Informacje

autor: PAP/EPA/CLAUDIO PERI
autor: PAP/EPA/CLAUDIO PERI

We Włoszech antyrządowa manifestacja

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 lutego 2019, 16:32

  • 0
  • Powiększ tekst

Wielotysięczna manifestacja z udziałem liderów i działaczy trzech największych włoskich central związkowych odbyła się w sobotę w Rzymie. Związkowcy domagali się, by rząd przystąpił do rozmów z nimi na temat działań na rzecz wzrostu i wsparcia świata pracy.

To pierwsza od prawie sześciu lat wspólna antyrządowa manifestacja centrali Cgil, Cisl i Uil. Uczestniczyli w niej ich przywódcy: Maurizio Landini, Annamaria Furlan i Carmelo Barbagallo.

W swych przemówieniach w czasie wiecu na placu Świętego Jana na Lateranie apelowali do rządu Giuseppe Contego o podjęcie rozmów z nimi i przedstawienie propozycji, które doprowadzą do wzrostu i rozwoju gospodarczego, oraz o obronę miejsc pracy.

Jeśli mają choć odrobinę inteligencji, niech posłuchają tego placu i otworzą się na rozmowy. Ale jeśli tak się nie stanie, niech rząd wie, że my się nie zatrzymamy i będziemy szli naprzód aż otrzymamy to, o co prosimy - mówił lider lewicowej Cgil Landini. To my symbolizujemy zmianę - dodał.

Następnie szef największej włoskiej centrali podkreślił, że od kilku miesięcy związkowcy krytykują budżet rządu Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd, uznając go za „krótkowzroczny” i prowadzący do recesji, ponieważ nie zawiera rozwiązań problemów, które spowodowały kryzys.

Przywódczyni chrześcijańskiej centrali Cisl Annamaria Furlan oświadczyła, że związki zawodowe reprezentują prawdziwy świat pracy, który nie ma nic wspólnego ze „sloganami na Twitterze i transmisjami na Facebooku”. Tak odniosła się do polityki informacyjnej rządu.

Podkreśliła, że trudno o nadzieję na lepszą przyszłość, gdy właśnie ogłoszono, że Włochy popadły w tzw. techniczną recesję i doszło do spadku produkcji przemysłowej.

Lider centrali Uil Carmelo Barbagallo oświadczył, że gabinet Contego, który sam określa się jako „rząd zmian”, jest „rządem zmian na gorsze”.

Politycy współrządzącego Ruchu Pięciu Gwiazd ocenili, że nie była to manifestacja przeciwko rządowi, ale przeciwko włoskim obywatelom, którzy podczas wyborów w marcu zeszłego roku głosowali za zmianami.

PAP SzSz

Powiązane tematy

Komentarze