Informacje

Na sobotnie popołudnie jest planowany kolejny protest w Hongkongu / autor: PAP/EPA/Jerome Favre
Na sobotnie popołudnie jest planowany kolejny protest w Hongkongu / autor: PAP/EPA/Jerome Favre

Wojna cybernetyczna w Hongkongu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 31 sierpnia 2019, 09:43

    Aktualizacja: 31 sierpnia 2019, 10:03

  • 0
  • Powiększ tekst

Forum internetowe LIHKG, jedna z platform dyskusji używanych przez uczestników prodemokratycznych protestów w Hongkongu, padło ofiarą największego w swojej historii ataku cybernetycznego typu DDoS - przekazał w sobotę zespół zarządzający tym serwisem.

Atak DDoS (rozproszonej odmowy usługi) polega na bombardowaniu serwerów olbrzymią ilością zapytań, by je przeciążyć i zablokować. Zbiega się on w czasie z planowanym na sobotnie popołudnie kolejnym marszem protestu przeciwko hongkońskiej administracji.

Władze nie wyraziły zgody na tę demonstrację, a jej organizator - Obywatelski Front Praw Człowieka (CHRF) - ogłosił w związku z tym, że została ona odwołana i odbędzie się w innym terminie. Obserwatorzy spodziewają się jednak, że tłumy wyjdą na ulice mimo zakazu.

Napięcia dodatkowo nasiliły się po piątkowej fali aresztowań wpływowych aktywistów opozycyjnych. Policja zatrzymała co najmniej trzech hongkońskich parlamentarzystów, a także znanych działaczy demokratycznych Joshuę Wonga i Agnes Chow oraz opowiadającego się za niepodległością Andy’ego Chana. Wong i Chow zostali później zwolnieni za kaucją.

Trwające od prawie trzech miesięcy masowe protesty przeciwko władzom Hongkongu i zgłoszonemu przez nie projektowi nowelizacji prawa ekstradycyjnego nie mają wyraźnych przywódców i w dużej części organizowane są spontanicznie na forach i komunikatorach internetowych - w tym LIHKG.

Tymczasem komunikator Telegram, który obok tego forum jest jedną z głównych platform używanych przez demonstrantów, pracuje nad aktualizacją, by chronić prywatność użytkowników w Hongkongu - podała w piątek agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródło. Według niego władze Chin kontynentalnych starały się wykorzystać lukę w zabezpieczeniach, by wydobyć dane osobowe protestujących.

W czerwcu w czasie jednego z protestów w Hongkongu Telegram poinformował o „potężnym ataku” DDoS przeciwko niemu. Założyciel tego komunikatora Pawieł Durow przekazał, że atak prowadzony był głównie z adresów IP w Chinach.

Władze Hongkongu przedstawiły rządowi centralnemu ChRL propozycję kroków, które zmniejszyłyby niezadowolenie społeczne w regionie, ale Pekin nie zezwolił na jakiekolwiek ustępstwa wobec protestujących - podała w piątek agencja Reutera, powołując się na trzy anonimowe źródła dysponujące wiedzą w sprawie tej oferty.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP), sek

Powiązane tematy

Komentarze