Informacje
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Konrad Szymański dla Stefczyk.info: Wejście do unii bankowej zwiększy ryzyko dla klientów banków

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 września 2012, 14:30

    Aktualizacja: 13 września 2012, 11:10

  • Powiększ tekst

W rozmowie z portalem Stefczyk.info, poseł do Parlamentu Europejskiego Konrad Szymański ocenia pomysł wejścia Polski do unii bankowej:

Przystępowanie do tej unii bankowej, jaką nam proponują, nie ma żadnego ekonomicznego sensu. Jak zwykle w przypadku tego rządu, jakieś mgławicowe i nieokreślone bliżej cele, by „być przy stole” są wystarczającym usprawiedliwieniem do tego, by przekazywać kompetencje w konkretnych obszarach zarządzania gospodarczego – w tym przypadku w nadzorze bankowym. Efekt jest taki, że będąc w unii bankowej, będziemy musieli podporządkować się nadzorowi EBC, a co więcej, brać odpowiedzialność za długi systemów bankowych z którymi mamy niewiele do czynienia. Ogólna polityka przesłania rządzącym realny rachunek strat i zysków

- mówi Szymański.

Europoseł ocenia także to, jak unia bankowa wpisuje się w szerszą ideę chęci utworzenia super państwa europejskiego:

Jeśli przeczytamy dokument analityczny zaprezentowany kilka miesięcy temu przez przewodniczącego Van Rompuya, to zobaczymy, że unia bankowa jest tylko krokiem w kierunku uwspólnotowienia wszystkich istotnych kompetencji w zakresie zarządzania gospodarczego. Trzeba pamiętać o tej dynamice procesu – powiedzenie dzisiaj „tak” oznacza, że jutro będą wysuwane wobec nas kolejne oczekiwania. Trzeba zdefiniować w Polsce nasz stosunek do tych pomysłów

- uważa Szymański.

Polityk odnosi się także do pomysłu wprowadzenia parytetów w radach nadzorczych prywatnych spółek oraz doniesień o wsparciu tego projektu przez polski rząd:

Polski rząd ma w zwyczaju zgadzać się możliwie szybko i entuzjastycznie z każdą propozycją, która pochodzi z Brukseli, nawet taką, która jest dość powszechnie krytykowana w Europie. Pomysł, by prywatne przedsiębiorstwa miały się w swoim działaniu kierować systemem kwot w radach nadzorczych jest pochodną wcześniejszych idei. (...) Zwolennicy tych kwot argumentują, że więcej kobiet w radach nadzorczych przynosi pożytki tym spółkom. Jeśli to takie oczywiste, to właściciele i akcjonariusze tych spółek z pewnością to dostrzegą. Jakoś tego nie robią. Narzucanie czegoś takiego prywatnym przedsiębiorcom jest naruszeniem wolności gospodarczej

- kończy Szymański.

Całość rozmowy na portalu Stefczyk.info, polecamy!

lw, Stefczyk.info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych