Szwecja zamienia się w kraj bezprawia
Silna eksplozja uszkodziła w nocy ze środy na czwartek wejście do ratusza w Landskronie na południu Szwecji. Policja podejrzewa podłożenie ładunku wybuchowego. W mieście trwa walka gangów.
W wyniku wybuchu nikt nie został ranny. Uszkodzone zostały szklane drzwi wejściowe do budynku, okna oraz rzeźba.
To kolejny tchórzliwy atak na społeczeństwo i demokrację - powiedział na zwołanej w czwartek konferencji prasowej komendant lokalnej policji Patric Heimbrand.
Wtórował mu burmistrz Landskrony Torkild Strandberg, który wyraził nadzieję, że sprawca lub sprawcy zostaną szybko ujęci i osądzeni.
Na razie jednak nikt nie jest podejrzany. W śledztwie może pomóc analiza zapisu monitoringu, który mógł uchwycić osobę podkładającą ładunek wybuchowy.
W Landskronie na początku zeszłego tygodnia miały miejsce trzy poważne zdarzenia związane z walką gangów o dochody z handlu narkotykami. W wyniku strzelaniny jedna osoba została ranna, doszło do eksplozji ładunku wybuchowego w mieszkaniu, a także do podłożenia granatu w innym lokalu. W połowie lipca bomba eksplodowała w budynku wielorodzinnym; nikt nie został poszkodowany.
Od grudnia 2018 roku w mającej nieco ponad 30 tys. mieszkańców Landskronie miało miejsce siedem silnych eksplozji.
Według jednej z hipotez wybuch przed ratuszem mógł być próbą zastraszenia władz miasta oraz policji w walce ze zorganizowaną przestępczością.
Dzielnica Landskrony, Karlslund, została zaliczona przez szwedzką policję za jedną z 60 stref, w których mieszkańcy są narażeni na przestępstwa. Według przyjętej definicji na takim obszarze gangi mają wpływ na życie lokalnej społeczności, a handel narkotykami odbywa się tam w sposób jawny.
SzSz PAP