Bild: Berlin niemiecką stolicą nienawiści do Żydów
Po ostatnim ataku na rabina w Berlinie tabloid „Bild” domaga się w piątek zaostrzenia kar dla sprawców antysemickich przestępstw. Zauważa też, że największy problem stwarzają w tej kwestii muzułmanie mieszkający w Niemczech.
Berlin, miasto, w którym zaplanowano Holokaust, stał się w ostatnich latach niemiecką stolicą nienawiści do Żydów. Ci, którzy chcą unicestwienia Izraela, maszerują w demonstracji nienawiści +Al Quds+, której jedynym celem jest +zepchnąć Żydów do morza+. Całe dzielnice stały się dla Żydów +no go zones+” - pisze najpoczytniejszy niemiecki dziennik.
Słowo +Żyd+ jest znów używane jako obelga w szkołach. Nawet w epicentrum tolerancji, podczas parady Christopher Street Day, antysemici z (ruchu) BDS maszerują radośnie, nie niepokojeni przez nikogo, razem z tęczową społecznością - wymienia dalej.
Zdaniem komentatora „Bilda” antysemityzm szerzy się i jest coraz bardziej akceptowany, bo wiele jego przejawów w przestrzeni publicznej jest ignorowanych.
„+Sueddeutsche Zeitung+ drukuje karykaturę, która mogłaby się ukazać w +Stuermerze+. +Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung+ gloryfikuje najgorszych antysemitów z ruchu BDS, +Spiegel+ rozpowszechnia absurdalne teorie spiskowe o Żydach w RFN, którzy wspólnie z Mosadem infiltrują niemiecką politykę. Co tydzień na lotnisku we Frankfurcie lądują i startują samoloty linii lotniczej Kuwait Airways, która nie chce obsługiwać Żydów. A rząd nie robi z tym absolutnie nic” - oburza się bulwarówka, dodając, że drugim czynnikiem sprzyjającym wzrostowi antysemityzmu jest polityczna poprawność, która uniemożliwia dyskusję o najgroźniejszym rozsadniku tego zjawiska, czyli środowiskach muzułmańskich.
„Bild” podkreśla, że Niemcy mają problem z arabsko-muzułmańskim antysemityzmem. Zwraca uwagę, że do RFN przybyła niezliczona liczba osób, które zostały wychowane w przekonaniu, że do ich świętego obowiązku należy zniszczenie państwa Izrael i Żydów. Dziennik podkreśla, że do niedawna nie istniały nawet odpowiednie narzędzia statystyczne, dokumentujące to zjawisko: antysemickie incydenty, w których nie ustalono sprawcy, były przez policję automatycznie klasyfikowane jako motywowane ideologią skrajnie prawicową.
Według statystyki policyjnej prawie 90 proc. antysemickich przestępstw jest popełnianych przez prawicowych ekstremistów. Jeśli jednak zapyta się samych Żydów, kto ich opluwa, wyzywa i atakuje, to odpowiedź jest prawie zawsze ta sama: Arabowie - konstatuje gazeta.
Podkreśla zarazem, że faktem jest również niemiecki antysemityzm, zarówno lewicowy, jak i prawicowy, ale tylko w środowiskach arabskich nienawiść do Żydów to element akceptowanego i wymaganego światopoglądu.
Tylko w arabskich dzielnicach całe pokolenia są wychowywane w nienawiści do Żydów. Kto nie chce nazwać rzeczy po imieniu, ten nie będzie w stanie temu przeciwdziałać. Coś, co zostało pomyślane i wymarzone jako multi-kulti, stało się w wielu miejscach zagrożeniem dla Żydów. Żaden Żyd w jarmułce nie ważyłby się wejść do szisza baru. Nie wyszedłby stamtąd o własnych siłach. Świadomość tej gotowości do stosowania przemocy jest bardzo bolesna” - uważa „Bild”.
Rozwiązaniem byłoby zdaniem gazety zaostrzenie prawa i kar za antysemickie przestępstwa. Dziennik dziwi się, że w Niemczech negowanie Holokaustu jest karane 5 latami więzienia, natomiast ktoś, kto opluje rabina, nie usłyszy prawdopodobnie nawet aktu oskarżenia.
Dlaczego karzemy werbalne negowanie Holokaustu, a czynnego już nie? Właśnie to powinniśmy robić. Należy ciężkimi karami odstraszyć tych wszystkich, którzy stwarzają dla Żydów w Niemczech zagrożenie - niezależnie od tego, czy są obywatelami RFN, czy nie. Tym, którzy nie mają niemieckiego paszportu, za antysemickie przestępstwa powinna grozić deportacja - postuluje tabloid.
Przesłanie musi brzmieć: kto nie chce Żydów w Niemczech, tego my nie chcemy w Niemczech. Dotyczy to przestępców, ale też linii lotniczych - puentuje „Bild”.
W ubiegłym tygodniu w Berlinie doszło do kolejnego antysemickiego ataku. Jego ofiarą padł rabin miejscowej gminy żydowskiej Yehuda Teichtal, który - w obecności swojego syna - został zelżony i opluty przez dwóch mężczyzn mówiących po arabsku.
Czytaj także:Berlin: Imgranci opluli i zelżyli rabina
Według statystyk prowadzonych przez Punkt Badań i Informacji o Antysemityzmie (RIAS) w Berlinie w 2018 roku doszło do 1083 antysemickich incydentów. To o 14 proc. więcej niż w 2017 r.