej sytuacji nie dziwi już, że nad odpowiedzią na pytanie +Pożyczyć czy nie pożyczyć?+ co szósta osoba zastanawia się zaledwie kilka godzin (17 proc.)" - konkluduje BIG InfoMonitor.

Według badania w przypadku co siódmego respondenta (15 proc. ) decyzja o pożyczce zajmuje miesiąc i więcej. "Najwięcej, bo 43 proc. osób, żeby dojrzeć do kredytu lub pożyczki, potrzebuje od kilku dni do tygodnia. W krótkim czasie zapewne trudno z kimś skonsultować finansowy plan, stąd 13 proc. respondentów mówi, że z nikim nie omawia tej kwestii i podejmuje decyzję samodzielnie. Reszta rozmawia przede wszystkim z rodziną i partnerem - 76 proc., ewentualnie z doradcą finansowym - 19 proc., sporadycznie ze znajomymi - 6 proc." - czytamy w opisie badania.

Według BIG InfoMonitor badanie dowodzi, że osoby, które decydują się na kredyt lub pożyczkę w kilka godzin, znacznie gorzej je spłacają.

"W grupie pożyczających spontanicznie, wielokrotne kłopoty ze zwrotem raty mają dwie osoby na 10, podczas gdy wśród rozważających decyzję od dwóch do 4 tygodni mniej niż jedna z 10. Najrzadziej wielokrotne opóźnienia w spłacie przytrafiają się osobom zastanawiającym się nad zadłużeniem przez kilka dni. Lepiej od działających pod wpływem impulsu wypadają też +bojaźliwi+ rozmyślający: +Pożyczyć czy nie?+ przez ponad miesiąc, choć długi okres przeznaczony na decyzję o kredycie, mógłby akurat wskazywać, że nie mają pewności, czy stać ich na spłatę raty" - wskazano.

36 proc. ankietowanych przyznało, że problemy z obsługą zobowiązania wyniknęły ze złej oceny możliwości finansowych lub ze złego zaplanowania budżetu. "Jednocześnie co czwartemu badanemu ot tak po prostu zdarza się zapomnieć o spłacie raty. Kolejne 20 proc. opóźnia zwrot pieniędzy ze względu na pojawienie się niespodziewanego wydatku, a jedynie 34 proc. wskazało na wypadki losowe" - czytamy.

Badanie pokazuje, że błąd w planowaniu budżetu obciążonego spłatą raty najczęściej zdarza się 18-24-latkom (31 proc. odpowiedzi wobec 22 proc. dla ogółu wskazań). Z kolei przeszacowanie możliwości najpowszechniejsze jest wśród 45-55-latków - 22 proc. odpowiedzi wobec 16 proc. dla wszystkich grup wiekowych.

Niemal co piąta osoba (18 proc.) podaje, że gdyby nie brak dyscypliny finansowej, dałaby radę uniknąć pożyczania. "Ten element szczególnie zawodzi w grupie wiekowej 18-24 lata, gdzie przyznaje się do rozrzutności 30 proc. ankietowanych. Wśród 25-34 latków jest to 23 proc. badanych, podczas gdy w starszych pokoleniach odsetek niezdyscyplinowanych waha się od 12 do 16 proc." - głosi opis badania.

Podobnie - jak czytamy - jest z brakiem umiejętności planowania wydatków, który też przyczynia się do konieczności pożyczania. Kłopot z planowaniem ma prawie co piąty 18-24-latek. Wśród starszych ankietowanych jest to co siódmy.

"Łatwe uleganie pokusie zakupów, które popycha do zadłużania się, to także +grzech+ młodości. Wśród osób od 18. do 24. roku życia do takiej słabości przyznaje się 15 proc. ankietowanych oraz 13 proc. w kategorii wiekowej od 25 do 34 lat. Tymczasem w kolejnych pokoleniach odsetek zakupoholików spada, by w grupie 55-65-latków zejść do 4 proc." - czytamy.

Według badania wśród pożyczko i kredytobiorców jest też spora grupa osób - 11 proc. - gotowych "na wszelki wypadek", pożyczyć więcej niż potrzebuje, żeby za chwilę nie starać się o gotówkę ponownie. "Jest to sposób postępowania również najbliższy 25-34 latkom - 15 proc. wskazań, a najdalszy osobom po 55. roku życia - 8 proc. odpowiedzi" - napisano w informacji o badaniu.

"Z pewnością przy takim podejściu można mieć poczucie większego komfortu życia, niestety tylko do momentu, gdy straci się panowanie nad finansami" - konkluduje, cytowany w komunikacie Hildebrand. "Jednocześnie, co warte podkreślenia, 8 proc. spłacających pożyczki i kredyty ma świadomość, że słabo radzi sobie z zarządzaniem domowym budżetem, a mimo to, albo właśnie dlatego się zadłuża" - dodaje.

Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor (BIG InfoMonitor) prowadzi Rejestr Dłużników BIG. Działając w oparciu o Ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych przyjmuje, przechowuje i udostępnia informacje gospodarcze o przeterminowanym zadłużeniu osób i firm.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych