Najpierw minister twierdzi, że może, a teraz wycofuje się rakiem. 1200 zł to jednak za mało
W piątek media podały, że minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że za 1200 zł da się całkiem dobrze żyć. Dziś już tak nie uważa.
Jak napisał w piątek dziennik "Fakt" Władysław Kosiniak-Kamysz (32 l.), który sam zarabia 12 tys. zł brutto, oświadczył, że nie miałby problemu z życiem za 1 200 zł miesięcznie. Dlaczego? Ponieważ sam zna wielu ludzi, którzy tyle zarabiają.
Jego wypowiedź rozpętała prawdziwą burzę i reakcję społeczeństwa. Ministrowi posypały się od Polaków oferty zamiany pracy na takie, gdzie pensja to 1200 zł na miesiąc. Jedną z nich była praca na budowie 8 po godzin dziennie. Kosiniak-Kamysz przyciskany przez dziennikarzy odpowiedział, że nie może się z nikim zamienić na pracę, a tym bardziej na pracę na budowie, bo się na tym nie zna, nie ma ukończonej odpowiedniej szkoły ani kwalifikacji.
To jednak nie wszystko. Po tym jak odrzucił oferty za pośrednictwem mediów pocieszył Polaków:
Jeśli swoją pracę wykonuje się dobrze, to można liczyć na awans -
powiedział minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Źródło: Fakt.pl/Opr Jas
-------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------
TYLKO U NAS , wSklepiku.pl, możesz kupić najgorętszy gadżet sezonu!
Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy! Kubek o głębokim wnętrzu.
Musisz go mieć!