Informacje

Giga strefa ekonomiczna szansą dla "ściany wschodniej"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 września 2017, 16:32

  • Powiększ tekst

Rozszerzenie zachęt inwestycyjnych na obszar całego kraju byłoby szansą dla małych i średnich firm we wschodniej części Polski - oceniają pomysł wicepremiera Mateusza Morawieckiego władze Suwalskiej SSSE.

Wicepremier mówił podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy o tym, że zmieniło się podejście do specjalnych stref ekonomicznych i do inwestowania. Hasłem przewodnim tego nowego podejścia jest to, że cała Polska ma być strefą inwestycyjną - mówił w Krynicy Morawiecki. Dodał, że projekt dotyczący rozwoju SSE zakłada, iż całe 312 tys. kilometrów kwadratowych Polski byłoby strefą inwestowania i w zależności od stopnia rozwoju terenu, będzie stanowiło szansę na rozwój firm.

Wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz poinformowała w czwartek, że projekt ma 27 września trafić do konsultacji międzyresortowych i społecznych.

Pomysł objęcia całego kraju strefą inwestycyjną pozytywnie oceniają władze Suwalskiej SSE, jednej z czternastu takich stref w kraju.

Z naszej perspektywy byłoby to bardzo dobre rozwiązanie. Według planów ministerstwa rozwoju, nasz region będzie miał korzystniejsze warunki inwestycyjne niż firmy z innych regionów Polski - powiedział prezes Suwalskiej SSE Leszek Dec. Dodał, że byłaby to szansa dla wielu firm na ścianie wschodniej, która jest gospodarczo zapóźniona w porównaniu z regionami Polski zachodniej.

Jego zdaniem z ulg chętnie skorzystałyby małe i średnie firmy, które obecnie nie mają szans na inwestowanie w strefach.

Takie przedsiębiorstwa będą mogły inwestować na swoich prywatnych terenach, niekoniecznie będą ograniczone do terenów, które są objęte strefą. Poza tym, dla małych i średnich firm będą łagodniejsze kryteria inwestycyjne - powiedział Dec. Dodał, że szczegóły są obecnie określane.

Jako dobry dla wielu miasteczek i gmin, które nie mają przemysłu i atutów, którymi mogłyby przyciągnąć inwestorów, pomysł ministerstwa rozwoju ocenia również burmistrz Augustowa Wojciech Walulik, gdzie niedawno powstała najmłodsza z podstref Suwalskiej SSE. Miasto zbroi tereny pod inwestycje, pozyskało na ten cel dotację z UE.

Zdaniem Walulika, rozszerzenie strefy wpłynęłoby na rozwój wielu polskich miejscowości.

Każde narzędzie, które umożliwi poprawę bytu mieszkańców, co się wiąże z miejscami pracy i wysokością zarobków, jest na wagę złota. Wszystkie pomysły, które temu sprzyjają uważam za pozytywne - powiedział Walulik.

Burmistrz dodał, że Augustów ma turystykę i uzdrowisko, ale nawet to - jak mówi - nie pozwala w pełni rozwijać się miastu. Są natomiast takie miejsca na mapie kraju, gdzie nie ma żadnych możliwości rozwoju i ułatwienia w inwestowaniu są bezcenne, to może zapobiec degradacji wielu takich miejsc - dodał Walulik.

Na pewno hasło jest sensowne. Być może za hasłem poszłoby też wsparcie finansowe na uzbrojenie terenów inwestycyjnych, no bo sama ziemia to jeszcze za mało - powiedział wójt gminy Narewka w rejonie Puszczy Białowieskiej Mikołaj Pawilcz, gdzie również są tereny należące do Suwalskiej SSE.

Na razie w gminie Narewka w SSSE działa jeden inwestor. Pawilcz mówi, że z punktu widzenia inwestorów takie miejsca to „peryferia” i regionu i kraju.

Pawilcz uważa, że „możliwe”, iż zapowiedzi ministerstwa mogą nawet „uderzyć” w takie miejsca, ale ma świadomość, że podstrefa Narewka jest miejscem, gdzie może zainwestować specyficzny inwestor, np. zainteresowany współpracą ze wschodem, który będzie chciał wykorzystać pobliskie kolejowe polsko-białoruskie przejście graniczne w Siemianówce. Dodał, że był np. inwestor, który zrezygnował, bo uznał, że nie znajdzie na miejscu ok. tysiąca pracowników.

MW, PAP

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.