Polska przekładnia, która miele prawa fizyki
Konstruktor-amator wynalazł i opatentował przekładnię o sprawności większej niż 100 procent! Eksperci w to nie wierzą… - czytamy w Pulsie Biznesu
Marek Terelak zaangażował się w prace nad skonstruowaną przez Jerzego Żbikowskiego, wynalazcę amatora z Zielonej Góry, przekładnią ponad półtorej dekady temu. Od 12 lat maja wsparcie finansowe przedsiębiorcy i inwestora - Jana Mroczki.
Konstrukcja przekładni jest nowatorska i nad jej udoskonaleniem pracujemy od lat. Jej fundamentem jest zrównanie prędkości obrotowych kół o różnych promieniach. To daje efekty, które są, delikatnie mówiąc, niespodziewane. Przekładnia jest już opatentowana w Unii Europejskiej, USA, Chinach i Indiach — mówi Marek Terelak.
Podczas prezentacji przekładni w redakcji „Pulsu Biznesu” twórcy zaskakują informacją:
W pewnych zakresach przekładnia wykazuje sprawność powyżej 100 proc. Gdy o tym mówimy, większość ośrodków badawczych, w których chcemy przeprowadzać testy, natychmiast przerywa rozmowy — mówi Marek Terelak.
Jak mówią prawa fizyki: sprawność powyżej 100 proc. nie jest możliwa. Zgodnie z zasadą zachowania energii: maszyna nie może wyprodukować więcej energii, niż użyto do jej napędzenia.
Tymczasem twórcy przekładni są przekonani, że dokonali przełomu, na który świat powinien się przygotować - odkryli perpetuum mobile poszukiwane od wieków.
Doszliśmy do wniosku, że to już ten moment, gdy sprawę przekładni warto nagłośnić. Zaczęliśmy kontaktować się z dużymi firmami przemysłowymi i producentami samochodów, szukamy kogoś, kto mógłby wdrożyć przekładnię w praktyce — mówi Jan Mroczka.
Nie ustają również w wierze wbrew prawom fizyki:
Mamy urządzenie, które wytwarza więcej energii, niż samo pobiera. Tak, na pierwszy rzut oka zaprzecza to prawom fizyki, ale — powiem prowokacyjnie — co mnie obchodzi, dlaczego to działa? Efekt jest, jaki jest. Jeśli ktoś chce go zakwestionować, to zapraszam do przebadania przekładni — mówi Marek Terelak.
całość przeczytasz w Pulsie Biznesu
AR/PB