Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Czy dojdzie do konfliktu na Morzu Południowochińskim?

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 28 kwietnia 2021, 19:10

  • Powiększ tekst

Interwencje Chińskiej Republiki Ludowej doprowadzają do spięć na z Filipinami.

[Chiny] nie mają autorytetu ani żadnych podstaw prawnych by zabronić nam jakichkolwiek działań – obwieścił Delfin Lorenzana, filipiński minister obrony narodowej.

Co było przyczyną napięć? Zdaniem Chińskiej Republik Ludowej niemalże cały teren Morza Południowochińskiego przynależy do ich strefy morskiej. Jednakże na arenie międzynarodowej ów żądania nie znajdują poparcia innych państw regionu czy też globalnych mocarstw.

W ostatnią sobotę filipińskie siły morskie rozpoczęły na obszarze strefy morskiej przynależnej Filipinom wojskowe manewry ćwiczeniowe. Jednocześnie zapowiedziane zostało, że rząd będzie dążył do aktywnych patroli w tej okolicy z uwagi na naruszanie przez chińskie siły ich granic.

W odpowiedzi na ów manewry Chiny zareagowały zdecydowaną odpowiedzią. Rząd chiński uznał działania w tamtym regionie za prowokujące. Wezwał jednocześnie do zaprzestania jakichkolwiek manewrów w tamtym regionie.

Rząd filipiński odpowiedział w równie ostrej manierze, obwieszczając, że Chiny nie mają absolutnie żadnego prawa, by stawiać jakiekolwiek warunki. Co więcej, Chińska Republika Ludowa została ponownie oskarżona o naruszanie przestrzeni filipińskiej swoimi jednostkami morskimi. Poddane krytyce były także sztuczne wyspy tworzone przez Chińczyków, służące jako tymczasowe bazy wypadowe.

Spięcia w regionie morza Południowochińskiego nie są niczym nowym. Chińska Republika Ludowa nie uznaje stref morskich innych państw twierdząc, że nieomal cały akwen wodny przynależy się do ich terytorium. Temu jednak sprzeciwiają się stanowczo państwa regionu. Są to nie tylko Filipiny, ale także i Brunei, Malezja, Indonezja, Wietnam czy Singapur.

Podobnego zdania jest także Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Już w 2016 uznał on chińskie roszczenia za bezpodstawne, potępiając ich działania i przyznając Filipinom rację.

Istnieje uzasadnione ryzyko, że interwencje chińskie doprowadzą do eskalacji konfliktu. Obecnie jednak Chiny posiadają coraz więcej problemów politycznych oraz gospodarczych, możliwe zatem, że przejdą one do bardziej defensywnej postawy. Patrząc jednak na historię działań zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej, jest to wątpliwe.

Źródło: Reuters

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych