Informacje

Fot. Kurhan/sxc.hu
Fot. Kurhan/sxc.hu

Po raz pierwszy w Polsce wszczepiono nowoczesny rozrusznik serca

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 kwietnia 2013, 20:46

    Aktualizacja: 25 kwietnia 2013, 20:53

  • Powiększ tekst

W Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika w Koszalinie przeprowadzono w czwartek pierwszą w Polsce operację wszczepienia nowoczesnego rozrusznika serca pozwalającego na bezpieczne wykonywanie u pacjenta badania rezonansem magnetycznym (MRI).

Operacja trwała nieco ponad dwie godziny. Przeprowadził ją zespół trzech elektrokardiologów: prof. Andrzej Kutarski z Lublina, dr Krzysztof Krzyżanowski z Koszalina i dr hab. Maciej Sterliński z Warszawy.

Operowany był 62-letni mieszkaniec Koszalina z ciężkim schorzeniem serca. Mężczyzna miał już wszczepiony rozrusznik starego typu z jedną elektrodą. Ponieważ stan jego zdrowia się pogorszył, a urządzenie było uszkodzone, pacjent wymagał rozrusznika z trzema elektrodami.

Prof. Kutarski w rozmowie z PAP określił trudność operacji usuwania starego urządzenia na 8 - 9 (w 10-stopniowej skali) i 7 przy implantacji nowego.

Wszczepione urządzenie to kardiowerter - defibrylator z funkcją resynchronizacji.

Jest aparat o wadze ok. 82 gramów  i wielkości zbliżonej do pudełka zapałek. Spełnia on trzy zadania: monitoruje pracę serca, przywraca jego rytm i synchronizuje skurcz obu komór.

Model wszczepiony w czwartek pacjentowi w Koszalinie dodatkowo pozwala na wykonanie u niego bezpiecznego badania rezonansem magnetycznym (MRI), co w zasadzie nie było możliwe przy urządzeniach starego typu.

Jak wyjaśnił dr Mikołaj Łuczak, konsultant naukowo-techniczny firmy Biotronik, która jest producentem wszczepionego w Koszalinie urządzenia, aparaty starszej generacji działały w wytwarzanym przez rezonans magnetyczny polu jak anteny i mogły podczas takiego badania wyzwolić niebezpieczny dla życia pacjenta prąd.

"W nowym urządzeniu to niebezpieczeństwo udało się zredukować do minimum" - dodał Łuczak.

Prof. Kutarski powiedział PAP, że nowatorstwo nowego aparatu polega na zastosowaniu w jego układach elektronicznych i przewodach metali niereagujących na silne pole magnetyczne.

Natomiast dr. hab. Maciej Sterliński dodał, że według szacunków 3/4 chorych ze wszczepionymi urządzeniami wspomagającymi pracę serca  może wymagać badań rezonansem magnetycznym.

Jego zdaniem z tego powodu w przyszłości możliwość bezpiecznego wykonywania rezonansu powinna stać się cechą dominującą urządzeń wspomagających pracę serca.

Według dr. Łuczaka za 5-6 lat wszystkie wszczepialne urządzenia, które będą dostępne na rynku, powinny być "urządzeniami pro MRI".

PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych